Wirtualne Police i okolice - forum dyskusyjne
Inne tematy => Strefa kobiet => Wątek zaczęty przez: heyoo w Września 09, 2009, 19:29:28
-
Witam, od pewnego czasu zastanawiam się, w którym kościele w Policach wziac slub. Chyba bardziej skłanialabym się do Kościoła w Starych Policach, wydaje mi sie bardziej kameralny, a na tym mi zalezy, ale czy lepszy?-tego nie wiem....chcialabym abyscie mi doradzily? Na pewno z wlasnej autopsji, cos na ten temat wiecie ;D
-
Zależy czego szukasz. Jeśli Pana Boga - znajdziesz go w Starym. Jeśli elegancji - polecam Nowy. Zaśko mnie zamorduje, ale trudno. Poza tym, jeśli już szukamy, to są i inne ciekawe miejsca w naszym dekanacie. Gwarancję za pełnię doznań dam w odniesieniu do Nowego Warpna. Tam jest wszystko: elegancja, atmosfera i spotkanie z Panem Bogiem. Proboszcz to ks. Stanisław Drewicz.
-
mnie się spodobał kościółek w Niekłończycy ;) malutki, kameralny. I dla mnie ma to "coś" :) niestety nic wiecej poza wyglądem nie powiem na ten temat .
-
Panie Janku
Jestem daleki od wszelkich morderstw i wykonywania kar śmierci.
A Boga gwoli ścisłości spotkasz wszędzie wokół, nie potrzebujesz do tego budynku. Trzeba tylko się na niego otworzyć i na jego działanie...
A niechęć do naszej parafii, no cóż żadna to nowość. Obaj o tym wiemy. Ale zapewniaam, że i w tym kościele Boga się spotka. My zawieraliśmy związek małżeński w kaplicy Miłosierdzia Bożego...
-
No cóż, dzięki za dialog. Kaplica, zwłaszcza w czasach, kiedy nie było kościoła, to całkiem inna rzeczywistość. Tam Pan Bóg był doświadczany. Nie mam powodu się czepiać "nowego kościoła", ale często chodzę do starego, choć nie jest to moja parafia, wszak nie mieszkam w Policach. Nie wiem jak to jest i z czego to wynika, niemniej w "starym kościele" łatwiej o doświadczenie mistyczne. Trochę na wzór konstatacji sienkiewiczowskiego Połanieckiego: "Msza się tak samo odprawia". Ksiądz Metryka sam w sobie jest szczególną osobowością, kapłanem starej daty i może dlatego w jego świątyni panuje niepowtarzalna atmosfera.
Chyba jednak nie tylko o to chodzi. Bywam w kościele nie tylko z racji nabożeństw, czasem zdarza mi się wejść "bez powodu", aby się chwilę pomodlić. Też jestem starej daty. Łatwo jest skupić się w starym kościele, podobne doświadczenie wiąże się z kaplicą Miłosierdzia Bożego. Trudno mi o tożsame doznania w kościele św. Kazimierza. Dlaczego? Nie wiem. Nie żywię - uchowaj Boże - jakiejkolwiek niechęci wobec "nowego kościoła", ani tym bardziej wobec jego obsady personalnej, by ktoś sobie czegoś głupiego nie pomyślał. Niemniej tak to odczuwam. Wiara ma pewien zakres racjonalny i pewien niemożliwy do wypowiedzenia. Moja konstatacja mieści się w tym ostatnim, zatem nie jest do udowodnienia.
-
zgadzam się z tym w pełni...
...fakt, że gdy ślubowaliśmy kościół już funkcjonował (w stanie surowym ale już Msze odprawiane w nim były a nie w kaplicy) i myślę, że na podobnej zasadzie my byliśmy i jesteśmy związani z Kaplicą Miłosierdzia, stąd nasza determinacja by w kaplicy zawierać ślub. (a nie było łatwo przekonać ówczesnego naszego księdza kanclerza - Bogdana)
Faktem też jest że stare kościoły jak to się mówi "są przesiąknięte tym czymś" i nowe nigdy nie będą w stanie rywalizować z nimi, ale powoli również będą "nasiąkały" i następne pokolenia też pewnie będą odkrywały i w nich tą atmosferę.
...a tak wracając do tematu jak ktoś robi małe i kameralne wesele to myślę, że Kaplica Miłosierdzia też jest fajnym miejscem
-
Witam, od pewnego czasu zastanawiam się, w którym kościele w Policach wziac slub. Chyba bardziej skłanialabym się do Kościoła w Starych Policach, wydaje mi sie bardziej kameralny, a na tym mi zalezy, ale czy lepszy?-tego nie wiem....chcialabym abyscie mi doradzily? Na pewno z wlasnej autopsji, cos na ten temat wiecie
jeżeli chodzi o atmosferę (wygląd itp.) polecam stare Police... jeżeli chodzi o prowadzenie całej ceremoni polecam nowe Police ;D
-
szczerze polecam Jasienice. wesele pozostanei w pamieci nei tylko u mlodych ale u gosci Ksiadz pierwsza klasa
-
podpisuję się obiema rękoma za Jasienicą! Kościół mały ale piekny. Ceremonia i Ksiądz rewelacja!!! Poprzez łzy wzruszenia do łez ze śmiechu! Niezapomniane przeżycie!!! Polecam!!!
