Wirtualne Police i okolice - forum dyskusyjne
Inne tematy => Tematy różne => Wątek zaczęty przez: Borisz w Października 24, 2010, 16:05:14
-
A oto i ciekawa informacja, że Police chcą zrewitalizowac Stare Miasto:
http://www.radio.szczecin.pl/index.php?idp=0&idx=64919
Ciekawe co dokładnie kryje się w tym przypadku pod słowem "rewitalizacja" i jak wygląda ten projekt?
-
Nie ma jeszcze ostatecznego projektu poza sprawami oczywistymi. Np. skwer i fontanna (właściwie to trzeba ją zrekonstruować). Chodzi również o Park Staromiejski, istniejące domy itd. Ja lobbuję za odbudowaniem wschodniej pierzei rynku. Ta pustka przeraża, a mogłyby tu stanąć stylowe i stylizowane domy.
Osobny temat to wyprowadzenie ruchu samochodowego z rynku i okolic. Jak? Na oko - via Starzyńskiego, ale wówczas pojawia się koszt w postaci "załatwienia" ulicy Kołłątaja. Tak źle i tak niedobrze. Rozwiązaniem byłaby zachodnia obwodnica Szczecina. Ale to temat poza nami. Podobnie jak skrót Przęsocin-Szczecin przez Warszewo. Też świetny i możliwy, ale wymagający współpracy. W sumie - szeroki temat, zagadnień jest wiele. Co więcej - bardzo ciekawy.
I teraz taka "głupia" dygresja polityczna, która może pomoże zrozumieć moje spojrzenie. Z tą ekipą, która jest obecnie (pan Diakun i jego główni współpracownicy) "maniacy" inspirujący rewitalizację Starego Miasta już doszli do porozumienia. Jest zielone światło dla sensownych działań. Jeszcze trochę, a słowa staną się ciałem.
Wyobraźmy sobie jednak, że pojawia się ekipa nowa. I na dokładkę - mało rozsądna. Zaczyna od "rżnięcia głów". Co wtedy z konstruktywnymi planami ludzi inteligentnych i pracowitych, którzy jednak nie mają ambicji politycznych? Plany idą do kosza. A dwa razy do tej samej wody się nie wchodzi. Może ktoś wreszcie zrozumie dlaczego tyle osób popiera pana Diakuna?
-
Na ostatniej sesji rady miasta było można uslyszeć o rewitalizacji starej części Polic z tego co uslyszalem to mają powstać nowe restouracje i bary tylko dokladnie nie wiadomo a tak poza tym przecież gołym okiem widać że to KIEŁBASA WYBORCZA,a co do wymiany kadr to tylko szaleńec lub ktoś kto to już to czynił mógłby mieć takie myśli,
-
A po zatym kto odwiedzi te restouracje i bary jak ludzie w Policach z powodu braku inwestorów i inwestycji nie będą mieli pieniędzy.
-
To nie jest kiełbasa wyborcza. Przypadkowa zbieżność zdarzeń. Przestańmy wszystko sprowadzać do polityki. Polityka to nic, wielkie G. Liczy się praca organiczna. I tu jest taki temat. Zgoda rady na pozyskanie 23 mln złotych na rewitalizację. LUDZIE! Zechciejcie zrozumieć, że realne życie jest BARDZO skomplikowane!
(Jak ktoś nie wierzy - niech się ustawi w pozycji: urzędnika lub radnego. I niech sobie zaplanuje: gdybym był... to bym zaczął od tego i tego. Ale najpierw niech sprawdzi ustawy.)
-
Na ostatniej sesji rady miasta było można uslyszeć o rewitalizacji starej części Polic (...) przecież gołym okiem widać że to KIEŁBASA WYBORCZA
To nie jest kiełbasa wyborcza. Przypadkowa zbieżność zdarzeń. Przestańmy wszystko sprowadzać do polityki.
