Wirtualne Police i okolice - forum dyskusyjne
Police i okolice => Polityka => Polityka lokalna => Wątek zaczęty przez: gigus 36 w Marca 11, 2011, 13:04:34
-
Ludzie po co się wyzywacie na tym forum ,trzeba się skrzyknąć iść pod urząd gminy pokazać tym oszustom ,złodziejom co o nich myślimy,ratując budżet państwa rujnują nasze portfele,kiedyś chleb poszedł w górę co się działo a teraz jest o wiele gorzej i gdzie jest ten NARÓD?
-
Ludzie po co się wyzywacie na tym forum ,trzeba się skrzyknąć iść pod urząd gminy pokazać tym oszustom ,złodziejom co o nich myślimy,ratując budżet państwa rujnują nasze portfele,kiedyś chleb poszedł w górę co się działo a teraz jest o wiele gorzej i gdzie jest ten NARÓD?
Ale o co chodzi? :D
-
Swoje niezadowolenie wyrażaj przed urną wyborczą i tam oddzielaj plewy od ziarna.
-
Ludzie po co się wyzywacie na tym forum ,trzeba się skrzyknąć iść pod urząd gminy pokazać tym oszustom ,złodziejom co o nich myślimy,ratując budżet państwa rujnują nasze portfele,kiedyś chleb poszedł w górę co się działo a teraz jest o wiele gorzej i gdzie jest ten NARÓD?
Ale o co chodzi? :D
Zespół odstawienia - bimber mocno podrożał.
Drogi Kolego - zachowuj takie uwagi dla siebie.
Niezależnie od wszystkiego są one nie na miejscu.
Denver
-
Ludzie po co się wyzywacie na tym forum ,trzeba się skrzyknąć iść pod urząd gminy pokazać tym oszustom ,złodziejom co o nich myślimy,ratując budżet państwa rujnują nasze portfele,kiedyś chleb poszedł w górę co się działo a teraz jest o wiele gorzej i gdzie jest ten NARÓD?
Chcesz iść demonstrować pod gminę bo cukier jest za drogi? Z WOS-u to za dobry nie byłeś chyba :D
-
iść pod urząd gminy pokazać
To juz bardziej właściwe byłoby pójście pod siedzibę Powiatu :devil:
A jeszcze lepsza byłaby wyprawa na Wały Chrobrego.
Swoje niezadowolenie wyrażaj przed urną wyborczą i tam oddzielaj plewy od ziarna
Ta metoda jest najbardziej rozsądna, choć niektórzy politycy w Polsce uparli się żeby zakończyć kadencję ,,na Mubaraka" i ostro na to pracują. :devil:
-
To juz bardziej właściwe byłoby pójście pod siedzibę Powiatu
Eee tam starostwo. Trzeba splendoru gminie dodać.
-
Ludzie trzeba wyjechać zostawić w tym porypanym kraju polityków i urzędników samych sobie .Zobaczymy jak sobie dadzą rade.
-
Polska jest najważniejsza! To nie jest nazwa partii... Ten kraj zasługuje na NORMALNYCH gospodarzy, ale żeby tak było musi się zmienić ludzka mentalność... Jakoś ciężko na to liczyć w najbliższym czasie. Czy jedyną receptą jest wyjazd? Czy naprawdę nie możemy budować Naszej przyszłości w Polsce?
-
Ten kraj zasługuje na NORMALNYCH gospodarzy, ale żeby tak było musi się zmienić ludzka mentalność... Jakoś ciężko na to liczyć w najbliższym czasie. Czy jedyną receptą jest wyjazd? Czy naprawdę nie możemy budować Naszej przyszłości w Polsce?
Normalni ludzie nie pchają się do władzy, a jeżeli już trafią się tacy, co chcieliby coś zdziałać, to są zaszczuwani przez broniących układów. Dziś jest tak w każdej partii, bez wyjątku, każdy kto się dorwie ciągnie z tego ile się da, ideologicznie i materialnie. Nie sądzę, by się prędko zmieniła polska mentalność. Czy wyjeżdżać? Myślę, że to nie jest takie proste, życie w innym kraju wymaga wtopienia się w inną kulturę, jednemu to będzie odpowiadać, a innemu już nie. Szkoda, że Polaków zmusza się do podejmowania takich decyzji.
-
Szkoda, że Polaków zmusza się do podejmowania takich decyzji.
Niestety po 1 maja Polska pozbędzie się ponownie kilkuset tysięcy młodych, zdolnych i pracowitych ludzi, dla których nasz kraj nie potrafi stworzyć warunków do normalnego życia i pracy w kraju. To niepowetowana strata.
-
Teraz wiem na pewno PO to banda złodziei,oszustów ,kolesi dla nich władza tylko władza mam nadzieję że premiera i prezydenta rozliczy trybunał konstytucyjny i stracą swoje majątki .Jednym się daje 250 tyś a drugim zabiera się zasiłek pogrzebowy i daje 4 tyś.Wszyscy powinni dostawać po równo czyli 250 tys za zmarłego członka rodziny.Prokuratura jest tylko dla władzy ,afery nie ma prokuratura jest taka biedna i bezradna , a przepraszam jak dziecko godne ukradnie wafelka dosięga go sprawiedliwość. Macie Polskę za rządów PO sprawiedliwą tylko że nie dla wszystkich dla swoich,jestem rozczarowany taką Polską a zwolenników tej partii mam za nic ,przygłupy sorry ale takie mam zdanie i nie jestem z PiS-u.
-
a zwolenników tej partii mam za nic ,przygłupy
Nie będę się wdawał z tobą w polemikę nad tym jak rządzi PO, jak rządził PiS itd. udowodnię ci tylko, że to nie zwolennicy PO są przygłupami.
