Wirtualne Police i okolice - forum dyskusyjne
Inne tematy => Zwierzęta => Wątek zaczęty przez: sylwia637 w Czerwca 07, 2009, 14:10:07
-
TOZ Koło w Policach
Wolontariusze poszukiwani!
Szukamy osób, które zechciałyby poświęcić czas na wsparcie naszych działań na rzecz zwierząt. Jak zawsze szukamy osób, które mogą pomagać na miejscu w naszej siedzibie jak również osób, które mogły by zapewnić tzw „domy tymczasowe” dla psów i kotów.
Mieścimy się przy ul. Bankowej 9/12 (hotel przy ryneczku,od strony parkingu).
Masz ochotę pomóc naszym czworonożnym przyjaciołom. Wstąp do nas.
Zapraszamy- Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami Koło w Policach.
Jeżeli masz ochotę pomóc w inny sposób, bardzo chętnie przyjmiemy suchą i mięsną karmę, ryż, makarony oraz smycze, kagańce, drapaki, budy itp.
RAZEM MOŻEMY WIĘCEJ :rotfl:
Koło w Policach
-
Wszystkich, którym los zwierząt nie jest obojętny zapraszamy na nowo otwartą stronę Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce Koło w Policach: www.toz.police.pl
Życzymy miłej lektury! :)
-
mamy też swoje konto na naszej klasie,zapraszamy serdecznie,są albumy ze zwierzętami zagubionymi,znalezionymi i błąkającymi.mamy album(którym możemy się pochwalić)zwierzęta,które znalazły dzięki nam lub innym osobom nowe domki,a także album w którym przedstawiamy zwierzęta,które są pod naszą bezpośrednią opieką do adopcji lub oferty prywatnych właścicieli zwierzaków.chcesz zwierzaka,zachęcamy do odwiedzenia naszych stron.Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami "Koło" w Policach.
-
Gdzie macie teraz siedzibę? Jakiś nr kontaktowy? godziny dyżurów? :)
Pozdrawiam
-
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Koło w Policach
Organizacja Pożytku Publicznego
KRS: 0000154454
nr konta: 26 1940 1076 3025 4299 0000 0000
Nasza siedziba:
ul. Bankowa 9/12
72-010 Police
Dyżury - w każdy wtorek w godz. 17-19
O przypadkach niehumanitarnego traktowania zwierząt powiadom:
Iza: 888 816 843 (pon. - pt. 10:00 - 17:00)
e-mail: iza.toz@gmail.com
-
Przesunąłem do odpowiedniego działu.
-
No i super,czyli mogę teraz zmienić to co trzeba :)
-
Ponieważ wpłynęła na nas do gminy skarga że w naszej siedzibie "cuchnie zwierzakami" i przeszkadza to pani która ma obok nas magazyn odzieży używanej-mamy zakaz trzymania tam zwierząt. W zeszłym roku było to samo i choć w siedzibie był sanepid i inne służby upoważnione do przeprowadzenia inspekcji-NIE STWIERDZIŁY ONE ZANIEDBAŃ. W siedzibach jest kilka zwierzaków(kotów) które są albo po sterylizacji i ze świeżą raną półprzytomne nie możemy je wypuścić, inne z kocim katarem muszą dostawać codziennie leki,jeszcze inne maluchy muszą być karmione kilka razy dziennie, bo nie są samodzielne.
W siedzibie jest sprzątane kilka razy dziennie jeżeli zachodzi taka potrzeba,do tego wszystkie zwierzaki załatwiają się w kuwetach. Jeżeli zakażą nam trzymania tam zwierzaków,to nasze wszystkie działania będą bezsensowne, gdyż kotka z raną po sterylizacji padnie na zakażenie na ulicy, to samo z małymi kociakami niedokarmionymi oraz nieleczonymi systematycznie kotami chorymi.
Z tego powodu nie przyjmujemy więcej zgłoszeń o bezdomnych psach czy kotach,bo i tak nie mamy ich gdzie umieścić. Do tego poświęcamy cały swój wolny czas, a i tak nie wyrabiamy się ze wszystkimi zgłoszeniami. Nie mamy transportu by dojechać na interwencje. Nie mamy nawet pieniędzy z gminy na bilety. Nie mówiąc już o tym że nie dostaliśmy pieniędzy z gminy na to aby karmić i leczyć zwierzęta. Poza tym mamy swoje obowiązki zawodowe a wolontariat polega na tym,żeby pomagać jak się ma wolny czas,a dochodzi do tego,że cały dzień uganiamy się za zwierzakami zaniedbując swoją pracę i domy.
Szlag człowieka trafia jak wypruwa sobie flaki,by sprostać wszystkim zadaniom,a ludzie dzwoniąc do nas w niedzielę o 22.00 wieczorem jeszcze dają nam reprymendę:"No jak to nie przyjedziemy,od czego my jesteśmy!" no i oczywiście wiele innych wyzwisk nie nadających się na przytoczenie na forum.
W Szczecinie toz pracuje od 9.00-17.00 w tygodniu,w soboty do 13.00. W inne dni i godziny nie dodzwonisz się,nie ma takiej opcji.Jest kilka osób na pensji z gminy i przez te kilka godzin w tygodniu prowadzą one interwencje,zajmują się zwierzakami,a po pracy mają wolne.My tego wolnego nie posiadamy,pensji też nie.Jest to dla nas problem,bo oprócz tego musimy pracować zawodowo,nie możemy poświęcić zwierzakom tyle czasu,ile chciałybyśmy i ile jest potrzeba.