:lol2: Miły yaku, a może to po prostu
(z yaka) taka "głupia" dygresja polityczna
mariusza88887? :-) Osobiście uważam pomysł odrestaurowania/rewitalizacji Starego Miasta, a zwłaszcza Rynku i jego wschodniej pierzei za godny uwagi, ale póki co raczej nie do zrealizowania głównie ze względu na niepewną przyszłość finansową miasta, gminy i okolic. Nie wiadomo, jak przedstawi się sprawa z Zakładami, które już w tej chwili nie uiszczają w ratuszu wszystkich opłat, jakie powinny (za porozumieniem stron, ale jednak). Do tego dochodzi argument mariusza88887 - bezrobotnych (odpukać!) nie będzie raczej stać na odwiedzanie nowych knajpek w Starych Policach i w efekcie grozić nam może podobne fiasko, co szczecińską "Starówkę"...
Ale jak pisałem - sam pomysł zdecydowanie nie jest zły, i to niezależnie od tego, jak ukształtuje się sytuacja po wyborach. Jeśli tylko politycy (z jakiejkolwiek opcji) zwrócą uwagę na fakt, że wielu wyborcom się taki projekt podoba, z pewnością w mgnieniu oka wystąpią z taką propozycją (zwłaszcza, że klan panów K. akurat budować lubi :devil:) i wątpię, czy owi "ludzie dobrej woli" (maniacy) o których wspomina yak przestaną wtedy myśleć o Policach tylko dlatego, że zmienił się burmistrz?
Pozdrawiam!
-
Burmistrz się nie zmieni, to po pierwsze. Ale kiedyś na pewno. Ludzie przemijają, Police zostaną. A to, że starej substancji można i trzeba przywrócić blask - to pewne. Już bardzo niewiele jej zostało, należy braki uzupełnić w przemyślany sposób. Dlatego zaczęły się starania o dofinansowanie. Gmina ubiega się o sporą kwotę - 23 miliony zł. Jak by się udało ją pozyskać - będzie pora zastanowić się co najpierw zrobić. Ja (osobiście) w pierwszym rzędzie przywróciłbym dawny rynek (zabudowa wschodnia, o czym już pisałem). Warto o tym dyskutować, bo co by nie powiedzieć tu jest serce Polic.
-
zaczęły się starania o dofinansowanie. Gmina ubiega się o sporą kwotę - 23 miliony zł. Jak by się udało ją pozyskać - będzie pora zastanowić się co najpierw zrobić.
Hmmm, mogę się mylić, ale żeby wystąpić o finansowanie (środki celowe) trzeba mieć już choćby zalążek jakiegoś planu, samo hasło "Rewitalizacja Starych Polic" raczej nie wystarczy... A jeżeli taki plan, opracowany przez "maniaków" istnieje, to każda ekipa może do niego w bliższej lub dalszej przyszłości (po wyborach, po zamknięciu ofert na Zakłady itp.) wrócić - no chyba, że odchodzący burmistrz zostawi za sobą spaloną ziemię :rotfl:
Pozdrawiam!
PS: Burmistrz się nie zmieni, to po pierwsze.
yaku, podziwiam Twoje oddanie ;-)
-
Burmistrz się nie zmieni, próżne nadzieje. A plan jest, jak najbardziej i to ogólnie dostępny. Co więcej istnieje wcześniejsze studium, z czasów pana Szymaszka "Police' 2000" też podejmujące wspomniany temat.
-
A plan jest, jak najbardziej i to ogólnie dostępny.
W takim razie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby i inna ekipa mogła z nim wystąpić o dofinansowanie, czyż nie? Pytanie może, kto miałby większe szanse takie dofinansowanie dostać - i tu widzę wielką rolę np. dla Ciebie, yaku, i reszty maniaków-lobbystów - ale zakładam, że nie zamierzacie ubiegać się o azyl polityczny w ościennych gminach, kiedy nadejdzie polityczny kres miłościwie nam panującego?
Burmistrz się nie zmieni, próżne nadzieje.
Ja akurat założyłem się "tylko" o drugą turę - nie o konkretne nazwiska :-) Zresztą to nie ten dział...
Pozdrawiam!
-
OK, OK, bo zanudzimy. Ale jedno jest dziwne: dlaczego uważasz, że gdyby Burmistrz się zmienił ludzie wartościowi musieliby szukać "azylu"? Czy kontrkandydatów pana Diakuna uważasz za ludzi podłych, którzy zaczną kadencję od "wyrzynania watahy"? Bo mnie to nawet nie przyszło do głowy.