A więc:
1. oszustów ,kolesi
- przecinki stawiamy zaraz po wyrazie, a nie przed kolejnym;
250 tyś
- mój ulubiony skrót... a więc ile jest tych "tyśów"?
4 tyś
- 2:0 ;D
władzy ,afery
znowu te przecinek...nic ,przygłupy
i jeszcze raz...
Mógłbym się tak czepiać dalej ;-)
Żeby nie było, że się czepiam i nic mądrego nie napiszę, to teraz trochę merytorycznie:
Teraz wiem na pewno PO to banda złodziei,oszustów
- skoro jesteś świadkiem złamania prawa (kradzieży, oszustwa) zgłoś to do prokuratury, bo masz taki obowiązek jako obywatel.
dla nich władza tylko władza mam nadzieję że premiera i prezydenta rozliczy trybunał konstytucyjny(...)
Władza jak władza - ot zwykła, silnie uzależniająca używka. Tylko dlaczego konstytucyjny?
(...)i stracą swoje majątki
Ach ta zawiść rodaków...
Jednym się daje 250 tyś a drugim zabiera się zasiłek pogrzebowy i daje 4 tyś.
Tu się zgodzę, 250 tys. to za dużo. Bo albo wszyscy są równi, albo nie. Inna sprawa, że ci, którzy zginęli byli z różnych opcji politycznych, więc wielu z nich nie było, jak to ująłeś, kolesiami PO.
Prokuratura jest tylko dla władzy ,afery nie ma prokuratura jest taka biedna i bezradna
Załatwianie pracy córce Sobiesiaka było nieetyczne, to co robiło część polityków PO również nie było etyczne. Tylko czym innym jest domniemywać, a czym innym udowodnić. Na szczęście jest 15 lat do przedawnienia całej sprawy, więc może jeszcze znajdą się dowody. Jeśli nie, to znaczy, że nikt prawa nie złamał, prawda?przepraszam jak dziecko godne ukradnie wafelka dosięga go sprawiedliwość
Jeśli ukradnie wafelka, to nie pójdzie siedzieć (mała szkodliwość czynu). Po za tym nic nie powinno usprawiedliwiać kradzieży. Ktoś tego wafelka wyprodukował, sprzedał do hurtowni i zarobił na nim, by nakarmić swoje dziecko, sprzedawca też chciał zarobić na sprzedaży wafelka, ale ktoś mu go ukradł itd. Trzeba też się zastanowić nad tym, co jest powodem głodu dziecka. Brak środków do życia w rodzinie (rodzice pracują, czy na zasiłku siedzą?) itp.Macie Polskę za rządów PO sprawiedliwą tylko że nie dla wszystkich dla swoich
Taka sama jak za rządów PiS, SLD i wszystkich innych, którzy byli wcześniej. Niestety władza ogłupia, a ludzie adekwatni na dane stanowiska, są zazwyczaj za mądrzy, by pchać się do polityki.nie jestem z PiS-u
Ja nie jestem ani z PiS-u, ani z PO.
-
Po twoich uszczypliwościach jakoś mam inne zdanie ,a co ty uważasz że trzeba zrobić? Bo jak widzę potrafisz napisać gdzie przecinek a gdzie kropka a powiedz mądralo co trzeba zrobić ?Klepać ich po plecach i roznosić im ulotki? Jak taki mądry jesteś powiedz co trzeba zrobić gościu od przecinków bo jak widzę to dla ciebie najważniejsze w tym kraju.
-
gigus 36, kubapolice ma racje wg. mnie nie wykazujesz jakichkolwiek oznak znajomości polityki, jesteś kolejnym krzykaczem. Co zrobić? A moze dać szanse PO?? Dlaczego w policach jest dobrze?? bo u władzy od tylu lat jest jedna partia, jest zachowana ciągłość... dlatego ja tez w najblizszych wyborach bd głosował na PO choć zraziła mnie nieco do siebie partia ale dam im szanse a nie planuje byc uczestnikiem jakis demonstracji. Nie mozna miec pretensji do PO o to ze ceny wzrastają (CENY WZRASTAJĄ W CAŁEJ EUROPIE) o dług publiczny tez nie, bo to nie jest wina tylko PO lecz wszystkich dotychczas rządzących partii. Jednak skoro argumenty innych do Ciebie zbytnio nie docierają dajesz opinie tylko o sobie i o tym ze nie potrafisz słuchac, nie szanujesz innych oraz że nie rozumiesz tego iż kazdy ma prawo do własnego zdania. Jeszcze jedno bo pojawia się tu wątek katastrofy smoleńskiej, cały rok wszyscy krzyczą tylko o niej, jednak codziennie na drogach giną ludzie, a to jest tylko brzydka gra polityczna i wstyd wykorzystywać takie coś w własnych celach propagandowych.
Ort. Pozdrawiam - Kuba
-
(CENY WZRASTAJĄ W CAŁEJ EUROPIE
To bardzo ciekawe, bo ja w Niemczech, poza drobną podwyżką paliwa, wzrostu cen przez ostatnie dwa lata nie zauważyłem. Niektóre rzeczy nawet potaniały. A to, co się dzieje teraz w Polsce, to jest masakra jakaś. Doskonałym przykładem może być nasza ostatnia dyskusja na temat cen cukru. Ktoś robi niezły biznes na tych spekulacjach, państwo przez wyższy VAT też z tego korzysta ile się da, a naiwni ludzie łykają te polityczne brednie.