-
Może się komuś uda odpowiedzieć, proszę kogokolwiek o napisanie o której są msze w starym kościele w niedziele? :) Chciałbym się tam wybrać, a wiadomo mi jest tylko o tej o 12:00, nie moja parafia, ale dobrze czasem przejść się do naszego zabytku :)
-
Jeszcze zdążysz na 13.30 lub 18.00
-
Dzięki wielkie! :)
-
POLECAM KOŚCIÓŁ W NIEKŁOŃCZYCY PRZYTULNY BAROKOWY KOŚCIÓLEK . LECZ KSIĄDZA Z TEJ PARAFII ZDECYDOWANIE NIE!!
Nie krzyczymy na forum. Pozdrawiam - Kuba
-
ale do kościoła nie chodzi się dla księdza :rotfl:
-
Za daleko by jeździć :) może jak jakaś okazja będzie, żeby autem pojechać to skocze ;)
-
ale do kościoła nie chodzi się dla księdza :rotfl:
Oj, bardzo sie mylisz, nawet najpiekniejszy kosciół, może nam obrzydzić niesympatyczny ksiądz.
Chodziłam do pieknego wiekowego kościoła, ale ksiądz rzucał na wiernych gromy i pierony, był okropnie niemiły.... nawet kosciół przestał mi sie podobać.
-
stary
-
stary
że niby - kościół, czy ksiądz ?
-
ale do kościoła nie chodzi się dla księdza :rotfl:
Oj, bardzo sie mylisz, nawet najpiekniejszy kosciół, może nam obrzydzić niesympatyczny ksiądz.
Chodziłam do pieknego wiekowego kościoła, ale ksiądz rzucał na wiernych gromy i pierony, był okropnie niemiły.... nawet kosciół przestał mi sie podobać.
Bardzo trafne spostrzeżenie, popieram w 100% W większości dzisiejszych kościołów z ambony nawołuje się do głosowania na tego bądż na tamtego, wspieranie radia maryja (celowo z małej litery). Fałsz jaki bije od księży powala mnie na łopatki. Nie pracują, a rozbijają się nowymi autami, bawią się w kasynach i w pedofilię, itp. Oczywiście nie wszyscy, ale ci prawdziwi z powołania a nie z zawodu już dawno wymarli.
Dlatego wybieram modlitwę w zaciszu domowym.
P.S. Gdyby ktoś chciał wypomnieć mi śluby bądź chrzciny to od razu odpowiem. Ślub kościelny mi już nie grozi, a i dzieci nie planuję, żeby je chrzcić :)
-
ale ci prawdziwi z powołania a nie z zawodu już dawno wymarli.
Z tym jednak bym się nie zgodził ;).
-
A gdybyście mieli wybierać między Kościołem na Starych Policach a tym w Jasienicy?
-
Trochę zbaczając z tematu, ale do "kanioma" kilka słów:
1. Z tym nawoływaniem do głosowania to gruba przesada. Przy dzisiejszym podziale sceny politycznej wcale nie trzeba nic mówić, bo mamy do wyboru trzy partie całkowicie pro chrześcijańskie (PiS, PO i PSL) i osobiście znam księży, którzy nie kryją tego że głosowali na inna opcję niż PiS. O SLD nie ma co mówić. Bardziej trzeba oczekiwać dnia, kiedy podobnie jak ich sztandarowa gazeta "Trybuna" ogłoszą zawieszenie działalności na czas nieokreślony.
2. Mówisz o wspieraniu radia. Jeżeli w roku są 52 niedziele to przyjdź kilka razy do kościoła na osiedlu a zobaczysz, że z 40-45 razy w roku zbierane są datki przy wyjściu z kościoła na operację dla potrzebujących, na wsparcie samotnych matek itd itp.
3 Mówisz, że księża nie pracują. To to samo możesz powiedzieć o nauczycielach i innych zawodach biurowych, w których nie trzeba machać łopatą. Niestety nauka religii w szkole to ciężki kawałek chleba. Brak szacunku do nauczycieli i osób starszych (a do księży zwłaszcza), brak narzędzi oddziaływania (oceny niedostateczne itp.) powodują, że lekcje religii bywają koszmarem dla młodych chłopaków po święceniach. A pogrzeby, ostatnie sakramenty udzielane choćby małym niewinnym dzieciom, to myślisz że nie wpływają na psychę tych ludzi.
4. Rozbijanie się drogimi autami. Sam znam kilku moich rówieśników, którzy pomimo ponad 30 na karku nie splamili się ani dnia pracą, a zawód w dowodzie: "syn" uprawnia go do pędzenia swoim najnowszym autkiem pod wpływem narkotyków z łamaniem wszelkich możliwych przepisów.
5. Pedofilia. Jeżeli mówimy o kilkunastu przypadkach w Polsce rocznie przy takiej ilości księży to uogólnianie do całego stanu jest chyba przesadą, nie uważasz. Chyba nawet się nie orientujesz ilu zadeklarowanych zboczeńców i pedałów idzie do seminarium tylko po to, aby potem prowadzić dalej swój żywot z pełną premedytacją na konto Kościoła. Niestety nie zawsze sito seminarium potrafi oddzielić ziarno od plew.