-
Wszystko to w sferze planów i to planów"planów"-kiełbasa wyborcza w czystej postaci,takimi rewelacjami będziemy karmieni jeszcze przez miesiąc.W planie jest też przeprawa promowa...........i co-? i nic-są plany brak funduszy,lub w kolejce oczekują bardziej przyziemne inwestycje.Każda ekipa rządząca-niezależnie czy to będzie pan Diakun czy jakakolwiek inna osoba-będzie miała dostęp do tych samych środków i nic kompletnie nic nie stanie na przeszkodzie by móc kontynuować plan rewitalizacji.Zatem jeżeli ktoś ma na to fundusz,wdrożył procedurę na to konkretne przedsięwzięcie na pewno zostanie zrealizowane-wcześniej czy później..........z zaznaczeniem na słowo "później" bo na dzisiaj na teraz są to tylko mrzonki.Myślenie bob (a) jak najbardziej kierunkowe ;-)
-
Admini i moderatorzy mogą mieć pretensje, że odpowiadam tylko cytatami, ale...
dlaczego uważasz, że gdyby Burmistrz się zmienił ludzie wartościowi musieliby szukać "azylu"? (...) Mnie to nawet nie przyszło do głowy.
Z tą ekipą, która jest obecnie (pan Diakun i jego główni współpracownicy) "maniacy" inspirujący rewitalizację Starego Miasta już doszli do porozumienia. Jest zielone światło dla sensownych działań. Jeszcze trochę, a słowa staną się ciałem.
Wyobraźmy sobie jednak, że pojawia się ekipa nowa. I na dokładkę - mało rozsądna. Zaczyna od "rżnięcia głów". Co wtedy z konstruktywnymi planami ludzi inteligentnych i pracowitych, którzy jednak nie mają ambicji politycznych?
To wyłącznie Twoje słowa, yaku, i wywnioskowałem z nich (mam nadzieję, że w miarę składnie i logicznie?), że Twoje wczorajsze "rżnięcie głów" to mniej więcej to samo, co dzisiejsze "wyrzynanie watahy"; mylę się? Ja tam za mało jestem "wartościowy", żeby się obawiać :-) ale jako pacyfista z natury pomyślałem o emigracji, zamiast o krwawych jatkach.
Pozdrawiam!
-
"ale zakładam, że nie zamierzacie ubiegać się o azyl polityczny w ościennych gminach, kiedy nadejdzie polityczny kres miłościwie nam panującego?"
Coś napisał - napisałeś. Ja tylko niewinnie się spytałem, czemu tak oceniasz znanych już kontrkandydatów burmistrza Diakuna. Pozdrowienia wzajemne.
-
Ja tylko niewinnie się spytałem, czemu tak oceniasz znanych już kontrkandydatów burmistrza Diakuna
Kurczę, yaku! Oceniam ich tak ostro wyłącznie na podstawie Twoich obaw o zdrowie i życie, wszak sam pisałeś, że jak tylko dojdzie do władzy ta
ekipa nowa. I na dokładkę - mało rozsądna.
to
Zaczyna od "rżnięcia głów".
(a przynajmniej istnieje takie ryzyko) dlatego właśnie zaproponowałem Ci azyl jako rozsądniejsze i - przede wszystkim - mniej krwawe wyjście z sytuacji, bazując wyłącznie na Twoich obawach, nie moich własnych. Osobiście bynajmniej nie obawiam się przejęcia władzy w Policach przez któregokolwiek z kotrkandydatów p. Diakuna; jego zresztą też się nie obawiam (żeby potem nie było :-))
A żeby to nie był tak całkiem offtop napiszę jeszcze, że zdecydowanie jestem za renowacją/rewitalizacją Rynku i okolic, ale osobiście uważam, że jeszcze na to nie czas - zwłaszcza, że przed nami najprawdopodobniej o wiele bardziej palące wyzwania (o których zresztą sam yaku nie raz pisałeś, jako o "trudnych czasach" o ile się nie mylę, więc wiesz o co mi chodzi).
Pozdrawiam, miłego dnia!
-
OK, to tylko takie przekomarzanie się, aby klawiatura nie zastygła. I ja Cię pozdrawiam.