-
(CENY WZRASTAJĄ W CAŁEJ EUROPIE
To bardzo ciekawe, bo ja w Niemczech, poza drobną podwyżką paliwa, wzrostu cen przez ostatnie dwa lata nie zauważyłem. Niektóre rzeczy nawet potaniały. A to, co się dzieje teraz w Polsce, to jest masakra jakaś. Doskonałym przykładem może być nasza ostatnia dyskusja na temat cen cukru. Ktoś robi niezły biznes na tych spekulacjach, państwo przez wyższy VAT też z tego korzysta ile się da, a naiwni ludzie łykają te polityczne brednie.
No popatrz!,gdzie nie spojrzysz tam masakra cenowa.Telewizory w cenach masakrycznych jak by powiedział słynący z bredni jarkacz.Samochody ...to samo.Materiały budowlane...nie do kupienia.Chleb na kartki?I jak tu żyć?Chyba będziemy musieli przyjąć zakamuflowaną opcję niemiecką,żeby chociaż na znicze smoleńskie zostało.
PS.im dłużej robisz zakupy w Niemczech tym mniejsze pojęcie masz o kosztach utrzymania w Polsce.Masakra cenowa,czyli jak ładnie to nazywasz spekulacja cenowa,to tylko pisowska brednia dla ciemnego luda.I w tym miejscu pełna zgoda.Ach,zapomniałbym o jeszcze jednym,angole podnieśli VAT o 2,5%.
-
PS.im dłużej robisz zakupy w Niemczech tym mniejsze pojęcie masz o kosztach utrzymania w Polsce.Masakra cenowa,czyli jak ładnie to nazywasz spekulacja cenowa,to tylko pisowska brednia dla ciemnego luda
Jezacie, bywam w Polsce średnio co 3 miesiące i robię zakupy, również w "Biedronce" :wink: . Oczywiście przesadą jest twierdzić, że wszystko podrożało dwukrotnie czy jeszcze więcej. Faktem jest jednak fakt, że niektóre ceny żywności, mięsa np. w ciągu ostatnich dwóch lat zrównały się z cenami w Niemczech, czasem nawet porównując aktualne ceny w promocji zauważyłem, że tutaj jest taniej.
-
PS.im dłużej robisz zakupy w Niemczech tym mniejsze pojęcie masz o kosztach utrzymania w Polsce.Masakra cenowa,czyli jak ładnie to nazywasz spekulacja cenowa,to tylko pisowska brednia dla ciemnego luda
Jezacie, bywam w Polsce średnio co 3 miesiące i robię zakupy, również w "Biedronce" :wink: . Oczywiście przesadą jest twierdzić, że wszystko podrożało dwukrotnie czy jeszcze więcej. Faktem jest jednak fakt, że niektóre ceny żywności, mięsa np. w ciągu ostatnich dwóch lat zrównały się z cenami w Niemczech, czasem nawet porównując aktualne ceny w promocji zauważyłem, że tutaj jest taniej.
Polacy są bardzo podatni na kiełbasę wyborczą.Z jednej strony ponad 60% ankietowanych jest zadowolonych z aktualnego poziomu życia ale za chwilę wystarczy otworzyć pustą lodówkę w mediach i już krzyczą o masakrze cenowej.Nie zauważają np ,że ściana w tle jest wypełniona sporo kosztujacymi płytami kompaktowymi i kasetami.Tak wygląda niechlujny spot lewicy.O głupocie PiSu i prezesa "robiącego"za klienta w delikatesach nie warto nawet wspominać.W sklepach jak na razie masakry cenowej nie widać a i cukier powoli tanieje.Oczywiście będziemy się różnić poziomem życia z Niemcami,Francuzami czy Anglikami,bo mieliśmy dość długą przerwę w uprawianiu kapitalizmu.Trzeba tylko umieć rozróżnić różnice.Tej wiedzy niestety polityczni rewolucjoniści unikają i media też wolą utrzymywać ciemny lud w nieświadomości,czego ważnym dowodem była np.sprawa OFE.To przecież wprowadzenie OFE pozbawiło przyszłych emerytów godziwej emerytury.Wystarczyło tylko zrobić sobie prostą symulację,żeby stwierdzić jakiego oszustwa dokonano.Tego w mediach nie ma.Mamy za to "ekspertów"opłacanych przez fundusze emerytalne ze swoimi plażami na Karaibach.
-
Co do wysokich cen. Panowie wytłumaczcie mi, młodemu człowiekowi, jak to się dzieje, że mimo wysokich cen, parkingi pod centrami handlowymi są tak zapchane, że na "swoje" miejsce trzeba czekać, a w sklepach tłok większy niż rano w 107?
-
Co do wysokich cen. Panowie wytłumaczcie mi, młodemu człowiekowi, jak to się dzieje, że mimo wysokich cen, parkingi pod centrami handlowymi są tak zapchane, że na "swoje" miejsce trzeba czekać, a w sklepach tłok większy niż rano w 107?
Kiedyś kupowało się na kartki,teraz kupuje się na" bony pracownicze" ;-)
-
Co do wysokich cen. Panowie wytłumaczcie mi, młodemu człowiekowi, jak to się dzieje, że mimo wysokich cen, parkingi pod centrami handlowymi są tak zapchane, że na "swoje" miejsce trzeba czekać, a w sklepach tłok większy niż rano w 107?
Bo można albo siedzieć w domu i płakać, jeść suchy chleb, albo zagryźć zęby i starać się korzystać z życia mimo mniejszych oszczędności.
Szary obywatel nic nie zmieni, więc już woli trochę pomarudzić, ale żyć normalnie. No chyba, że wolisz takie akcje jak w Libii żeby Ci zachodnie mocarstwa demokrację zaczęły wprowadzać :D
-
Prawdziwy Polak, jak nie pomarudzi to chory jest ;D Tak na poważnie, ten tłok zawsze był, jest i będzie. To już tradycja weekendowa..