Zawiadamiam więc wszem i wobec,że jeżeli nie zostaną utworzone przez gminę choć 2-3 stanowiska pracy dla takich osób,nie otrzymamy siedziby,w której będziemy mogły przetrzymywać zwierzaki do znalezienia im nowych domków lub do ich wyzdrowienia od stycznia 2012 roku towarzystwo zostanie rozwiązane,bo niestety żadna z nas aż tyle czasu już nie posiada,by wciąż te towarzystwo prowadzić,a obowiązków jest tyle,jakby prowadziło się własną działalność gospodarczą.
PROSIMY PAŃSTWA O TELEFONY DO GMINY POD NUMER:91-431-18-03
BY ZAWIADOMIĆ ICH,ŻE TAKA INSTYTUCJA JEST POTRZEBNA I TAKIE STANOWISKA RÓWNIEŻ.
W innym wypadku zostanie wam już tylko hycel,straż miejska i ochrona środowiska w gminie,które to instytucje prawie zawsze odsyłają ludzi do nas,ciekawe co zrobią jak nas już nie będzie.
-
Ostatnio była u nas TV Szczecin,toz Police w 12 minucie:
http://www.tvp.pl/szczecin/informacyjne-spoleczne-kulturalne/kronika/wideo/2145-210711/4938332
-
nasza stronka: http://www.toz.police.pl/ zapraszamy
mail : tozkolowpolicach@vp.pl
zapraszamy wszystkich do oglądania naszej stronki,do pisania do nas.
poszukujemy wolontariuszy do opieki nad zwierzętami pod naszą opieką,
ale także chętnych do założenia domów tymczasowych dla psów i kotów.
więcej szczegółów na naszej stronie www,adres podany powyżej.
zapraszamy do naszej siedziby,która mieści się na
ul. Bankowa 9/12(drzwi po lewej stronie ciuchlandu "Dzieciak".
72-010 Police
dyżury:każdy wtorek od 17-19 godz.
Nie mamy możliwości ani doświadczenia w zajmowaniu się dzikimi zwierzętami,w takich wypadkach prosimy dzwonić do hycla:
Tel:500297111
W przypadku ptaków do "Fundacji ratujmy ptaki" mieszczącej się w Szczecinie
Tel:091-4393959
Jeżeli znaleźli państwo psa a hycel nie chce przyjechać ,bo niestety tak też się zdarza,proszę dzwonić do"Ochrona środowiska"-pan Przemek
Tel:911311803-musi przyjąć zgłoszenie,to samo dotyczy się Straży Miejskiej-również muszą przyjąć zgłoszenie.
JEŻELI PIES SIĘ ZGUBIŁ,DZWONIĆ DO SZCZECIŃSKIEGO SCHRONISKA
telefon interwencyjny
całodobowy
091 487 02 81
LUB SZUKAĆ W HOTELU W SIERAKOWIE
-
He he dobry ten reportaż w kronice. To rozumiem że wywalają Was bo niby śmierdzi. A innego lokum nie dadzą?
-
W nowo wybudowanym budynku przy ul. Bankowej są jeszcze wolne lokale, proponuję zorganizować akcję zbierania podpisów i Burmistrz na pewno się zgodzi.
-
Wątpię żeby dali lokal który mogą wynająć za dobrą kasę. Silnie wątpię.
-
My sie tak latwo nie damy wywalic. Bizneswoman lumpexu chodzi o nasz lokal to, ze smierdzi to sobie wymyslila. Ona nawet nigdy u nas nie byla. W zeszlym roku bylo to samo, naslala na nas 4 rozne kontrole i oczywiscie wszystkie wypadly pozytywnie dla nas. Pani jest znana w calej gminie, nie tylko na nas pisze skargi. Ma poprostu kobieta za duzo wolnego czasu. A te ciuchy w w ciuchbudzie to niby pachna ?
-
Nie chodzi nam też o nowy lokal w nowym budynku,może być też w jakimś starym,my wybredne nie jesteśmy.Ale też nie może być na jakimś odludziu.Do zwierzaków trzeba podejść czasami 3-4 razy dziennie,jak są małe kociaki,to je trzeba karmić nawet co dwie godziny.Jak nas wywalą na jakieś zadupie,to kto nam da na bilety lub na benzynę,żeby kilka razy dziennie dojeżdżać tam.Do tego przydał by się choć kawałek tereny,można byłoby postawić jakieś kojce i trzymać tam psiaki,chodzi nam o tak ciężką sytuację,jak mieliśmy ostatnio.Około 23 zadzwoniła do nas pani,że na końcu Grzybowej leży psiak,hycel nie odbierał telefonu,my nie mieliśmy gdzie psiaka zabrać,bo oczywiście weterynarza całodobowego też u nas nie ma,nasza pani prezes była tam w godzinę na miejscu,ale niestety nie wzięła psiaka,bo po prostu nie miała gdzie,pies miał wodę i jedzenie w misce,leżał sobie na trawce,myślałyśmy,że do rana dotrzyma.Niestety całą noc padało,gdy rano o 9 pani prezes pojechała po sunię i zawiozła do weta-ta miała 32 stopnie,była wyziębiona,mimo podania kroplówki i leków wzmacniających sunia odeszła dnia następnego.Gdybyśmy miały lokal czy kojec,w którym by można było sunię przetrzymać może by żyła.Może by żyła,gdyby ją właściciele szukali(dowiedziałyśmy się,że mieszkają na Odrzańskiej-pewno smacznie sobie spali,gdy sunia konała).