-
zdecydowanie jestem za renowacją/rewitalizacją Rynku i okolic, ale osobiście uważam, że jeszcze na to nie czas - zwłaszcza, że przed nami najprawdopodobniej o wiele bardziej palące wyzwania
Dlaczego nie czas? To akurat jest coś, co - przy założeniu, że dostajemy znaczące dofinansowanie - warto robić nawet zaciągając kredyt na wkład własny. W przeciwieństwie do lodowiska czy aquaparku ;)
-
Również jestem za rewitalizacją Rynku i okolic, jak chocby właśnie odbudowa wschodniej pierzei (po bokach budynku biblioteki i tam gdzie jest parking nad Łarpią). Coś tam juz zrobiono, bo odnowiono kaplicę.
Tylko pozostaje problem wyprowadzenia ruchu samochodowego z Rynku, tak jak pisał yak A Rynek to nie tylko krzyżujące się drogi, ale i węzeł autobusowy, który trzebaby gdzieś przenieśc.
-
Podczas tej rewitalizacji Starego Miasta, aby się nie skończyło tylko na elewacjach budynków.
Druga sprawa, jak marszałek zażyczy sobie wkład własny. Np po połowie. Gminy nie stać naszej. Lub jeszcze bardziej wkład własny mieszkańców kamienic symboliczny po parę złotych, ale to wkład pieniężny zawsze. Nie wszyscy będą chcieli płacić. Do otrzymania i wykorzystania pieniędzy jeszcze daleko, bo dopiero im określą warunki na jakich zasadach otrzymają te pieniądze. A jak otrzymają to trzeba je wykorzystać jak najszybciej i jak najlepiej.
-
Ło ludzie, temat rewitalizacji Starego Miasta podnosiłem w przeszłości nie raz i aż trudno mi uwierzyć, że takie światłe czasy nastały. Na rewitalizacje zdobyły się w regionie mniejsze miejscowości, więc Police są jak najbardziej warte tego, by coś zrobić z historycznym centrum miasta. Tak naprędce:
- W ramach rewitalizacji powinna odbyć się odbudowa niezabudowanych kwartałów przy ul. Kołłataja i to najlepiej o podwyższonym standardzie, by tę część miasta zasiedlili ludzie, hmmm... o wyższym poczuciu estetyki. W chwili obecnej niestety nadmiar patologii ma wpływ na jakość życia w tej części miasta. Jest brzydko. Nowe inwestycje cywilizują zapuszczone rejony.
- Wschodnia pierzeja to raz. Dwa - zlikwidować Regulusa, NRDowskiego straszaka.
- Wyeksponować Sedinę. W chwili obecnej to jedyna urzeczywistniona Sedina. W Szczecinie od lat tylko się u niej gada. U nas obdarza nas swoim wdziękiem od lat.
- Powinno zadbać się o estetykę przestrzeni Starego Miasta: usunąć zbędne reklamy, zadbać o jakość pozostałych. Żadnej ordynarnej, krzykliwej tandety.
- Kafejki, kafejki, ogródki pod chmurką...
Tak se pomarzyłem :-) Pożyjemy, zobaczymy, ale - oby, oby.
-
Hej, Panie Jakubie, a jakie Pan ma zdanie na temat "architektury militarnej"? Chodzi o te wielgaśne bunkry: przy Grunwaldzkiej, Kołłątaja i Sikorskiego. Pomijam mrzonki "obrony cywilnej". Spójrzmy jak miłośnicy historii. Zachować? Zlikwidować? Niełatwe pytanie. Z resztą uwag się zgadzam. Pozdrowienia.
PS Pan wie, że lubię sklep "Regulus". Ale ma Pan rację. Tylko coś mi się zdaje, że teren, na którym stoi to własność PSS "Społem". Jak zatem to coś zlikwidować?
-
Hej, Panie Jakubie, a jakie Pan ma zdanie na temat "architektury militarnej"? Chodzi o te wielgaśne bunkry: przy Grunwaldzkiej, Kołłątaja i Sikorskiego. Pomijam mrzonki "obrony cywilnej". Spójrzmy jak miłośnicy historii. Zachować? Zlikwidować? Niełatwe pytanie. Z resztą uwag się zgadzam. Pozdrowienia.
PS Pan wie, że lubię sklep "Regulus". Ale ma Pan rację. Tylko coś mi się zdaje, że teren, na którym stoi to własność PSS "Społem". Jak zatem to coś zlikwidować?
