No właśnie o tym też pomyślałam:
- dlaczego sklep miałby wypłacić (oddać) klientowi pieniądze dopiero po ich fizycznym otrzymaniu, a nie natychmiast. Przecież płatność kartą jest jak najbardziej wiarygodnym sposobem płacenia i gwarancją otrzymania pieniędzy. Zastanawia mnie też to, że sklep chciał potrącić prowizję skarbową mimo braku fizycznej sprzedaży i wiążących się z nią zysków, a to od zysków odprowadza on chyba podatek?
Właściciel JAR traci klientów zatrudniając tego "chłopca", który ani się zna na technicznych cechach sprzedawanych urządzeń, ani też na funkcjach cechujących sprzedawcę.
Nie chodzi tutaj o żadną prowizję skarbową tylko prowizję za transakcję wykonaną kartą.
Sklep płaci prowizję za płatność kartą oraz również za to że robi uznanie - zwrot pieniędzy na konto - czyli traci podwójnie.
Jest to zazwyczaj 2- 3 % od kwoty transakcji w zależności od umowy.