6. Mówisz o księżach z powołania. Jest ich dziś jeszcze całe mnóstwo. Ale może dla wielu z was powołanie to udzielanie sakramentów bez nauk, msza niedzielna w 15 minut i załatwianie sakramentów bez fatygowanie się na plebanię to jest prawdziwe powołanie.
A wracając do tematu wyboru kościoła. Ostatnio byłem na ślubie w Katedrze w Szczecinie. Dźwięk dużych organ naprawdę dodaje atmosfery tej uroczystości, zwłaszcza odegrany z pompą na wyjście Marsz Mendelsona. Niestety atmosferę uroczystości psują trochę tłumy zwiedzających, którym odbywająca się msza nie przeszkadza. Ale może w jakiś godzinach późnowieczornych jest tych wycieczek mniej.
-
jojo, oczywiście zgadzam się z Tobą, dlatego napisałam, że nie wszyscy księża są źli.
P.S. Najbardziej podoba mi się punkt 4 z Twojej wypowiedzi :)
Pozdrawiam.
-
Witam - jestem na forum już sporo czasu ale dopiero ten temat zmusił mnie do rejestracji i powiedzenia czegoś od siebie.
Otóż stanowczo odradzam stary kościół... Niestety - chodzimy do niego z narzeczoną i było kilka sytuacji które przekreślają moim zdaniem ten zestaw (zakładając że ślubu miałby udzielać ktokolwiek z tej parafii...):
1. Jak sie co księdzu nie spodoba (nawet w sukni panny młodej, czy w tym że dzieci za zrobienie bramy dostały cukierki) w tydzień po ślubie potrafi na kazaniu obsmarować państwa młodych
2. numer z liczeniem ofiary na ołtarzu mam w pamięci do dziś...
3. Proboszcz to już na maksa jest na $ nastawiony (na jednym z pogrzebów nawet nie wiedział kogo chowa - jakby na krzyżu nie było imienia i nazwiska to by ono nie padło przez cały pogrzeb)
4. było poruszone że jest pro-polityczny i ja to potwierdzam - mało kiedy (za wyłączeniem kazań-na-łatwiznę, czyli czytanie listów episkopatu) w kazaniach nie przewija się wątek polityki, głosowania w tej czy innej sprawie, czy wsparcia dla Ojca dyrektora...
Generalnie mało tam sympatycznie jest, mimo że kościółek ładny, to jednak zimny i wilgotny. Póki był Ksiądz Stanisław, to (przy założeniu że Proboszcz pójdzie na "emeryturę" zgodnie z wiekiem) były jeszcze nadzieje - teraz jak jest ten młody, który boi się cokolwiek zainicjować, to mamy trio: Proboszcza-odpychacza, ks. Jana - obieżyświata (bo na parafii o jego działalności poza zwoływaniem kolejnych wycieczek i pielgrzymek też nie wiadomo za wiele), i młodego, który ma teraz problem ze zdrowiem za wiele może nawet zrobić...
Generalnie z narzeczoną chodzimy do nowego kościoła mimo że przynależymy do starej parafii... Tam chociaż widać młodzież (którą obecny proboszcz mocno zniechęca), jest śpiew, jest muzyka (a nie jak na starym tylko o 12 i 1330)
-
Kilka lat temu moja siostra brała ślub w starym kosciele. Goscie jeszcze biegali wybierając miesjce a proboszcz 5 min przed czasem rozpoczął ceremonię. Panna mloda nie dotarła jeszcze do ołtarza gdy ksiądz już zaczął czytać tekst. Jakaś porażka. Był bardzo niezadoolony z otrzymanej "co łaska". Jak siostra doniosła jeszcze kilka "stówek" ksiąsz raczył się uśmiechnąć i poklepał ją nawet po ramieniu.
Ja polecam kościół w Jasienicy. Mały, przytulny, skromny. Proboszcz to bardzo ludzki i przyjemny człowiek. Nie jest naciągaczem a jego kościołek to mała i bardzo skromna parafia. Chrzciłam tam swoich synów i byłam bardzo miło zaskoczona.
-
Polecam nowy kościół,w starym to nawet nieumie nikt grać na organach,i proboszcz jest taki nieprzystępny.
-
Proboszcz tej parafi na starych Policach to pazerna ....W lipcu zmarła moja mama i załatwialiśmy mszę z mamą w kościele..Położyliśmy 150 zł na biurko a on,,,,hmmm... 100 zł to nam opieka za bezdomnych płaci...brat dorzucił 50 pytająć już na granicy wytrzymałośći czy teraz w!ystarczy...a ta pazera ze skoro jestreśmy biedni to tak...Oto reklama tej parafi..A sam pogrzeb...Pożal sioę Boze ksiądz z 50 letniej kobiety w kazaniu zrobił prababcię!!!Służą mamonie a nie ludziom..Dodam że pogrzeb odprawił jakby wrtócił z plaży!!!W sandałach i bez sutanny!!!Taka gnida w piekle będzie się smażyła!!!NIe idzcie na stare Police!!!!!ODRADZAM!!!!
-
Ja też podpisuję się pod kościołem w Jasienicy. Prawie wszystkie okoliczności rodzinne odbywały się tam, przez cay czas jest jeden ksiądz- od kilku pokoleń ten sam. A atmosfera miejsca jest niesamowita.
-
Aniu masz rację,ksiądz Borodo to niesamowity i życiowy człowiek i kapłan!