Popuszczam wodze wyobraźni - załóżmy, że tworzymy z Polic, taki swoisty skansen, "miasto militarne", chcemy ukazać część przestrzeni miejskiej, jaka została podporządkowana przemysłowi wojennemu. Turyści mają do zaliczenia ileś tam punktów na mapie, chodzą od takiego bunkra do takiego, prezentacja wnętrz, choćby minimalna ekspozycja. Kreujemy atrakcję historyczną. Teraz bunkry, tunele, tajemnice dobrze się sprzedają. Turystyka profilowana, tematyczna. A w chwili, gdy los zakładów jest chwiejny, próbowałbym zastanowić się nad tworzeniem nowych jakości, które nie zamkną Polic w zapyziałej prowincjonalności. I wówczas utrzymanie takich obiektów ma sens.
Ale spójrzmy też prawdzie w oczy - te obiekty nie posiadają aż tak dużej wartości historycznej. Jeśli istniałyby realne plany odtworzenia w Starych Policach tkanki miejskiej, to sam osobiście nie płakałbym zbytnio za nimi. I jeśli nikomu nie chciałoby się z Polic tworzyć wyżej wspomnianej atrakcji, cóż... pozostaje sfotografować - i wyburzyć.
Regulus - bez względu na to, czy grunty są społemowskie, czy gminne, to zastanawiam się, czy nie byłoby możliwe zaproponowanie spółdzielni współudział w odbudowie części północnej pierzei. Widziałem już takie rozwiązania, gdzie na parterze kamienic mieszczą się dużopowierzchniowe sklepy i wygląda to dość estetycznie.
-
Dziękuję za odpowiedź, dla mnie jest to cenny głos w dyskusji, do której na pewno dojdzie w jakimś momencie po wyborach. Pozdrawiam.
-
Co do bunkrow:
1. Nie ma aż takiego "głodu ziemi" w Policach, żeby bunkry wyburzac, bo nie ma gdzie budowac nowych bloków. (w samych Starych Policach też masa przestrzeni)
2. Chyba nikt się nie podejmie ich wyburzania/wysadzania bo jak/po co/ za co?
Ja w jakiś tam swoich wizjach widziałbym zagospodarowanie terenów na północ od ul. Grunwaldzkiej, uporządkowanie terenu, zabudowy, jakieś nowe ładne bloki, szeregowce czy coś.
Czy istnieja dalej plany zagospodarowania terenów nad Łarpią? Bo kiedyś były plany deptaków itp. Plany ciekawe, choc spacerowanie przy komarach średnio przyjemne.
-
Czy istnieja dalej plany zagospodarowania terenów nad Łarpią? Bo kiedyś były plany deptaków itp. Plany ciekawe, choc spacerowanie przy komarach średnio przyjemne.
Też właśnie nie dawno słyszałem o jakimś projekcie nad Łarpią. Ponoć ma być deptak i odnowione keje.
-
Ja uważam, że sama idea jest bardzo ciekawa. Byleby się nie skończyło na samych planach i projektach (za które, swoją drogą, na pewno miasto zapłaci sporą sumkę) a niestety zazwyczaj tak jest, że wszystko zostaje głęboko w szafie. Jestem mieszkanką Starych Polic i widzę, czego im brak. Stare miasto sprawia wrażenie ponurej (poszarzałe, zdezelowane, stare budynki), zapuszczonej (niezadbane chodniki, zasyfiona fontanna) "umieralni" dla starszych ludzi. Brakuje tu życia, w każdym tego słowa znaczeniu. Oczywiście widać jakiś tam rozwój - nowe bloki, boiska przy szkołach, nowe chodniki... ale to wciąż za mało.
Chciałabym zwrócić uwagę na tę "pseudo ankietę", która w rzeczywistości jest chyba tylko jakimś nędznym wzorem bezmyślnie ściągniętym z internetu. Sama w ciągi kilkunastu minut napisałabym lepszą. Chyba celem ankietowania ludzi jest wyciągnięcie od nich jak największej ilości przydatnych informacji, a nie zakreślenie kilku krzyżyków na kartce papieru. Co to za pytania?
Np. (pisane z pamięci):
Czy nie jest dla pani uciążliwa działalność punktów gastronomicznych w okolicy??