Choć nie mieliśmy już przyjmować zgłoszeń,to wczoraj nasza pani prezes pojechała do Siedlic,gdzie kilkutygodniowy kociak umierał na ścieżce rowerowej,a grupa ludzi się temu przyglądała.Jeden pan z obserwujących zawiózł naszą panią prezes najpierw do weterynarzy w Policach,których nie było,potem do Szczecińskiego tozu i schroniska,a jedynie co mogli zaproponować,to uśpienie kociaka,za co będzie trzeba też zapłacić.Wzięła więc znów kolejnego kociaka do siedziby,ogrzała butelkami z gorącą wodą i podała wodę z cukrem,bo niestety glukozy nie miała.Kociak na dzień dzisiejszy czuje się lepiej,ale wciąż nie wiadomo co w nim siedzi.I jak tu zwierzaków nie przyjmować????
-
Tatankas, żeby zrozumieć człowieka, który bezinteresownie niesie pomoc naszym braciom mniejszym, najpierw samemu trzeba być człowiekiem... Zakrawa na kpinę, żeby Policach miało zabraknąć TOZu... Ciekawi mnie sposób rozumowania "ludzi" z urzędu miasta, bo jak dla mnie to nie ma nad czym myśleć tylko pomagać... Tatankas życzę z całego serca wytrwałości, beton w końcu skruszeje... Pozdrawiam
-
Może to co napiszę będzie kontrowersyjne. Tatankas piszesz tylko,że ONI nie chcą dać pieniędzy,że na nic nie ma,że brakuje tego i owego. Znam wiele organizacji skupiających wolontariuszy i nie mówię tu tylko o pomaganiu zwierzętom,które starają się o sponsorów we własnym zakresie. Pogratulować dobrego serca,zapału i chęci do pomagania zwierzętom w dzisiejszych trudnych czasach ale znakiem tych właśnie czasów jest to,że pieniążki same do nas nie przychodzą. Może należałoby...a właściwie co ja mogę wiedzieć. Tak czy inaczej powodzenia w działaniu.
-
Pełen reportaż:
http://www.tvp.pl/szczecin/informacyjne-spoleczne-kulturalne/wokol-nas/wideo/280711/4986021
1-2 dni możemy maksymalnie przetrzymywać zwierzęta,czyli kociaka 3-4 tygodniowego,który został znaleziony w lesie ,mamy nakarmić,sprawdzić,czy zdrowy i wypuścić na wolność,bo w tak krótkim czasie na pewno mu domku nie znajdziemy,a wypuszczając skarzemy na śmierć-super.
Kotki9 mamy sterylizować i ze świeżą raną po 1-2 dniach wypuścić,żeby wylizały sobie szwy i żeby rana się otworzyła,albo żeby wdało się zakażenie-i też do piachu.Jaki to ma sens.
A co nam da schronisko w Dobrej Szczecińskiej,żadna z nas nie będzie miała czasu aż tyle,ani pieniędzy,żeby tam jeździć i pomagać zwierzakom.Nikt nie będzie tym zwierzakom robił ogłoszeń,szukał nowych domków,będzie tak samo,jakby zwierzaki trafiały do schroniska w Szczecinie,może tylko z tym wyjątkiem,że będą lepsze warunki.
Potrzebny nam lokal tu w Policach,może być nawet stara rudera,by miała drzwi i okna,w której mogłybyśmy przetrzymywać te zwierzaki i je leczyć,szukać im domków.No i niedaleko,żebyśmy mogły spokojnie na piechotę dojść 3 x dziennie do zwierzaków,bo z nas wszystkich tylko ja mam samochód,reszcie zostają własne nogi,a paranoją by było,żebyśmy dużą część pieniędzy traciły na dojazdy.
Znam wiele organizacji skupiających wolontariuszy i nie mówię tu tylko o pomaganiu zwierzętom,które starają się o sponsorów we własnym zakresie.
4 osoby niestety świata nie zwojują,mamy tyle zwierzaków pod swoją opieką,że nie starcza nam już czasu na inne rzeczy oprócz karmienia,leczenia i jeżdżenie na interwencje.Zapraszam Samson do nas-może ty nam załatwisz sponsorów,wolontariuszy przyjmiemy z otwartymi rękoma.
-
Właściwie to nie powinienem odpowiadać ale co mi tam. To Ty chcesz pomagać zwierzakom więc dlaczego mam coś za Ciebie robić? Mnie wystarczy że bedę dobrze opiekował się swoim własnym czworonożnym przyjacielem,nie mam potrzeby naprawiania całego świata. Ale powtarzam-życzę Ci jak najlepiej.
-
Samson, to nie jest tak, ze my siedzimy i czekamy az pieniadze spadna nam z nieba. Robimy co mozemy, zeby znalesc sponsorow ale wiesz czasy sa ciezkie. Czasami jakis rzemieslnik zrobi nam bude dla psa lub kota za co im serdecznie dziekujemy. No i sa zima zbiorki karmy w szkolach i przedszkolach, my sie cieszymy z kazdej dostanej puszki dla zwierzaka bo wiemy, ze jakis biedak zostanie nakarmiony. Ale i tak najczestszymi sponsorkami jestesmy My same.