-
Nie lubię jednej rzeczy:
Jeśli msza prowadzona jest w klimacie, jakiegoś poważnego, lub nawet tragicznego wydarzenia, swym nastrojem paraliżująca młodą parę do granic wytrzymałości przed omdleniem.
Ich stres zamiast odejść nasila się do tego stopnia, że nie są w stanie bezbłędnie wypowiedzieć słów przysięgi.
Tak dzieje się niestety w starym kościele, klimat jest tak poważny, jak by to nie był ślub, lecz msza pogrzebowa. Śpiewająca na chórze kobieta jest, tu zgodzą się ze mną wszyscy uczęszczający do tego kościoła na msze - jakimś wokalnym nieporozumieniem, nigdy jeszcze nie słyszałam, aby ktoś publicznie tak źle śpiewał. Myślę, że przez organistkę kościół dosłownie traci parafian.
Nie wiem, czy zależy to od wysokości opłaty, ale ksiądz często nie ma nawet ministrantów wokół siebie pomagających mu w posłudze. Młodzi nie widząc ministrantów przed sobą nie wiedzą, czy usiąść, czy wstać, klęknąć, czy co....
Para młoda wychodząc na zewnątrz po swojej mszy ślubnej wdycha głęboko powietrze, aby odetchnąć dosłownie z ulgą, czy tak ma wyglądać najradośniejsze wydarzenie w życiu?
Dopiero co znajomi byli na ślubie w kościele w Jasienicy i jeden przez drugiego opowiadali jak fajnie poprowadzony ślub, pełen luz, uśmiechy, żarciki, śpiewał jakiś gość bardzo miłym głosem, klimat zupełnie obcy staremu kościołowi, powtarzali, że jak się chajtać, to tylko tam.
-
Nie wiem, czy zależy to od wysokości opłaty, ale ksiądz często nie ma nawet ministrantów wokół siebie pomagających mu posłudze. Młodzi nie widząc ministrantów przed sobą nie wiedzą, czy usiąść, czy wstać, klęknąć, czy co...
Ja tylko odniosę się do tego fragmentu: msze ślubne są z reguły o różnych dziwnych (dodatkowych) godzinach, przez co LSO nawet o nich nie wie. Więc może to, o czym pisałaś, właśnie z tego wynika ;).
-
Przecież msza ślubna jest ustalana niekiedy nawet rok do przodu - dosłownie, czy to jest zbyt mało czasu, lub zbyt mało kosztuje, aby spokojnie przygotować wszystko co potrzeba? :)
-
Teraz mogę się spokojnie wypowiedzieć :)
Rękami, nogami, i czym tylko się da, podpisuję się pod Jasienicą...
Nasz ślub, pozostanie w pamięci naszej i naszych gości do końca życia, za sprawą atmosfery i osobowości księdza który poprowadził tę najpiękniejszą w naszym życiu ceremonię.
Dziękujemy i zaświadczamy - ślub tylko w Jasienicy !!!
-
szczerze polecam Jasienice. wesele pozostanei w pamieci nei tylko u mlodych ale u gosci Ksiadz pierwsza klasa
Dokładnie. Też polecam!
-
ja mam małą zagwostkę. Wybieramy się z narzeczonym aby "zaklepać" termin w kościele i zastanawiam się w którym momencie daje się co łaska? na pierwszej wizycie w biurze parafii czy może na jakiejś kolejnej? Bardzo prosze o podpowiedź
-
Bardzo łatwo dotrzeć do tego tematu poruszając kwestię wystroju kościoła i organisty. Wtedy jest najbardziej naturalny moment na "złożenie ofiary".
-
Ja brałem Ślub w Nowym Kościele...
Jeśli chodzi o co łaska to dawaliśmy na samym końcu, już po odbyciu nauk!
Gdzieś tydzień przed Ślubem!
Organiście co łaska i tak dajesz osobno!
Polecam Nowy Kościół, wszystko sprawnie i bezproblemowo, Księża bardzo fajni.
Pozdrawiam!
-
A jesli chodzi o kościół w Jasienicy to tylko proboszcz udziela ślubów? jak On się nazywa jesli możecie podać Jego nazwisko byłabym wdzięczna :)
-
Trochę późno udzielam się w tym temacie, ale od niedawna jestem na formu.
Jeśli chodzi o kościół w Starych Policach....to bardzo odradzam. Ostatnio miałam tam chrzest córki. Już przy ustalaniu terminu, proboszcz nie mógł zapamiętać imienia córki, chociaż podawałam je z 15 razy. Pierwsze o co zapytał, to czy "opłatę" uiszczam teraz czy później. Na samym chrzcie był straszny bałagan, kilka dzieciaczków, każdy stał gdzie chciał, wszyscy robili zdjęcia...jak w cyrku. Ale najgorsze przed nami. Jak powiedziałam imię dziecka, proboszcz stwierdził że to pogańskie imię, i mam podać inne. Przez całą ceremonię mówił do mojej córki Maria.
Zaznaczam, że była to uroczystość chrztu...a proboszcz odprawiał mszę w intecjji zmarłych...!!! MASAKRA! W dodatku na koniec, przy ogłoszeniach proboszcz stwierdził, że w tym roku jest znacznie mniej ddatków i mniej kopert do niego wpłyneło. Z tego wynika, że parafianie są skąpi i ma nadzieję, że się to zmiani.
