Wirtualne Police i okolice - forum dyskusyjne
Inne tematy => Tematy różne => Wątek zaczęty przez: tamula82 w Lipca 30, 2011, 23:43:04
-
Ostatnio doznałam małego szoku!Kupiłam w naszych polickich ,,Delikatesach" na Grzybowej mleko.Niby nic, mleko 3,2% tłuszczu. Przychodzę do domu, a tu niespodzianka -mleko ma opakowanie ,na którym jest napisane, że artykuł pochodzi z darów unii europejskiej i nie jest przeznaczony do sprzedaży.Pierwsza myśl - idę do sklepu wyjaśnić sytuację,no bo ktoś sprzedał mi mleko ,które miało trafić za darmo do kogoś potrzebującego.Mój mąż wziął karton do ręki, ogląda, a tam z tyłu naklejka wielkości ok.3cm na 4 cm z informacja ,że jest to opakowanie zastępcze i mleko w tym kartonie ma wartość 1,5%(na początku zakupu zaznaczyłam ,że chcę mleko 3,2% obojętnie jakiej firmy).Pytanie: co za mleko dostałam?,skąd taki proceder? i czy to jest w ogóle legalne?
-
jak możesz podaj sklep w którym się zaopatrzyłaś w taki art.Chętnie też bym się zapoznał z kartonikiem,jest taka możliwość aby w dobrej rozdzielczości wkleić tu lub na Pw foto tego opakowania-?
-
Tego opakowania już raczej nie mam, a sklep to delikatesy na Grzybowej,nie te u ,,Czesi" tylko te większe koło ronda na Piłsudskiego
-
Trudno-rozumiem,że w sprzedaży jest jeszcze ten produkt-? W poniedziałek postaram się nabyć ten produkt,wówczas będę mógł coś więcej napisać w szerszym kontekście rozprowadzania w polickich sklepach innych podrabianych markowych produktów.
-
sprzedawcy może sobie dorabiają ;)
-
Żart
w naszych polickich ,,Delikatesach" na Grzybowej
Historia jak z Radia Erewań.
Mogło być tak:
Czy to prawda że w delikatesach na Grzybowej rozdają - z darów Unii Europejskiej - mleko 3,2% ?
Tak. Tylko że mleko nie 3,2%, a 1,5% bo w opakowaniu zastępzym. I nie rozdają tylko sprzedają !??
_
-
Ostatnio doznałam małego szoku!Kupiłam w naszych polickich ,,Delikatesach" na Grzybowej mleko.Niby nic, mleko 3,2% tłuszczu. Przychodzę do domu, a tu niespodzianka -mleko ma opakowanie ,na którym jest napisane, że artykuł pochodzi z darów unii europejskiej i nie jest przeznaczony do sprzedaży.Pierwsza myśl - idę do sklepu wyjaśnić sytuację,no bo ktoś sprzedał mi mleko ,które miało trafić za darmo do kogoś potrzebującego.Mój mąż wziął karton do ręki, ogląda, a tam z tyłu naklejka wielkości ok.3cm na 4 cm z informacja ,że jest to opakowanie zastępcze i mleko w tym kartonie ma wartość 1,5%(na początku zakupu zaznaczyłam ,że chcę mleko 3,2% obojętnie jakiej firmy).Pytanie: co za mleko dostałam?,skąd taki proceder? i czy to jest w ogóle legalne?
Teoria o kobietach jest jednak prawdziwa.Pierw coś zrobi a pozniej pomysli.Kolejny przyklad braku pomyślunku,zamiast działać to kobiecina buduje temat na forum.Sklep mleko wywiezie i bedzie po problemie.Czy jak zobaczysz umierającego na ulicy czlowieka tez napiszesz o tym na forum zamiast powiadomić odpowiednie służby???
-
Kolejny przyklad braku pomyślunku,zamiast działać to kobiecina buduje temat na forum.Sklep mleko wywiezie i bedzie po problemie.
A dlaczego miałby wywozić (o ile w ogóle ma takie mleko na półkach)? Jest jakiś zakaz handlowania towarem z napisem "nie do sprzedaży"?
Ja tam bym się raczej zastanawiał, dlaczego ktoś robi aferę na forum dopiero wówczas, gdy "tego opakowania już raczej nie mam, ale wcześniej nie napisałam, że to chodzi o ten sklep, a nie tamten obok"...
-
Sklep mleko wywiezie i bedzie po problemie
Proponuję jednego ochotnika, blisko mieszkającego i mającego ochotę na mleko niech idzie szybko kupi zanim przecztają na forum i wywiozą ;D
-
Czujność klientów jest godna podziwu albowiem "zanim" pojawiła się informacja w obiegu publicznym o tym mleku okazało się,że jest już Ona przedmiotem wyjaśniania przez dwie instytucje;Izba Celna oraz Sanepid.Uzupełniając też wątek handlu dodam,że przedmiotem zainteresowania pewnego organu jest fakt wprowadzenia do obrotu w polickich sklepach pod koniec 2010 r podrobionych produktów firmy Gillette głównie nożyków i kosmetyków.Są to podróbki z chin,które zostały w znaczącej części przejęte przez Izbę Celną we Wrocławiu-pozostała część towaru znalazła odbiorcę w Szczecinie.Innych danych z oczywistych względów nie ujawnię bo nie jestem do tego uprawniony.
-
A nikt nie wpadł na to, że w tym miejscu hurtownia lub dostawca mógł namieszać? Wątpie, żeby ludzie pałali aż taka żądzą zysku aby zarabiać na darmowym mleku... Ktoś indywidualnie - ok, ale nie w sklepie gdzie zależy na stałym kliencie. Ekspedientki też wątpliwe aby sobie dorabiały, wystarczy aby ktoś podał informacje czy było to nabijane na paragon... Wtedy ekspedientka na pewno kasy do kieszeni nie weźmie.