-
Prawdziwy Polak, jak nie pomarudzi to chory jest
Ale mnie marudzenie nie w głowie. Nie o to chodzi. A chodzi o to, że skoro niby wszystko takie drogie itd., to czemu nie ma miejsc na parkingach, tłok w sklepach, przecież ludzie powinni siedzieć w domach i oszczędzać :faja:
-
czemu nie ma miejsc na parkingach, tłok w sklepach, przecież ludzie powinni siedzieć w domach i oszczędzać
Też mnie to niedawno zastanawiało przy okazji otwierania kolejnego centrum handlowego ;]. Szczecin do wręcz polskie zagłębie centrów handlowych, nie wiem czy przypadkiem miasto nie aspiruje do Księgi Guinessa w tym temacie :devil:
-
Jezacie, bywam w Polsce średnio co 3 miesiące i robię zakupy, również w "Biedronce" :wink: . Oczywiście przesadą jest twierdzić, że wszystko podrożało dwukrotnie czy jeszcze więcej. Faktem jest jednak fakt, że niektóre ceny żywności, mięsa np. w ciągu ostatnich dwóch lat zrównały się z cenami w Niemczech, czasem nawet porównując aktualne ceny w promocji zauważyłem, że tutaj jest taniej.
Mięso w Niemczech kosztuje tyle co w Polsce? To chyba tam w jakiejś Biedronce kupujesz ;) Jeżdżę dosyć często na zakupy do Pasewalku lub Eggesin - jest wyraźnie droższe (o 50-100 proc., a czasem więcej). W marketach, nie w delikatesach.
Mówisz, że w ciągu ostatnich dwóch lat mieliście w Niemczech niewielką podwyżkę cen benzyny? To kiedy mieliście tę większą? Bo ja pamiętam, że zimą 2008/2009 w Austrii kupowałem benzynę po niecałe 90 centów za litr, a w Niemczech w okolicach 1,1 euro za litr, ale to na stacjach przy autostradzie.
Proponuję, żebyś nie naginał faktów do teorii. Nie przeczę, że w Niemczech wiele rzeczy kupuje się taniej, czasem nawet sporo taniej (np. przywożę sobie skrzynkami piwo, które mnie kosztuje 23 centy za butelkę) - ale akurat podstawowe artykuły spożywcze do nich nie należą. Oczywiście pomijając sytuacje sztuczne typu obecna cena cukru w Polsce czy porównanie cen w niemieckiej promocji z polskimi normalnymi.
-
Prawdziwy Polak, jak nie pomarudzi to chory jest
Ale mnie marudzenie nie w głowie. Nie o to chodzi. A chodzi o to, że skoro niby wszystko takie drogie itd., to czemu nie ma miejsc na parkingach, tłok w sklepach, przecież ludzie powinni siedzieć w domach i oszczędzać :faja:
Może to ci, którzy zawyżają średnią krajową? ;P Wszak nie wiesz ile ludzie przy kasie zarabiają.
Anyway Polacy nie mają jaj by wyjść na ulicę i żądać dymisji rządu z powodu wysokich cen żywności/paliwa. Wystarczy, że którykolwiek darmozjad z Wiejskiej palnie, że to nie od nich zależy, że oni "chcom, ale ne mogom" i już Polak stwierdzi "aha, no tak, biedni panowie starają się, no trudno jakoś dam radę".
-
Mówisz, że w ciągu ostatnich dwóch lat mieliście w Niemczech niewielką podwyżkę cen benzyny? To kiedy mieliście tę większą? Bo ja pamiętam, że zimą 2008/2009 w Austrii kupowałem benzynę po niecałe 90 centów za litr, a w Niemczech w okolicach 1,1 euro za litr, ale to na stacjach przy autostradzie.
Masz racje, od 2008 roku cena paliwa wzrosla o srednio 20-30 Eurocentow na litrze, z tego w ostatnich dwoch tygodniach o 5 Eurocentow, srednio wydaje w miesiacu 40-50 Euro wiecej na paliwo. Jednak w ostatnim czasie nastapila inflacyjna korekta wynagrodzen, wiec roznice w realnych dochodach nie sa tak bolesne-to glownie mialem na mysli.
Proponuję, żebyś nie naginał faktów do teorii.
Daleki jestem od tego, powiem wiecej, dzis juz nie robie wielkich zakupow spozywki w Polsce, kupuje tutaj w "Kauflandzie". Wierz mi, ze cenowo wychodzi podobnie, czesto, jak pisalem - taniej. Faktem jest, ze tereny przygraniczne z Polska sa drozsze, porownywalem np. ceny z "Reala" w Böblingen z tymi w Schwedt w "Oder Center", roznica na niektorych produktach dochodzila do 20-30 Centow. Kaufland jest jeszcze tanszy i oferuje podobna jakosc, rowniez jesli chodzi o zakup miesa.
-
Mówisz, że w ciągu ostatnich dwóch lat mieliście w Niemczech niewielką podwyżkę cen benzyny? To kiedy mieliście tę większą? Bo ja pamiętam, że zimą 2008/2009 w Austrii kupowałem benzynę po niecałe 90 centów za litr, a w Niemczech w okolicach 1,1 euro za litr, ale to na stacjach przy autostradzie.
Masz racje, od 2008 roku cena paliwa wzrosla o srednio 20-30 Eurocentow na litrze,
Wedle moich obserwacji jest to raczej 40-50 eurocentów :)
Proponuję, żebyś nie naginał faktów do teorii.