Jestem bardzo zniesmaczona całą ta sytuacją. Będę unikała ten kościół szerokim łukiem.
-
Aż ciśnie się na usta pytanie, jak córeczka ma na imię, że takt trudno było zapamiętać?
Ksiądz leciał hurtem, wszystkie dzieciaki razem, zmarli - aż mnie zatkało.
Najwyraźniej chciwość pieniądza dominuje, na szczęście jest internet taki ksiądz samo sobie jest winien braku frekwencji.
-
Trochę późno udzielam się w tym temacie, ale od niedawna jestem na formu.
Jeśli chodzi o kościół w Starych Policach....to bardzo odradzam. Ostatnio miałam tam chrzest córki. Już przy ustalaniu terminu, proboszcz nie mógł zapamiętać imienia córki, chociaż podawałam je z 15 razy. Pierwsze o co zapytał, to czy "opłatę" uiszczam teraz czy później. Na samym chrzcie był straszny bałagan, kilka dzieciaczków, każdy stał gdzie chciał, wszyscy robili zdjęcia...jak w cyrku. Ale najgorsze przed nami. Jak powiedziałam imię dziecka, proboszcz stwierdził że to pogańskie imię, i mam podać inne. Przez całą ceremonię mówił do mojej córki Maria.
Zaznaczam, że była to uroczystość chrztu...a proboszcz odprawiał mszę w intecjji zmarłych...!!! MASAKRA! W dodatku na koniec, przy ogłoszeniach proboszcz stwierdził, że w tym roku jest znacznie mniej ddatków i mniej kopert do niego wpłyneło. Z tego wynika, że parafianie są skąpi i ma nadzieję, że się to zmiani.
Jestem bardzo zniesmaczona całą ta sytuacją. Będę unikała ten kościół szerokim łukiem.
Ten pazerny na pieniądze pożal się Boże proboszcz, tak samo traktuje ludzi, którzy załatwiają pogrzeb dla bliskiej osoby. Mnie i bratu powiedział jak dostał kopertę, ze tyle to dostaje od opieki społecznej za bezdomnych :crazy: Chodziło o pogrzeb mojej mamy. Sam pogrzeb to był istny cyrk... Szkoda wspominać, bo nerwy wracają... Podpisuje się zdecydowanie do negatywnych opinii na temat tej pazernej hieny...
-
Witam, od pewnego czasu zastanawiam się, w którym kościele w Policach wziac slub. Chyba bardziej skłanialabym się do Kościoła w Starych Policach, wydaje mi sie bardziej kameralny, a na tym mi zalezy, ale czy lepszy?-tego nie wiem....chcialabym abyscie mi doradzily? Na pewno z wlasnej autopsji, cos na ten temat wiecie ;D
Jesli należysz do Starego Kościła, to radziłabym sprawdzić czy ksiądz da zgodę na ślub w innym kościele (nawet jeśli to miałby być Nowy Kościół, to zgoda też jest chyba potrzebna)... ostatnio byłam przypadkowym świadkiem, jak się młodzi pytali księdza w małym kościółku, w którym chcieli wziąść ślub - czy jeśli proboszcz ze "starego" kategorycznie odmawia zgody, to co oni mają zrobić... i wyszło na to, że muszą się dogadać z proboszczem czyli dać co łaska aby mu się utracona uroczystość zwróciła :crazy:
-
i wyszło na to, że muszą się dogadać z proboszczem czyli dać co łaska aby mu się utracona uroczystość zwróciła :crazy:
Ja bym to nazwał nie łaską, a raczej haraczem. Aż się dziwię, że jeszcze nikt skargi do biskupa nie napisał.
-
radziłabym sprawdzić czy ksiądz da zgodę na ślub w innym kościele (nawet jeśli to miałby być Nowy Kościół, to zgoda też jest chyba potrzebna
Trzeba to załatwiać od drugiej strony, nie prosimy w starym kościele o zgodę, ale walimy do nowego pytając dosłownie "jak to załatwić, by odbyło się tutaj", raczej będzie to zadowalające pytanie, więc myślę, że i na pomoc można liczyć.
Dawno temu brałam ślub w starym kościele, u nas trwała jeszcze budowa nowego, a msze odbywały się w przygotowanej do tego plebani, nie chciałam tak,
wtedy również kłopoty z otrzymaniem zgody w naszym kościele ominęliśmy załatwiając wszystko w docelowym kościele.
-
Trochę późno udzielam się w tym temacie, ale od niedawna jestem na formu.
Jeśli chodzi o kościół w Starych Policach....to bardzo odradzam. Ostatnio miałam tam chrzest córki. Już przy ustalaniu terminu, proboszcz nie mógł zapamiętać imienia córki, chociaż podawałam je z 15 razy. Pierwsze o co zapytał, to czy "opłatę" uiszczam teraz czy później. Na samym chrzcie był straszny bałagan, kilka dzieciaczków, każdy stał gdzie chciał, wszyscy robili zdjęcia...jak w cyrku. Ale najgorsze przed nami. Jak powiedziałam imię dziecka, proboszcz stwierdził że to pogańskie imię, i mam podać inne. Przez całą ceremonię mówił do mojej córki Maria.