-
Gadanie. Zrobiłyście cokolwiek, by jakieś granty otrzymać? Udowodniłyście przydatność poza unijnym programem? Przyjmiecie każde (!) nieszczęśliwe zwierzę?
Jeśli tak - podajcie konto. Jeśli nie - nie zawracajcie głowy.
-
Byłam kilka razy wolontariuszką, akurat nie w schornisku dla zwierząt chociaż za czasów gimnazjalnych robiliśmy i dla zwierzaków zbiórki. Rozumiem doskonale Tatankas, czasem ciężko znaleźć sponsora dla chorego dziecka.
Państwo pomaga owszem, ale woli pomagać ludziom, nawet nie weryfikując tych stowarzyszeń. Podam przykład: stowarzyszenie pisze projekt na kursy komputerowe, wygrywa, dostaje pieniążki, robią jeden kurs. Zazwyczaj oni sami prowadzą, więc dostają za to z puli pieniążki na konto za poświęcony czas. Zdają raport, jest fajnie, a później nikt już ich nie kontroluje. I zostają posiadaczami powiedzmy 10 nowych komputerów. Sama byłam świadkiem czegoś podobnego jako wolontariuszka w pewnym miejscu.
Później pieniążków już nie ma na pomoc chociażby dla schronisk. Prywatni sponsorzy są albo nie ufni i nie chętni, albo też wolą pomóc dziecku i niestety zazwyczaj tylko dlatego że to "ładnie" wygląda.
Jeśli ktoś nigdy sam nie pozysykiwał prywatnego sponsora dla jakiejś organizacji niech nie twierdzi, że to bułka z masłem. Bo prawda jest taka, że albo trzeba mieć dobre kontakty, albo trzeba być osobą pełną samozapracia, o silnych nerwach i prawdziwej motywacji. Tak czasy są ciężkie.
-
To bardzo przykra wiadomość dla wszystkich miłośników zwierząt że TOZ-u może zabraknąć. Władze miasta powinny murem stać za tą organizacją a nie słuchać narzekań jakiejś handlary ciuchów, zwłaszcza że wiele osób w Policach wie, że ta Pani ma coś nie tak z głową. Za tą burzę którą rozpętała ja już więcej nie skorzystam z usług jej sklepów.
-
To Ty chcesz pomagać zwierzakom więc dlaczego mam coś za Ciebie robić?
Dlatego ja pomagam,zbieramy różne rzeczy na bazarkach z panią prezes,wystawiam bazarki,czyli opisuję rzeczy,mierzę je,sprzedaję,wysyłam.Cały czas trwania bazarku trzeba to kontrolować.A pieniążki z bazarków są wydawane na leczenie i żywienie zwierzaków,przez pół roku tylko i wyłącznie z bazarków mogłyśmy się utrzymać.Niestety na ni innego już czasu nie mam.
Gadanie. Zrobiłyście cokolwiek, by jakieś granty otrzymać? Udowodniłyście przydatność poza unijnym programem? Przyjmiecie każde (!) nieszczęśliwe zwierzę?
Jeśli tak - podajcie konto. Jeśli nie - nie zawracajcie głowy.
Granty może nie,ale zobacz tu:
http://www.dogomania.pl/threads/196216-TOZ-quot-Ko%C5%82o-quot-w-POLICACH-szczeniaki-psiaki-kociaki-i-inne-nasze-zwierzaki
Nasze rozliczenia z bazarków i jakie kwoty zdobyłyśmy na leczenie i wyżywienie zwierzaków.Jeżeli wydaje ci się to mało,to powiem ci,że ja spędzam około 4 godzin dziennie na tych bazarkach,latając na pocztę i zdobywając nowe fanty po rodzinie i znajomych.To jak druga praca.
-
Dlatego ja pomagam,zbieramy różne rzeczy na bazarkach z panią prezes,wystawiam bazarki,czyli opisuję rzeczy,mierzę je,sprzedaję,wysyłam.Cały czas trwania bazarku trzeba to kontrolować.A pieniążki z bazarków są wydawane na leczenie i żywienie zwierzaków,przez pół roku tylko i wyłącznie z bazarków mogłyśmy się utrzymać.Niestety na ni innego już czasu nie mam.
Aukcja na allegro była wystawiona i 60 osób się postarało aby dać 5 zł.
Ile już po zakończeniu i cisza. Miałyście zrobić, aby można było płacić poprzez allegro co by dużo ułatwiło. To nie trzeba mieć mnóstwo czasu aby wystawić, a kasa sama wpada na konto :)
-
Malami ja akurat zajmuję się ogłoszeniami,prowadzeniem konta na naszej klasie,tematu na dogo i bazarkami,no i tu na forum.Zajmuje mi to kilka godzin dziennie i naprawdę na nic innego czasu nie mam,mam jeszcze swój dom,dzieci i swoje zwierzaki do ogarnięcia.Nasza pani prezes ma zbyt dużo interwencji i zwierzaków,które trzeba karmić,jeździć z nimi po wetach i sprzątać po nich,więc też nie ma nawet tej chwilki,zresztą nie jest tak obeznana z komputerem,rzadko ma czas,by do niego usiąść.Raz allegro zostało wystawione przez dziewczynę z tozu Szczecińskiego i do tej pory nie mają czasu,żeby się z nami rozliczyć,więc pieniążków jeszcze nie otrzymałyśmy,a z bazarków mamy je regularnie,więc bardziej nam się je opłaca kupować.Koleżanka,która ostatnio wystawiała allegro jest w szpitalu i nie wiadomo kiedy wyjdzie,a też ma swoją pracę,dom i zwierzaki.I jeszcze-to,że zostały zakupione cegiełki na allegro,to nie znaczy ,że wszyscy wpłacili pieniądze,bo często tak się zdarza,że po prostu ktoś kupi cegiełkę,ale pieniążków na konto już nie wysyła.Żeby dopilnować,kto wpłacił,a kto nie też potrzeba więcej czasu niż chwilkę niestety.Reszta pań pomagających w tozie to 2-3 kobitki,które są raptem parę razu w miesiącu w siedzibie po karmę do dokarmiania bezdomnych kotów i to wszystko.Pytam się więc-kto ma się tym zająć????Nie mamy takiej osoby.