Daleki jestem od tego, powiem wiecej, dzis juz nie robie wielkich zakupow spozywki w Polsce, kupuje tutaj w "Kauflandzie". Wierz mi, ze cenowo wychodzi podobnie, czesto, jak pisalem - taniej. Faktem jest, ze tereny przygraniczne z Polska sa drozsze, porownywalem np. ceny z "Reala" w Böblingen z tymi w Schwedt w "Oder Center", roznica na niektorych produktach dochodzila do 20-30 Centow. Kaufland jest jeszcze tanszy i oferuje podobna jakosc, rowniez jesli chodzi o zakup miesa.
Kupujesz w nim świeżego kurczaka po 1,5 euro za kilogram? Filety z kurzych cycków (to bodaj z koszyka Kaczyńskiego) albo schab po 4 euro za kilo? Żółty ser poniżej 5 euro za kilogram (poniżej 4 to też nie jest sztuka kupić)? Bo u nas te ceny to żadna wielka okazja.
-
Wedle moich obserwacji jest to raczej 40-50 eurocentów
Zalezy od regionu. Jak wspomnialem, ja tankuje srednio o 25 centow drozej niz w roku 2008. Zamiast sie madrowac lepiej poczytaj sobie:
http://www.autobild.de/artikel/spritpreise-im-mai-2008-711872.html
Kupujesz w nim świeżego kurczaka po 1,5 euro za kilogram? Filety z kurzych cycków (to bodaj z koszyka Kaczyńskiego) albo schab po 4 euro za kilo? Żółty ser poniżej 5 euro za kilogram (poniżej 4 to też nie jest sztuka kupić)? Bo u nas te ceny to żadna wielka okazja.
Tutaj sie zgodze tylko do ceny zoltego sera, fakt, jest drogi.
P.S Lepiej wrocmy do tematu demonstacji, bo "lekko" zmienilismy temat tej dyskusji. :)
-
Zastanawia mie jedno.Dlaczego tylko zwolennicy PiS używają języka kloszarda przy wytykaniu uwag innym??Gdy czytam Te forum to od razu można poznać kto z jakiej opcji..
Mimo szacunku dla przedstawicieli PiS z Rady Police ( są tam tacy )zaczynam wierzyć ze PiS (oprócz tych co wspomniałem ) składa się z ludzi którzy nie maja pojęcia o polityce i godności obywatelskiej.
Skąd ta nienawiść do przeciwnego obozu.
Chyba zaczynam rozumieć
PiS i jego zwolennicy chcą wywołać zamieszki,chcą rozlewu krwi (tak to wynika z niektórych wypowiedzi)
Potrzebna chyba jest III wojna światowa ,aby Polak znowu płakał na widok drugiego Polaka.
Kto tym ludziom wszczepił nienawiść.
PS/
Kuba choć za bardzo Ciebie nie Lubie ale tłumacząc pewnemu forumowiczowi (nie wspomnę kogo) Zaimponowałeś mi swoja dojrzałością jak i Polityczna tak i społeczna GRATULUJE
Pozdrawiam Urażonych, fanatyków, oraz tych ślepo szczekających.
Gdyby komuś przyszła ochota mi ubliżać to dodam ze za Komuny siedziałem ,i mało brakowało abym i za politykę w czasie strajków w ZCH (bo ośmieliłem się skrytykować niektóre postulaty) do kościoła nie chodzę ale księdza na kolędę przyjmuje,krzyż w DOMU tez mam (nawet dwa)
Dlatego zanim zaczniecie mie opluwać panowie z PiS czy PO udowodnijcie mi ze jesteście lepsi .
-
Dlatego zanim zaczniecie mie opluwać panowie z PiS czy PO udowodnijcie mi ze jesteście lepsi
Ty Mickd jesteś najlepszy...najlepszejszy...Tylko o co Ci chodzi i co to ma wspólnego z Gminą....?
-
Wedle moich obserwacji jest to raczej 40-50 eurocentów
Zalezy od regionu. Jak wspomnialem, ja tankuje srednio o 25 centow drozej niz w roku 2008. Zamiast sie madrowac lepiej poczytaj sobie:
Uwielbiam gości, którzy lepiej ode mnie wiedzą, co widziałem.
Moje obserwacje dotyczą Meklemburgii, Turyngii, Saksonii i Bawarii w Niemczech oraz Tyrolu w Austrii. Poziomy cen z grudnia 2008 i stycznia 2009 kontra luty 2011.
http://www.autobild.de/artikel/spritpreise-im-mai-2008-711872.html
Poczytałem. Było uprzedzić, że na swoje potrzeby porównujesz aktualną cenę ze szczytem z pierwszej połowy 2008 roku. Tylko to raczej trzy lata niż dwa. Dwa lata temu był kwiecień 2009 r., panie najmądrzejszy.
Kupujesz w nim świeżego kurczaka po 1,5 euro za kilogram? Filety z kurzych cycków (to bodaj z koszyka Kaczyńskiego) albo schab po 4 euro za kilo? Żółty ser poniżej 5 euro za kilogram (poniżej 4 to też nie jest sztuka kupić)? Bo u nas te ceny to żadna wielka okazja.
Tutaj sie zgodze tylko do ceny zoltego sera, fakt, jest drogi.
U nas też tani nie jest. Ale chodzi o różnicę cen Polska - Niemcy. Tych najniższych, bo przecież i u nas znajdziesz ser po 20 euro za kilo czy szynkę po 25 euro.
Otworzyłem sobie wczoraj gazetkę z Reala w Böblingen (nie wiem, czy tego właściwego, ale to chyba nie ma znaczenia?). Schab 5,49/kg (plastry), 4,99/kg (kawałek), filety z kurzych piersi 5,99/kg. U nas w Lidlu ostatnio kupowałem schab w plastrach chyba w okolicach 13 zł/kg, ale to była promocja, zwykle jest w okolicach 16 zł. Filety z kurzych piersi są akurat w gazetce polskiego Reala, 14,99 zł/kg , czyli jakieś 3,75 euro/kg. Rozumiem, że dla Ciebie nie są to różnice uzasadniające robienie zapasów w Polsce - ale dla mnie są one znaczące.