Zaznaczam, że była to uroczystość chrztu...a proboszcz odprawiał mszę w intecjji zmarłych...!!! MASAKRA! W dodatku na koniec, przy ogłoszeniach proboszcz stwierdził, że w tym roku jest znacznie mniej ddatków i mniej kopert do niego wpłyneło. Z tego wynika, że parafianie są skąpi i ma nadzieję, że się to zmiani.
Jestem bardzo zniesmaczona całą ta sytuacją. Będę unikała ten kościół szerokim łukiem.
Ochrzcilismy nasza coreczke w kosciele w Trzebiezy choc nalezymy do "Nowego Kosciola".Potrzebna byla zgoda proboszcza.Ceremonia w wybranym przez nas terminie oraz godzinie trwala 10 min.
-
i wyszło na to, że muszą się dogadać z proboszczem czyli dać co łaska aby mu się utracona uroczystość zwróciła :crazy:
Ja bym to nazwał nie łaską, a raczej haraczem. Aż się dziwię, że jeszcze nikt skargi do biskupa nie napisał.
Nic to nie da, ręką rękę myje, tym bardziej w KK.
-
Ale w nowym kościele tez tak jest. Jak załatwialiśmy ślub to pewien ksiądz zapytał " a opłatę za ślub już u księdza proboszcza uiściliście?" a potem " no co łaska, ale minimum 200 zł się daje."..... Tylko, że z udzielonego ślubu byliśmy bardzo zadowoleni- może dlatego, że to był akurat znajomy ksiądz:) Za to mieliśmy przeboje z dekoracjami, proboszcz zezwolił, ale nikomu nie przekazał no i nie wpuścili do kościoła ekipy dekorującej. Ale ich własna dekoracja mimo, że skromna to bardzo ładna była:)
-
Z drugiej strony - slub nie jest obowiązkowy, jak się ludziom nie podobają reguły danej parafii to nikt ich nie zmusza, jest jeszcze cywilny.
Większość i tak przywiązuje większą wagę do dekoracji i otoczki niż do spotkania z Bogiem.
Co nie zmienia faktu, że mówienie o minimalnych cenach jest bezczelnoscia. Skoro księża tak chcą to spoko, kasy fiskalne u nich też da radę zainstalować.
-
Ale przecież ksiądz ma obowiązek udzielić ślubu tak jak i chrztu czy innych- zgodnie z naszą wiarą, więc wołanie za to pieniędzy jest pomyłką. Kościół nie jest przecież jakąś "firmą". A jeśli sami księża tak do tego podchodzą to faktycznie:
kasy fiskalne u nich też da radę zainstalować.
Kościół głosi, że życie bez kościelnego jest grzechem, a księża sami komplikują zawarcie takiego związku.
-
Ksiądz nie ma obowiązku udzielać ślubu/chrztu, nie wiem dlaczego ludzie tak myślą.
-
Po tym co napiszę pewne osoby zjadą mnie jak burą sukę, ale dedykuję to tym, którzy się ze mną zgadzają.....
Rozmowy o kościele są zawsze niezręczne, w dyskusjach pojawiają się stronnicze kłótnie zazwyczaj klimat narasta w stronę agresji.
Mam neutralne podejście do tematu, bo choć wychowano mnie po katolicku, w Boga obecnie nie wierzę, nie praktykuję i księdza nie toleruję. Nie należę do żadnego wyznania.
Myślę, że kler jest sam sobie winien tego, że ludzie odwracają się od kościoła, wystarczy posłuchać radia Maryja, jak mało jest tematów kościelnych, a jak wiele politycznych, ksiądz obecnie miesza palce we wszystkim, gdzie tylko mu się uda, katolicy głosują na polityka nie do końca wiedząc dlaczego, ale ksiądz umiejętnie uszy napompował, więc wszyscy jak barany na łące idą za swoim pasterzem, jeśli więc młodzież dzisiejsza nie przejrzy na oczy, taka praktyka trwała będzie jeszcze jakiś czas.
Pięć sakramentów świętych w/g zapisów w episkopacie udzielane muszą być przez kościół bez najmniejszej opłaty, jest to powinność pracujących w nim księży, a temu, że żądają takiej czy innej kwoty za swoje usługi winni są wyłącznie parafianie, którzy dając - nauczyli ich tego.
Idą święta, po kolędzie dać trzeba im więcej tym szersza brama do niebios.....
-
Piszesz:
Mam neutralne podejście do tematu
a potem:
nie praktykuję i księdza nie toleruję
Sorry, ale to nie jest neutralne podejście :P.
wystarczy posłuchać radia Maryja, jak mało jest tematów kościelnych, a jak wiele politycznych
Nie można Kościoła postrzegać przez pryzmat RM, bo jest to jedynie mała cząstka Kościoła. Poza tym w Kościele w Polsce jest naprawdę bardzo wiele osób, które tej rozgłośni nie słuchają, a nawet są takie, które tego radia nie trawią (pewnie w to nie uwierzysz ;) ).
ksiądz obecnie miesza palce we wszystkim
Nie można mu zabronić angażowania się w życie społeczne, bo to człowiek jak każdy inny.
katolicy głosują na polityka nie do końca wiedząc dlaczego, ale ksiądz umiejętnie uszy napompował, więc wszyscy jak barany na łące idą za swoim pasterzem, jeśli więc młodzież dzisiejsza nie przejrzy na oczy, taka praktyka trwała będzie jeszcze jakiś czas.