-
Malami, spokojnie. Tak jak pisze Tatankas, na razie czekamy az skończą sie wakacje i na pewno zadziałamy. Ale niestety trzeba przyznać ze nie wszyscy wpłacili pieniadze z zakupionych cegiełek pomimo przypomnienia zeby zakończylu aukcje.:((
Na pewno w najbliższym czasie wystawimy allegro, bo te pieniążki sa nam bardzo potrzebne. :) Ale dziekujemy za zainteresowanie.
-
W tym roku było przynajmniej 30 kotów z ulicy,którym udało się znaleźć nowe domki,około 26 psów+2 suczki ze szczeniakami,jedna miała ich pięć,druga miała dwa,które poszły do adopcji do Niemiec dzięki pomocy Tozu Szczecińskiego.Mieliśmy królika,któremu też domek znalazłyśmy.
Ile kotów i kotek wyłapałyśmy,wysterylizowałyśmy,wykastrowałyśmy i wyleczyłyśmy to nie zliczę,chyba,że spędzimy cały dzień nad papierami.Tylko wczoraj mieliśmy cztery interwencje,których w ciągu roku było kilkadziesiąt,jeżeli nie ponad setka.
Gdy dziewczyny mówią w gminie,że działalność w tym roku będzie zakończona,bo po prostu nie da się w takich warunkach i na takich warunkach nadal pomagać,to oni tam sobie myślą,że żartujemy.Niestety taka prawda,nie potrafimy z niczego zrobić czegoś,a do tego doszło i tego się od nas oczekuje.
Chciałam także bardzo "podziękować" panu,który przyszedł po odbiór rudej parki psiaków,którą przetrzymywałyśmy do czasu odnalezienia właściciela.Psiaki były przez nas karmione,wywiesiłyśmy zdjęcia,by mógł pan je odnaleźć.Myślałyśmy,że będzie pan szczęśliwy,że nie potrącił ich samochód,że nie rozchorowały się w zimną noc,że nie trafiły do schroniska,gdzie większe i agresywniejsze psy mogły by im krzywdę zrobić.DZIĘKUJEMY ZA TO,ŻE DZIĘKI TAKIM JAK PAN NASZE TOWARZYSTWO ZOSTANIE ZAMKNIĘTE.Obelgi w naszą stroną,teksty,że powinnyśmy się cieszyć,że pan trzyma te psy,karmi je i że płaci za nie podatek powinien pan zatrzymać dla siebie.Pozdrawiam wszystkich inteligentnych inaczej.
-
Moze powinno si temu typowi odebrac psiaki, albo przynajmniej monitorowac ich sytuacje. To, ze
że pan trzyma te psy,karmi je i że płaci za nie podatek
nie znaczy, ze im tam jest dobrze i nie sa zastraszane, badz w jakis inny sposob terroryzowane. Zal mi takich ludzi... Dziewczyny, cokolwiek nie zrobicie, petycje, strajk, itp. bede Was popierac jak tylko sie da. Ja i moi znajomi rowniez.
Pozdrawiam cieplo.
-
Może trzeba jakiś ogólno-policki strajk zorganizować? Taki z pompą. Zawołać TVN24, oni czasem puszczają takie reportaże.
-
Jak na razie musimy my się zebrać chociażby we czwórkę,co do tej pory bardzo trudno nam było zrobić(no bo przecież każda ma swoją rodzinę i obowiązki,każda pomaga w godzinach w których może) i wspólnie wybrać się do gminy i gdzie się da.
A z tym strajkiem to pomyślimy,jak już się nic nie da zrobić ;)
Może zwołamy wszystkich właścicieli adoptowanych zwierzaków by dzwonili do gminy,podawali swoje nazwiska i mówili:"Ja adoptowałem Psa/kota z tozu"-ciekawe ile by się osób zebrało.Może wtedy by coś ruszyło :rotfl:
-
Jestem za. Mogę tam dzwonić nie ma problemu. Uważam, że tacy ludzie jak wy są potrzebni i powinno sie Was docenić odpowiednio. Powinno być m-ce do pracy i przynajmniej 3 etaty a reszta to wolontariat.
Niech gmina nie ściemnia, że ma hycla i że planują schronisko w Dobrej. To tylko plany a hycel do niczego sie nie nadaje. Z resztą co on może? Oddać schwytanego zwierzaka do schroniska? Biednego, przestraszonego, który wymaga opieki i niejednokrotnie przytulenia. Wy dajecie im czułość, sterylizujecie, opiekujecie się i szukacie im normalnego domu.