P.S Lepiej wrocmy do tematu demonstacji
Nie mogę, Denver mi zabronił ;)
-
panie najmądrzejszy.
O przepraszam, z tego co zauwazylem, to Tobie nalezy sie to zaszczytne okreslenie.
Rozumiem, że dla Ciebie nie są to różnice uzasadniające robienie zapasów w Polsce - ale dla mnie są one znaczące.
Dobrze zrozumieles o Wszechwiedzacy. To glownie mialem na mysli, ceny nie roznia sie tak bardzo, a dochody juz tak. Uwazam, ze poziom cen przy polskich zarobkach jest delikatnie mowiac chory. Sam rowniez zauwazyles, iz niektore artykuly sa w Niemczech tansze niz w Polsce, chcby kawa, czy slodycze.
-
ja w Niemczech, poza drobną podwyżką paliwa, wzrostu cen przez ostatnie dwa lata nie zauważyłem.
A ja niestety tak: nie tylko żółty ser podrożał w ciągu trzech (mniej więcej) lat o łącznie 20% - z 4 Euro/kg najpierw do 4,40, jakiś rok temu do 4,80 (mowa o tych najtańszych "zjadliwych" dostępnych w dyskontach typu Netto, Lidl, Plus etc) ale i np. jajka, mleko czy jabłka, niezależnie od pory roku.
Tutaj sie zgodze tylko do ceny zoltego sera, fakt, jest drogi.
U nas też tani nie jest.
Paradoksalnie, jeśli o żółtym serze mowa, to w tej samej sieci (Lidl) identyczne produkty (np. Gouda, Tilsiter, Edamer...) tej samej firmy (Milbona) kosztują w Niemczech 4,80 Euro/kilogram - a w Policach SPORO ponad 20 PLN na ten przykład...
Pozdrawiam!
-
Moja żona prowadzi w Policach działalnośc gastronomiczną. Już od ubiegłego roku regularnie zaopatruje się w mięso(schab, karkówka) u niemieckich dostawców. Są sporo tańsi od polskich hurtowników a oferują szeroki asortyment, ładnie wykonfekcjonowane mięso i dostarczaja za darmo. Polscy dostawcy konkuruja z nimieckimi jedynie w momentach super promocji.
Ważne jest też to, że niemieccy dostawcy mają sztywne ceny niezaleznie od kursu Euro.
Wobec takiej sytuacji zastanawiam sie gdzie tkwi powód takich róznic?
Skoro hodowcy ciągle narzekają, że skupy oferują im dramatycznie niskie ceny, które są poniżej granicy opłacalności, to dlaczego niemieckie mięso jest tańsze od polskiego? Wydaje mi się, że ten środek pomiedzy hodowcą a konsumentem - czyli cała sieć różnego rodzaju pośredników pompuja ceny do poziomu oznaczającego wielki ból dla naszych portfeli.
Wydaje mi się również, że podobne mechanizmy obowiązują równiez w innych sektorach spozywczych(np. niemieckie jogurty są o 20% tańsze od tych oferowanych przez Bakomę czy Danona).
-
Moja żona prowadzi w Policach działalnośc gastronomiczną. Już od ubiegłego roku regularnie zaopatruje się w mięso(schab, karkówka) u niemieckich dostawców. Są sporo tańsi od polskich hurtowników a oferują szeroki asortyment, ładnie wykonfekcjonowane mięso i dostarczaja za darmo. Polscy dostawcy konkuruja z nimieckimi jedynie w momentach super promocji.
Ważne jest też to, że niemieccy dostawcy mają sztywne ceny niezaleznie od kursu Euro.
Wobec takiej sytuacji zastanawiam sie gdzie tkwi powód takich róznic?
Skoro hodowcy ciągle narzekają, że skupy oferują im dramatycznie niskie ceny, które są poniżej granicy opłacalności, to dlaczego niemieckie mięso jest tańsze od polskiego? Wydaje mi się, że ten środek pomiedzy hodowcą a konsumentem - czyli cała sieć różnego rodzaju pośredników pompuja ceny do poziomu oznaczającego wielki ból dla naszych portfeli.
Wydaje mi się również, że podobne mechanizmy obowiązują równiez w innych sektorach spozywczych(np. niemieckie jogurty są o 20% tańsze od tych oferowanych przez Bakomę czy Danona).
Zadam przewrotne pytanie;czy mięso ma widoczne pochodzenie?Nie ma.Może się zatem okazać,że twoja żona kupuje polskie mięso,które dzięki niechęci polskich chłopów do organizowania się w grupy producenckie, napędza pośredników do maksymalnego obniżania cen skupu.Polski chłop jest z
"dziada pradziada"kowalem swojego losu i nikt mu nie będzie dyktował co ma robić w gospodarstwie.Dzięki temu tak opornie idzie modernizacja wsi w tym również tworzenie wspomnianych wcześniej grup producenckich.Hasło budowy społeczeństwa obywatelskiego na wsi też się nie sprawdza.Jest to prawdopodobnie pozostałość po obowiązkowych dostawach z minionych czasów.Dzięki chłopskiemu egoizmowi zyski na handlu żywnością przechwytują pośrednicy,czego prawdopodobnie w Niemczech nie ma.
-
panie najmądrzejszy.
O przepraszam, z tego co zauwazylem, to Tobie nalezy sie to zaszczytne okreslenie.
Eee, ja się tylko wymądrzam twierdząc, że podwyżka z 1-1,1 na 1,5-1,6 to wzrost o 0,4-05, a nie o 0,2-0,3. Zapomniałeś?
