Wirtualne Police i okolice - forum dyskusyjne
Inne tematy => Zwierzęta => Wątek zaczęty przez: Citrus w Października 28, 2011, 23:06:30
-
Mam takie pytanie mamy 4 miesięczną kotkę jest z nami 2 miesiące. Od ok 1,5 miesiąca mieszka za naszym oknem Jaś :) kotek na nasze niewprawione oko ma ok 5 może 6 miesięcy. Nasi sąsiedzi zainteresowali się nim jak przybłakał sie na nasze balkony. Niestety ich opieka polega tylko i wyłącznie na wsypywaniu karmy do miski (na która często napada) Co prawda Jaś został zaszczepiony przez nich ale noce spędza na naszym balkonie, opatulony przez nas jak tylko możliwe i zaopiekowany przez podanie rano i wieczór cieplutkiego mleczka. Niestety sąsiedzi są zaborczy i chcą niby wziąć małego do domu, jednak on wraz z ich 2 kotem - starszym cały czas żyją pod naszym oknem i są otoczone miłością. Zasypiamy to Jaś patrzy w okna, budzimy się to patrzy w oknie, serca nam pękają jak go widzimy. Nie wiemy co zrobić nie chcemy wchodzić sąsiadom w drogę i ingerować w ich opiekę ale nie umiemy przejść obok tej sytuacji obojętnie. Zastanawiamy się nad dobrym rozwiązaniem. Jaś jest przez nas bardzo kochany myślimy co zrobić czy zaadoptować? Choć jest to nie w porządku do "umowy sąsiedzkiej"
Obawiamy się również kosztów związanych z utrzymaniem 2 kota i walki o terytorium w kawalerce:)oraz tego, że nasza mała nie wychodzi z domku a on jednak jest przyzwyczajony do wolności Nasza kotka biega jak zwariowana jak widzi Jaśka i myślimy (bo już doszło do całusów nosek nosek ;) ze może by się pokochały rozkładamy ręce i nie wiemy co robić. Czekamy na wskazówki i za wszystkie serdecznie dziękujemy :)
-
Czegoś nie rozumiem - kot sąsiadów żyje na Waszym balkonie? Nie piszesz zbyt wiele szczegółów, trudno więc doradzić coś konkretnego, ale namawiałabym, by o sytuacji powiadomić Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Może coś doradzą osoby w nim działające.
Jeśli chodzi o tego drugiego biedaka, któremu pomagacie, to na Waszym miejscu chyba bym wzięła go do domu. Co z tego, że sąsiedzi go zaszczepili skoro nie chcą mu zaoferować lepszej opieki? Jeśli możecie i chcecie mu pomóc, to zróbcie to. Wcześniej może jeszcze porozmawiajcie z sąsiadami i zapytajcie, co zamierzają zrobić.
Mam dwa koty w domu. Pierwszy był u na przez kilka lat, potem doszedł drugi. Koszta utrzymania dwóch zwierzaków są nieco wyższe, ale finansowo nie jest źle. W czasie naszej nieobecności jeden kot ma towarzystwo drugiego. A gdy jesteśmy w domu, to mamy dwa futrzaki do głaskania.
-
Tak, kot sąsiadów niby również wpuszczany do domu też sypia u nas na balkonie :( Jeśli chodzi o rozmowe z TOZ-em to rozmawiałam i znają sytuację. Jednak we wszystkim przeszkadza to, że sąsiedzi niby się nim opiekują i trudno wyjść z tej sytuacji. TOZ jak najbardziej jest przychylny do pomysłów. Przeraża nas finansowo również fakt kastracji. która by trzeba bylo teraz przeprowadzić , żeby wpuścić malucha do domku. Na chwilę obecną nie dysponujemy gotówka i jedynie chyba też ten fakt jest ważący. Nasza mała też jest wzięta z TOZ-u miała koci katarek czasami jej się zdarza mieć jeszcze katar i też boimy się czy nie zarazi Jaśka. Sytuacja jest dla nas trudna dlatego szukamy wskazówek żeby nikt nie ucierpiał.
-
serio dajesz kotom mleko?
mozesz je wykonczyc w ten sposob
-
Kocie mleko i rozrobione i nie dużemu tylko małemu i małą ilość na rozgrzanie rano i wieczorem bez stałego dostępu,bo wody nie chce pić a sąsiedzi nie dają im wcale nic do picia
-
a sąsiedzi nie dają im wcale nic do picia
Proszę nie uważaj swoich domysłów za pewnik. Chcesz zaadoptować tego kotka ? Wierz mi zwierzęta to nie zabawki - mają swoja naturę, jak każdy człowiek. Nie łatwo jest nauczyć dzieci, aby nie brały cukierków od obcych, nie łatwo jest przekonać młodych chłopców , aby nie tracili czasu na bieganie za spódniczkami i (zdaniem dorosłych) marnowanie czasu na rozmowy o niczym z kolegami, a cóż dopiero takiego indywidualistę jakim jest kot. Dajesz mu smakołyki, masz drugiego kota - nic dziwnego, że kot sąsiadów lubi być trochę przy was. Gdyby udało Ci się wziąć go pod swoje skrzydła - to wieczorami stałby w twoim pokoju pod drzwiami balkonu i miałaczał, abyś go wypuściła. To młody kot , w nocy poluje - czy to tobie przynosi na balkon swoje zdobycze? Z tego, co piszesz to kot ma opiekę weterynarza w razie kłopotów, ale rozumiem, że się martwisz, bo idzie zima. Proponuję, abyś podzieliła się swoimi obawami z właścicielami kota.