Likwidacja tego to kompletna bzdura.
Hycla powinni zwolnić. W skrajnych przypadkach można by zadzwonić po szczecińskiego i raz na ruski rok za usługę mu zapłacić a nie temu ....
Sama Ada chyba kiedyś pisała, że pod wieżowcem to tylko psa wystraszył i i tak kobitki z tozu się tym zajęły.
A z resztą telefony to lipa bo śladu po n ich nie będzie. Przygotujcie petycję i zbierajcie podpisy. Pomogę je zbierać jeśli tylko będę miała wolny dzień od pracy.
Normalna lista z podpisami.
Mąż mi podpowiada, że nawet taką u Pana Sadłowskiego można by zostawić. Myślę, że nikt nie odmówi.
-
Też się podpisze bo to skandal!
-
A moze warto napisac list intencyjny do wladz, zebrac pod nim jak najwiecej podpisow i pozniej zadzialac w ramach Inicjatywy Obywatelskiej.
-
Jak to mówią : papier przyjmie wszystko.
Na gębę nie ma co.
Tak to skandal i trzeba zapobiec likwidacji Toz-u.
Może się uda.
-
Wydrukować listy na podpisy rozdać gdzie się da n.p wśród znajomych w zaprzyjaźnionych sklepach ,samemu pobiegać .I do Gminy oddać w ramach inicjatywy obywatelskiej ;D
-
Dzieki bardzo, ze jestescie z Nami.
Bardzo Nam milo, ze sa ludzie ktorzy mysla o Tozie, ze jest potrzebny.
Wiemy takze, ze jak Nas nie bedzie to juz nikt zwierzakom nie pomoze.
-
No to w takim razie czekamy na listy do podpisów. Będziecie wiedziały jak mądrze ją zredagować używając różnorakich argumentów.
Jeszcze jest przed wyborami.
Może i by napisać prośbę o poparcie do jakiegoś kandydata. Skoro zależy mu na mieście to powinno i na czystości i bezpieczeństwie miasta również a jeśli będą błąkały się setki bezdomnych, chorych kotków, czy piesków to wiadomo może być różnie.
Tak więc jak mówiłam czekamy na listy, podanie miejsca odbioru i do dzieła się zabieramy.
-
Zwroccie sie rowniez o pomoc do ktoregos z radnych, w koncu po to zostali wybrani, by pomagac w takich problemach.
-
Odgrzebuję temat ponieważ już w tym roku zostanie wyburzony ostatni blaszak,w którym mieści się nasza siedziba i o dziwo,choć w Policach mnogo pustostanów dla nas pomieszczeń nie ma.Udało nam się kolejny rok pociągnąć naszą działalność,choć z roku na rok jest coraz trudniej.Pomimo braku pomocy(jest nas 5 kobitek) możemy się pochwalić ,że w roku 2012 oddałyśmy ponad 200 zwierzaków do adopcji(około 80 psów i 120 kotów)-liczby przybliżone,więc jest to jak na tak małe towarzystwo ogromna liczba,z czego jesteśmy bardzo dumne.Niestety nasza gmina w ogóle nie docenia tego,co robimy całkowicie za darmo i jeszcze kłody pod nogi.Na prośbę naszą w urzędzie powiedziały nam panie urzędniczki,żebyśmy same sobie znalazły jakieś lokum i im zgłosiły,którym jesteśmy zainteresowane.A skąd my mamy wiedzieć,jakie lokum należy do gminy i jest dostępne???Czy ktoś może z mieszkańców Polic wie,gdzie w okolicach naszego ryneczku są wolne lokale,w których mogłybyśmy założyć nową siedzibę i trzymać w niej zwierzaki,tak ,żeby kolejnej osobie one nie przeszkadzały!!!
-
W nowych gminnych budynkach Na ul.Bankowej od dłuższego czasu stoją poste lokale.
-
Akurat takie organizacje są zwolnione z czynszu, poza tym miały by dużo lepsze warunki
-
Akurat takie organizacje są zwolnione z czynszu, poza tym miały by dużo lepsze warunki
Czyli znów dojenie nas podatników. Ja podziękuje. Jak będę chciał im pomóc, to kupię karmę, czy coś...
Ehhh, ale to nie na temat.
Może SSR podzieli się połową bunkra przy ryneczku? Sucho jest, prąd jest - zwierzakom wystarczy.
No to kup karmę i nie marudź :lol2:
Ja uważam że dobrze, ze są zwolnione z czynszu. Dziewczyny pracują charytatywnie, wykonują kawał naprawdę ciężkiej roboty. Codziennie.
Nie można tych urzędzniczek bardziej pocisnąć? Co macie teraz jeździć po Policach i szukać lokum? Przecież mają jakąś listę, spis tych swoich lokali.
-
Nie można tych urzędzniczek bardziej pocisnąć? Co macie teraz jeździć po Policach i szukać lokum? Przecież mają jakąś listę, spis tych swoich lokali.
Dlaczego uważasz, że ten lokal im się należy? Może wynajmij im jakieś pomieszczenie, choćby w nowych budynkach na Bankowej - w środkowym stoi pusty lokal po mnie. 30zł za metr Ci pasuje?
wiedziałam że Ci to nie będzie pasowało :lol2:
Normalnie bym Ci odpisała, ale z zasady nie karmie trolii. Pozdrawia i życzę w nowym roku więcej empatii, to Cię nie zabije!