Rozumiem, że dla Ciebie nie są to różnice uzasadniające robienie zapasów w Polsce - ale dla mnie są one znaczące.
Dobrze zrozumieles o Wszechwiedzacy. To glownie mialem na mysli, ceny nie roznia sie tak bardzo, a dochody juz tak.
Rzecz w tym, że ceny różnią się bardziej niż to przedstawiasz, a dochody mniej niż próbujesz sugerować.
Co nie zmienia faktu, że wolałbym, żebyśmy to my przegrali wojnę i mieli jak w RFN.
Uwazam, ze poziom cen przy polskich zarobkach jest delikatnie mowiac chory.
Cóż, uroki wolnego rynku. Nie ma Komitetu Centralnego ustalającego ceny w proporcji do pensji. I ja jakoś za nim nie tęsknię.
Sam rowniez zauwazyles, iz niektore artykuly sa w Niemczech tansze niz w Polsce, chcby kawa, czy slodycze.
O kawie i słodyczach nic nie pisałem. Wydaje mi się, że generalnie kosztują podobnie, a różnice są w konkretnych wyrobach. Na pewno w Niemczech tańsza jest kawa w saszetkach, ale u nas ona w ogóle jest mało popularna.
ja w Niemczech, poza drobną podwyżką paliwa, wzrostu cen przez ostatnie dwa lata nie zauważyłem.
A ja niestety tak: nie tylko żółty ser podrożał w ciągu trzech (mniej więcej) lat o łącznie 20%
Przecież to jest zupełnie nieznaczna podwyżka, jeszcze mniejsza niż cen benzyny! Co innego, gdyby to była różnica w zarobkach. Wtedy byłaby kolosalna... :)
Tutaj sie zgodze tylko do ceny zoltego sera, fakt, jest drogi.
U nas też tani nie jest.
Paradoksalnie, jeśli o żółtym serze mowa, to w tej samej sieci (Lidl) identyczne produkty (np. Gouda, Tilsiter, Edamer...) tej samej firmy (Milbona) kosztują w Niemczech 4,80 Euro/kilogram - a w Policach SPORO ponad 20 PLN na ten przykład...
Aż sprawdziłem. Tilsitera sobie nie przypominam w ogóle. Gouda holenderska od Milbony 19,99 w kawałku, 22,30(chyba) w plastrach. Edamer odpowiednio 24 i 26 (z grubsza, jak chcesz, to następnym razem spiszę dokładnie).
Z Lidlem jest inna śmieszna rzecz. U Niemców kupuję wino: ta sama marka, ta sama nalepka, ten sam rocznik - a w smaku dużo lepsze. I przy tym dużo tańsze.
Aha - muszę sprostować ceny schabu: ok. 16 zł w kawałku, 20 plastry (bez kości).
-
Już kiedyś Lech powiedział "weźcie sprawy w swoje ręce" i wzięli i rozkradli co się dało, a my teraz harujemy na Niemców, Brytyjczyków i całej reszty imperialistów z zachodu i nie tylko bo i ze wschodu też. Nasi seniorzy nie mogą się do lekarza dostać; o wykupieniu lekarstw nie wspomnę, a ich rówieśnicy z zachodu wypoczywają w naszych sanatoriach. Jesteśmy ich tanią siłą roboczą. Nawet te same produkty z rynku niemieckiego kupione w ich sklepie w Polsce są gorszej jakości.
Czy w tym naszym kraju coś się kiedyś zmieni na lepsze? Czy nasi politycy zaczną wreszcie podejmować suwerenne decyzje??
-
Hasło budowy społeczeństwa obywatelskiego na wsi też się nie sprawdza.
W miastach też nie jest z tym lepiej. Ogólnie rzecz biorąc króluje indywidualizm i właśnie dlatego tylko jednostki zyskują a ogół przegrywa. Wbrew pozorom poziom cen nie jest uzależniony tylko od praw wolnego rynku. Państwo też dokłada do tego swoje łapki i to bardzo klejące łapki. Robi to jednak tak sprytnie, że wielu konsumentów nawet nie potrafi dostrzec tego, że władza też wpływa na ceny. Mógłbym coś niecoś na ten temat powiedzieć ale: raz - to nie ten temat, a dwa - po co? Przecież jestem prywaciarzem i wedle powszechnie panującej opinii, to tylko tacy jak ja drążą kieszenie obywateli. Władza w tym paluchów nie macza. I tak trzymać!
-
Tilsitera sobie nie przypominam w ogóle.
Niewykluczone, że po prostu nie ma go z jakichś przyczyn w ogóle w polskim asortymencie. Mi chodziło o tę samą półkę cenową co młoda Gouda, Edamer, Butterkäse, Käseuafschnitt (nie jestem pewien co do polskich nazw - ale nie zdziwiłbym się, gdyby miały niemieckie opakowania...) - wszystkie (w plastrach) kosztują w Niemczech po 4,79 Euro za kilo w odróżnieniu od np. Maasdamera (też Milbony) już bodaj za 5,50 Euro... Uśredniając polskie ceny Goudy i Edamera w plastrach na 24 PLN za kilo wychodzi jak w mordę 6 Euro - dokladnie o 20% więcej, niż w Niemczech...
U Niemców kupuję wino: ta sama marka, ta sama nalepka, ten sam rocznik - a w smaku dużo lepsze.
W tym przypadku stawiałbym raczej na zbieg okoliczności. Kiedyś musiałem na szybkiego zorganizować wino, a do Lidla miałem najszybciej. Postawiłem na cabernet sauvignon ze średniej półki, które wbrew moim obawom okazało się całkiem niezłe. Następne dwie czy trzy butelki też (oczywiście nie opróżnione jednocześnie :lol2:) ale już następna - kupiona góra w miesiąc po pierwszej w tej samej filii i pewnie nawet z tej samej dostawy (kartonów trochę było...) okazała się kompletną porażką...