Ja jeszcze nie spotkałem się z agitacją polityczną w kościele...
Pięć sakramentów świętych w/g zapisów w episkopacie udzielane muszą być przez kościół bez najmniejszej opłaty, jest to powinność pracujących w nim księży, a temu, że żądają takiej czy innej kwoty za swoje usługi winni są wyłącznie parafianie, którzy dając - nauczyli ich tego.
Nigdy też się nie spotkałem z cennikiem w kościele - wielokrotnie jednak słyszałem rozmowy między świeckimi typu:
"- Ty, słuchaj, ile u nas się daje przy zamawianiu Mszy?
- Hmm... Córka szwagierki babci koleżanki mojej żony słyszała 10 lat temu od kogoś - nie pamięta już od kogo, że trzeba dać przynajmniej 100 zł.
- Jaaa... Ale ten kler pazerny... Masakra".
Sorry, ale przy takim głuchym telefonie zawsze wierutne bzdury wyjdą ;)
Idą święta, po kolędzie dać trzeba im więcej tym szersza brama do niebios.....
Nieprawda, bo jedno z drugim ma niewiele wspólnego.
Pozdrawiam :)
-
Osobiście trzy razy , na własne uszy słyszałam od księży, że " co laska, ale nie mniej niż..."..
Ale, miałam tez taki przypadek : był u mnie ksiądz po kolędzie, koperta leżała na stole, ja jej nie podałam, więc wyszedł i goniłam go po korytarzu z tymi pieniędzmi.
Dlatego nie należy generalizować, chociaż negatywnych przykładów, jakby wiecej...
-
Ja bym to nazwał nie łaską, a raczej haraczem. Aż się dziwię, że jeszcze nikt skargi do biskupa nie napisał.
kolejność jest taka, że najpierw dziekan czyli proboszcz z osiedla
Pięć sakramentów świętych w/g zapisów w episkopacie udzielane muszą być przez kościół
sakramentów jest trochę więcej
proboszcz zezwolił, ale nikomu nie przekazał no i nie wpuścili do kościoła ekipy dekorującej.
bo ekipa sama powinna uzgodnić temat z kościelnymi po otrzymaniu zgody proboszcza - tak jest od lat
-
kolejność jest taka, że najpierw dziekan czyli proboszcz z osiedla
Kolejność jest taka, że w podobnych przypadkach trzeba od razu pojechać z "grubej rury", bo inaczej nie poskutkuje. Nigdzie nie jest napisane, że trzeba zachowywać jakąkolwiek kolejność.
-
Kolejność jest taka, że w podobnych przypadkach trzeba od razu pojechać z "grubej rury", bo inaczej nie poskutkuje. Nigdzie nie jest napisane, że trzeba zachowywać jakąkolwiek kolejność.
I tu jesteś w błędzie i to dużym, ale cóż posłuchaj speedbax i próbuj według jego ścieżki. Ja wiem, że i tak sprawa wróci do dziekana także lepiej oszczędzić czas i zachować ścieżkę obowiązującą w kościele.
A grubą rurę to daj Biedroniowi powinien być zadowolony z prezentu na mikołaja ;) no chyba że szef partii dał mu swoje gumowe gadżety z konferencji...
-
I tu jesteś w błędzie i to dużym, ale cóż posłuchaj speedbax i próbuj według jego ścieżki. Ja wiem, że i tak sprawa wróci do dziekana także lepiej oszczędzić czas i zachować ścieżkę obowiązującą w kościele.
To sa tylko i wylacznie wewnetrzne, organizacyjne ustalenia kosciola, ktore nie musza mnie interesowac. Sprawa wroci, bardzo dobrze, ale od strony biskupa, a to juz inaczej skutkuje. Pamietaj, ze ksieza, to nie sa swiete krowy i za swoje bulwersujace zachowania zasluguja na taka sama krytyke, jak my, osoby swieckie.
A grubą rurę to daj Biedroniowi powinien być zadowolony z prezentu na mikołaja no chyba że szef partii dał mu swoje gumowe gadżety z konferencji...
Nawet nie bede tego komentowal, bo szkoda klawiatury. Widac jednak, ze glodnemu chleb na mysli.
-
To sa tylko i wylacznie wewntetrzne, organizacyjne ustalenia kosciola, ktore nie musza mnie interesowac. Sprawa wroci, bardzo dobrze, ale od strony biskupa, a to juz inaczej skutkuje. Pamietaj, ze ksieza, to nie sa swiete krowy i za swoje bulwersujace zachowania zasluguja na taka sama krytyke, jak my, osoby swieckie.
Święte krowy jakbyś nie wiedział to inna religia a twoje co najmniej chamskie teksty kwalifikują cię co najwyżej do świń które utopiły się w jeziorze (poczytaj Pismo będziesz wiedział o których piszę). To tyle na temat zwierząt.
To, że sprawa wróci z kurii do dziekana świadczy tylko o tym, że pojawił się pieniacz nie związany z kościołem i coś miesza. Taki będzie skutek twoich urojeń. Jak pisałam w kościele obowiązuje hierarchia i jak tego nie pojmujesz to nie rób z kogoś ciemniaka i nie ładuj go na minę.