-
Odgrzebuję temat ponieważ już w tym roku zostanie wyburzony ostatni blaszak
Budynek będzie stał co najmniej do końca roku, ponieważ najemcy mają podpisane umowy do 31 grudnia 2013.
-
Kiedyś to przerabiałem i przegrałem, jeżeli umowa jest zawarta na czas określony to Gmina nie bardzo ma możliwości jej rozwiązania
-
Dlaczego uważasz, że ten lokal im się należy?
A dlaczego uważasz,że nasza praca nie jest warta tej kwoty?Opróżniliśmy w ciągu roku schronisko,czy to dla ciebie mało?Czy nie bardziej opłaca im się przekazać nam te pieniądze i nie muszą płacić milionów za miejsca w schronisku?
choćby w nowych budynkach na Bankowej - w środkowym stoi pusty lokal
Nie chcemy takiego lokalu z sąsiadami,znowu któremuś z sąsiadów będzie przeszkadzała obecność zwierzaków i kolejne problemy.Dla nas może to być lokal w starym budynku,oby była woda,prąd i możliwość trzymania zwierzaków.
Budynek będzie stał co najmniej do końca roku, ponieważ najemcy mają podpisane umowy do 31 grudnia 2013.
Tylko nie łatwo przenieść 30 zwierzaków,całe biuro(dokumenty,umowy i inne papiery),oraz karmy,żwirki,kilka szaf fantów,leków,środków czystości,kołder,pościeli,ręczników i wielu innych rzeczy w jeden dzień.Zresztą nie każda z nas ma dzień w dzień czas,by zorganizować przeprowadzkę,załatwić transport,no i nie jesteśmy w stanie same meble przenieść.Na całą organizację i przeprowadzkę potrzebujemy co najmniej kilka tygodni,a to wszystko nie oznacza wcale,że w tym czasie nie będziemy mieć zwierzaków pod opieką,to nie znaczy,że ktoś nam da urlop z pracy czy wyręczy nas z obowiązków domowych.Ludzie-pomyślcie czasem,że jesteśmy tylko ludźmi takimi jak wy!(może trochę bardziej wrażliwe od was :devil: )
-
a nie z pieniążków ogółu.
Ale to nie członkowie,nie darczyńcy a właśnie jak to napisałeś "ogół" pozbywa się tych psiaków.
Raz a dobrze
Raz a dobrze to ja bym potraktowała mordercę,zboczeńca,którego muszę utrzymywać w więzieniu,a nie bogu ducha winnego zwierzaka.
-
Do Tatankas.
Dziwi mnie że was tak mało. Co z edukacją młodzieży w szkołach?!
Tylko pięć kobiet, to wy nie wiele możecie.
Popieram inicjatywę i fakt sporo pracy zrobiłyście.
Za czasów p. Siekierskiej byłem przewodniczącym w towarzystwie i zajmowałem się zebraniami z młodzieżą w szkole nr.3.
Zawsze było ciekawie i wesoło.
Słyszałem kiedyś krytykę od pań z obecnego towarzystwa że szkoda kasy na coś takiego.
Ale czy nie lepiej jest edukować młodych ludzi niż potem zbierać po ulicach porzucone zwierzaki. Nie sadzicie że gdy by ktoś kiedyś pokazał młodym że pies czy kot to istota żywa to dzisiaj nie miały by panie tyle pracy?!
Czemu nie zachęcacie młodych w szkołach do działań??!!
Nie mówię o zbiórce karmy czy pieniędzy.
Pozdrawiam
-
Masz czas i ochotę to zapraszamy do nas do towarzystwa,z chęcią przyjmiemy osoby,które poprowadzą taką edukację.Niestety my mamy tyle zwierzaków pod opieką,że nie starcza nam już czasu na edukację,sama osobiście byłam na 2 takich spotkaniach w przedszkolach,panie bardzo sobie chwaliły i zapraszały ponownie,niestety jak to jest w szkołach i przedszkolach-działają tylko do południa,czyli wtedy,kiedy większość z nas pracuje lub ma własne obowiązki,a jak już znajdzie się czas do południa muszą jeździć po weterynarzach ze zwierzakami,które są już pod naszą opieką.Utrzymanie czystości w pomieszczeniach,w których trzymane jest nasze stadko jest priorytetem,bo dzięki temu możemy zapobiec rozwijaniu się i przenoszeniu różnych chorób na kolejne zwierzaki.Wysprzątanie i oporządzenie naszych zwierzaków zajmuje codziennie kochanej naszej Kasi około 4 godzin przed południem,przychodzi również w południe i wieczorem podawać jedzenie i leki zwierzakom.To praca na cały etat.Są interwencje,sprawy papierkowe,które po urzędach musi nasza pani prezes załatwiać,jazda po wetach w Szczecinie,bo niestety w Policach nie ma weta z porządnym sprzętem medycznym i odpowiednimi kwalifikacjami.Jeździmy do okulistów,ortopedów i innych psich specjalistów-zależy od danego zwierzaka czego potrzebuje.A organizowanie różnych zbiórek,festynów,bazarków-na to wszystko potrzeba czasu,którego nie mamy niestety.
-
http://www.youtube.com/watch?v=JVGb2fWAuPo
-
TOZ Koło w Policach
Wolontariusze poszukiwani!