Taka pewnie natura win "niskobudżetowych", że rozlewnie leją do butelek co tam aktualnie mają w kadzi nie troszcząc się o etykietę - byle się mniej więcej kolor zgadzał :lol2: Większość ludności kupującej wino w Lidlu (wliczając moją skromną osobę) nie odróżni przecież Merlot od Cabernet od Shiraza - a znawca jak się da naciąć, to będzie tylko sobie winien...
Pozdrawiam!
-
Mi chodziło o tę samą półkę cenową co młoda Gouda, Edamer, Butterkäse, Käseuafschnitt (nie jestem pewien co do polskich nazw - ale nie zdziwiłbym się, gdyby miały niemieckie opakowania...) - wszystkie (w plastrach) kosztują w Niemczech po 4,79 Euro za kilo w odróżnieniu od np. Maasdamera (też Milbony) już bodaj za 5,50 Euro... Uśredniając polskie ceny Goudy i Edamera w plastrach na 24 PLN za kilo wychodzi jak w mordę 6 Euro - dokladnie o 20% więcej, niż w Niemczech...
A to aby na pewno ta sama półka? Bo u nas to jest druga-trzecia od dołu (nie licząc wyrobów seropodobnych).
U Niemców kupuję wino: ta sama marka, ta sama nalepka, ten sam rocznik - a w smaku dużo lepsze.
W tym przypadku stawiałbym raczej na zbieg okoliczności.
Nie sądzę. Wina w moim domu wypija się sporo powyżej średniej krajowej (ze szkodą dla Polmosu ;)), więc jednorazowe zakupy w niemieckim Lidlu to rząd 20 butelek - czerwone wytrawne różnych gatunków. Z Lidla chwalę sobie wszystkie sprzedawane pod marką Cimarosa (1,4-2 euro za butelkę, u nas 10-12 zł), kalifornijski ruby cabernet (Baywood, u nas po 9,99, niemieckiej ceny nie pamiętam, ale generalnie powyżej 2-2,5 euro kupuję albo ciekawostki, albo coś, o czym wiem, że warto), chianti i bordeaux (u nas oba w okolicach 14 zł, w Niemczech chyba między 2 a 2,5). Żadne mnie nie zawiodło, ani z Polski, ani z Niemiec, ale te z niemieckiego Lidla smakują mi bardziej. I też znawcą nie jestem.
A moje ulubione wino to Shiraz z winnicy Petera Lehmanna (http://www.peterlehmannwines.com/experience/The-Wines/art-series/shiraz). Do dostania w Edeka Markt i w Realu, ale kosztuje prawie 10 euro - a to już dla mnie trochę dużo jak na zwykły weekendowy wieczór ;)
-
A to aby na pewno ta sama półka?
W Niemczech? Na 98% tak - te dwa procent ryzyka składam na karb mojej niepamięci albo nieznacznych różnic w asortymencie. Zerknę i dam znać konkretnie, ale tak na szybkiego jestem prawie przekonany, że wszystkie sery w opakowaniach "paszowych" - od 300g wzwyż - kosztują od Milbony po 4,80 Euro za kilo.
W kwestii winka: znalazłem wspomniane Cabernet-Sauvignon (http://www.lidl.de/de/Rotweine/Viajero-Cabernet-Sauvignon-Reserva-Privada) za 4 Euro (więc taka średnia lidlowa średniość) ale polecam tylko, jak ktoś jest w czepku urodzony ;-)
A co do transgranicznych różnic w smaku - wszystko jest możliwe łącznie z tym, że w magazynie jednego sklepu winko stoi w przez góra parę dni w cywilizowanych warunkach - a w drugim miesiącami w temperaturze mocno pokojowej :lol2: Ale to tylko taka moja teoria...
Pozdrawiam!
-
A to aby na pewno ta sama półka?
W Niemczech? Na 98% tak - te dwa procent ryzyka składam na karb mojej niepamięci albo nieznacznych różnic w asortymencie. Zerknę i dam znać konkretnie, ale tak na szybkiego jestem prawie przekonany, że wszystkie sery w opakowaniach "paszowych" - od 300g wzwyż - kosztują od Milbony po 4,80 Euro za kilo.
Daj spokój. Wydaje mi się, że w Niemczech jest to najniższa półka. Mylę się? Bo u nas nie jest - i tylko o to szło.
W kwestii winka: znalazłem wspomniane Cabernet-Sauvignon (http://www.lidl.de/de/Rotweine/Viajero-Cabernet-Sauvignon-Reserva-Privada) za 4 Euro (więc taka średnia lidlowa średniość) ale polecam tylko, jak ktoś jest w czepku urodzony ;-)
Tego chyba u nas nigdy nie widziałem. Ale iberyjskie lidlowe mnie generalnie nie przekonują.
A co do transgranicznych różnic w smaku - wszystko jest możliwe łącznie z tym, że w magazynie jednego sklepu winko stoi w przez góra parę dni w cywilizowanych warunkach - a w drugim miesiącami w temperaturze mocno pokojowej :lol2: Ale to tylko taka moja teoria...
Też możliwe. Ale nalepki z tyłu się różnią...
-
w Niemczech jest to najniższa półka
Dobra, teraz pojąłem :lol2: Chyba tak; tak mi się przynajmniej wydaje, że trudno znaleźć żółty ser poniżej 4,80 kg/Euro - a nawet jeśli się taki gdzieś dostanie, to spożycie może grozić śmiercią lub kalectwem...
Pozdrawiam!