-
Święte krowy jakbyś nie wiedział to inna religia a twoje co najmniej chamskie kwalifikuje cię co najwyżej do świń które utopiły się w jeziorze. To tyle na temat zwierząt.
To sie nazywa "katolicka kultura". Szkoda slow.
To, że sprawa wróci z kurii do dziekana świadczy tylko o tym, że pojawił się pieniacz nie związany z kościołem i coś miesza. Taki będzie skutek twoich urojeń. Jak pisałam w kościele obowiązuje hierarchia i jak tego nie pojmujesz to nie rób z kogoś ciemniaka i nie ładuj go na minę.
To bedzie swiadczyc o tym, ze pojawil sie ktos, kto chce byc powaznie traktowany. Nie jestes jasnowidzem, by przewidywac skutki takiego dzialania. Hierarchia niech obowiazuje, to daje porzadek organizacyjny, jednak ja nie musze tego przestrzegac.
-
Uzupełniając mój wpis, bo padło takie pytanie?? ;D
Jak dałam córce na imię....Amelia. Nie żadne wymyślne, "zagraniczne", udziwnione...a i tak ten proboszczyna uznał je za pogańskie....
Dobrze, że męża nie było na chrzcie (jest niewierzący), bo by chyba zaciukał tego księdza gromnicą :rotfl:
-
Tu akurat mógłby sprawić mu przyjemność (...).
Mój znajomy zajmuje się Video-filmowaniem chciałam kiedyś, aby filmował mi osobiście komunię mojej córki, okazało się, że nie ma takiej szansy, gdyż operator kamery jest jeden, dla całej grupy, zawsze ten sam ze Szczecina, inni nie mają prawa swobodnego poruszania się przed ołtarzem, rodzice z kamerkami i aparatami także są odganiani przez księdza, gdyż tylko ten kamerzysta ze Szczecina zgodził się odpalać księdzu haracz za monopol.
Rodzice chcą, czy nie film z komunii swojego dziecka mają nagrany jak spęd setek dzieciaków i szukają przed telewizorem swojej pociechy widocznej zaledwie przez chwilę.
-
Uzupełniając mój wpis, bo padło takie pytanie?? ;D
Jak dałam córce na imię....Amelia. Nie żadne wymyślne, "zagraniczne", udziwnione...a i tak ten proboszczyna uznał je za pogańskie....
Dobrze, że męża nie było na chrzcie (jest niewierzący), bo by chyba zaciukał tego księdza gromnicą :rotfl:
Bardzo ładne imię, poważnie.
Moja luba chce kiedyś córce dac Nadia. Nie byłem przekonany na początku, ale spodobało mi się z czasem. ;p
-
A czy ktoś wie, kiedy nasz proboszcz ze starego kościoła odchodzi na zasłużoną emeryturę?
Może nie będę w temacie o ślubach ale jak pomyślę sobie, jaka jest różnica pomiędzy mszą dla dzieci komunijnych na osiedlu a mszą na Starych Policach, to też wybieram kościół na osiedlu. Proboszcz potrafi czytać wypominki dzieciom i grzmieć z ambony o kopertach a właściwie ich braku a cała msza jest taka poważna. Potrafił nawet zasugerować jednej z mam, żeby wyszła z kościoła z płaczącym dzieckiem... bo to przeszkadza. Ostatnio coś się troszkę zmieniło, dzieciaki śpiewają ale to jednak jeszcze średniowiecze...
-
Agnes_1976, podobno w przyszłym roku, ale wiadomo jak to jest z "podobno".
-
Latem był przypadek że proboszcz ze starego kościoła nie był w stanie udzielić ślubu,wzywano z nowego kościoła pomoc .Młodzi czekali z rodziną i gośćmi aż przyjechał inny ksiądz i udzielił im ślubu.A wiedział o tym ślubie od roku . Nikt nie pisze o tym co jest tajemnicą poliszynela . :lol2:
-
chciałam kiedyś, aby filmował mi osobiście komunię mojej córki, okazało się, że nie ma takiej szansy, gdyż operator kamery jest jeden, dla całej grupy
Tak jest od dawna i nie tylko tutaj i nie tylko jeśli chodzi o nagrywanie komunii. Wiadomo każdy chciałby mieć piękną pamiątkę z takiego dnia, ale co by było, gdyby każdy rodzic z dajmy na to grupy liczącej 40 dzieci chciało samemu nagrać komunie? 40 kamerzystów przy ołtarzu? To o to chodzi, nie o pieniądze.
-
czy ktoś wie, kiedy nasz proboszcz ze starego kościoła odchodzi na zasłużoną emeryturę?
Z powodu swoich skłonności do dobroci w kieliszku ponoć w tym roku.
-
Zamiast narzekać na plebana ze starego kościoła można go zbojkotowac i po kłopocie. Chociaz jakiś czas temu (dość dawno) załatwiałem u niego papiery do swojego ślubu i nie było żadnych problemów.
-
Ja brałam ślub w starym kościele i wszystko załatwiałam u proboszcza. Nie miałam żadnych problemów, a samo ślub był prowadzony z dużym poczuciem humoru. Nie było tak, że chciał wykorzystać, że ludzie do kościoła przyszli.
-
naj,naj lepiej i naj piękniejszy kościół w Niekończycy i proboszcz super...