Jakich punktów gastronomicznych? W okolicy? Sorry ale w Starych Policach są tylko dwa. Jeden malutki "kebab" niedaleko kościoła i pizzeria na przeciw poczty. Komu miałoby to przeszkadzać? Porównajcie zagęszczenie takich na lokali na liczbę mieszkańców w Starych i Nowych Policach, to zrozumiecie idiotyzm tego pytania.
Czy jest Pani dumna, z tego że mieszka w Starych Policach?
Dumna? A z czego tu być dumnym? Mogę być zadowolona lub niezadowolona z obecnego miejsca zamieszkania, ale dumna?? Czy Stare Miasto zapisało się w jakiś szczególny sposób w historii Polski? Więc odpowiedziałam, że lubię tą część miasta, ale duma to za wiele powiedziane, a Pani na to: "Można odpowiedzieć tak/nie lub nie mam zdania." Ale ja zdanie na ten temat mam, tylko odpowiedzi brak.
Czego brakuje w Pani części miasta?
Brakuje mi huśtawek, drabinek i innych takich "dupereli" na placu zabaw, które Gmina jakiś czas temu usunęła i nie postawiła nic w zamian. "Hmmm jak to zapisać - no więc place zabaw?" Nie, placów zabaw nie brakuje, ale są wyposażone gorzej niż kilkadziesiąt lat temu.
A co z placówkami zdrowia w Starych Policach?
Że co...?? Nawet dentysty tu nie uświadczysz.
Podsumowując - pytania powinny być otwarte, by mieszkańcy mogli wyrazić swoje zdanie. Ograniczone odpowiedzi typu tak/nie/nie mam zdania nie wyrażą tego, co mamy do powiedzenia. A i korzystający z tych ankiet niczego się z nich nie dowiedzą. Zapamiętałam tylko kilka pytań, bo "przeankietowana" zostałam już jakiś czas temu, ale wciąż pozostał mi niesmak.
-
A co to była za ankieta? Kto ją przeprowadzał?
-
Przeprowadzali ją pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej w Policach. Zatrzymywali ludzi na ulicy. Sęk w tym, że ludzie zazwyczaj się gdzieś śpieszą i nie mają czasu na ankietę. Dobrym pomysłem byłoby powrzucanie ankiet do skrzynek na listy i ustawienie jakiegoś pojemnika na wypełnione ankiety. Może ludzie wypełniliby taką ankietę przy kawce.
-
http://www.tvn24.pl/-1,1680860,0,1,bunkra-nie-ma--bedzie-droga,wiadomosc.html
wilk syty i owca cała
-
u nas to zdecydowanie nie konieczne
-
Ten przykład przypomniał mi o postulowanym ongiś pomyśle, by utworzyć skansen tych małych, jedno- paroosobowych bunkrów. Jeśli np. nie wypali projekt stworzenia ścieżki turystyczno-edukacyjnej śladami minionej wojny po całym mieście, zawsze można byłoby te najlepiej zachowane bunkry przetransportować np. w okolice Skarbu i utworzyć tam otwartą ekspozycję. To znacznie tańsze, niż przesadzenie bunkra z Kołłataja :]
-
Tak, ma Pan rację Panie Jakubie, ale... Ale zawsze zostaje zagadnienie genius loci. Chyba trzeba iść kierunku poszanowania kontekstu historycznego miejsca. Przynajmniej jeśli to choć w części możliwe, nawet wycinkowo. Nie wierzę w możliwość wyburzenia dużych schronów (potencjalny sprzeciw: konserwatorski, obrony cywilnej i... budżetu gminy). Chyba trzeba je przyjąć jako dziedzictwo historii, realizując Pana pomysł ścieżki turystycznej "Police militarne".
Zupełnie odmiennym zagadnieniem jest temat muzeum na terenie Hydrierwerke. Za wcześnie o tym mówić, ale cokolwiek się posunęło w tej materii, powolutku buduję lobbing, bo pomysłu nie zarzuciłem. Wiele zależy od wyniku wyborów i to nie tyle na szczeblu gminno-powiatowym, co na poziomie sejmiku (Urząd Marszałkowski). Przyjdzie czas - porozmawiamy, może również i na tym forum.