Szukamy osób, które zechciałyby poświęcić czas na wsparcie naszych działań na rzecz zwierząt. Jak zawsze szukamy osób, które mogą pomagać na miejscu w naszej siedzibie jak również osób, które mogły by zapewnić tzw „domy tymczasowe” dla psów i kotów.
Mieścimy się przy ul. Bankowej 9/12 (hotel przy ryneczku,od strony parkingu).
Masz ochotę pomóc naszym czworonożnym przyjaciołom. Wstąp do nas.
Zapraszamy- Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami Koło w Policach.
Jeżeli masz ochotę pomóc w inny sposób, bardzo chętnie przyjmiemy suchą i mięsną karmę, ryż, makarony oraz smycze, kagańce, drapaki, budy itp.
RAZEM MOŻEMY WIĘCEJ :rotfl:
byłem takim i jeszcze dokładałem do tego interesu lecz podziękowano mi za moje zaangażowanie nie będę publicznie poruszał tego problemu bo mógłbym innym wolnotariuszom sprawić przykrość ale kto chciałby dowiedzieć się więcej o mojej współpracy z TOZem proszę o wpis podam wtedy e-mail
Koło w Policach
-
nick "SAMO ZŁO "już jest odpowiedzią kim jesteś dlatego powinieneś zmienić dział bo tutaj mówi się o bestialstwie ludzi a nie zwierząt mam nadzieję że nie obca jest tobie złota myśl CZŁOWIEK KTÓRY KRZYWDZI ZWIERZĘTA POTRAFI SKRZYWDZIĆ TAKŻE CZŁOWIEKA
-
byłem takim i jeszcze dokładałem do tego interesu lecz podziękowano mi za moje zaangażowanie nie będę publicznie poruszał tego problemu bo mógłbym innym wolnotariuszom sprawić przykrość ale kto chciałby dowiedzieć się więcej o mojej współpracy z TOZem proszę o wpis podam wtedy e-mail
Nie wiem o co chodzi tej osobie,ale u nas nigdy wolontariuszem nie był mężczyzna!!!Jeżeli chodzi o dokładanie do "interesu" to każda z nas z własnych prywatnych pieniędzy też się dokłada,to kupi karmę,środki czystości,to zapłaci za bilety czy za benzynę-nic nowego.
-
byłem takim i jeszcze dokładałem do tego interesu lecz podziękowano mi za moje zaangażowanie nie będę publicznie poruszał tego problemu bo mógłbym innym wolnotariuszom sprawić przykrość ale kto chciałby dowiedzieć się więcej o mojej współpracy z TOZem proszę o wpis podam wtedy e-mail
Nie wiem o co chodzi tej osobie,ale u nas nigdy wolontariuszem nie był mężczyzna!!!Jeżeli chodzi o dokładanie do "interesu" to każda z nas z własnych prywatnych pieniędzy też się dokłada,to kupi karmę,środki czystości,to zapłaci za bilety czy za benzynę-nic nowego.
dobrze wiesz o kogo chodzi mam na imię leszek oficjalnie nie byłem u was notowany(chyba bo tak lepiej) jako wolnotariusz lecz od około 2 lat wam pomagałem osobiście znam po imieniu (podam inicjały imion) I,S K o nr.tel.nie wspomnę może teraz przypomnisz sobie moją osobę bo na pewno mnie w waszej siedzibie widziałaś bo z widzenia ( imion nie pamiętam) znam jeszcze co najmniej 2 osoby jak będziesz chciała to wymienię charakterystyczne cechy tych osób powiedz mi skąd to wszystko mogę wiedzieć ? następnym razem (jak trzeba będzie) podam więcej szczegółów abyście mojego zaangażowania w waszą działalność nie pomniejszali bo jest mi z tego powodu bardzo przykro jeżeli jesteś tak słabo zorientowana to porozmawiaj z I. lub S pozdro
-
dobrze wiesz o kogo chodzi mam na imię leszek oficjalnie nie byłem u was notowany(chyba bo tak lepiej) jako wolnotariusz lecz od około 2 lat wam pomagałem osobiście znam po imieniu (podam inicjały imion) I,S K o nr.tel.nie wspomnę może teraz przypomnisz sobie moją osobę bo na pewno mnie w waszej siedzibie widziałaś bo z widzenia ( imion nie pamiętam) znam jeszcze co najmniej 2 osoby jak będziesz chciała to wymienię charakterystyczne cechy tych osób powiedz mi skąd to wszystko mogę wiedzieć ? następnym razem (jak trzeba będzie) podam więcej szczegółów abyście mojego zaangażowania w waszą działalność nie pomniejszali bo jest mi z tego powodu bardzo przykro jeżeli jesteś tak słabo zorientowana to porozmawiaj z I. lub S pozdro
A pan Leszek,miło mi Ada.A więc napiszę tak:jest pan karmicielem kotów wolno żyjących,a nie wolontariuszem,takich karmicieli mamy około 15-20 osób.Przyjeżdżacie ,zabieracie karmę i sobie jedziecie-nie interesuje was skąd ,za co i ile jej mamy,chcecie tylko brać. Pan dodatkowo dostawał karmę dla kotów przez cały rok,gdzie my z gminy dostajemy pieniążki na dokarmianie kotów tylko w zimę.Nie byłyśmy w stanie dalej zaopatrywać pana w karmę przez cały rok to się pan zbulwersował i odszedł,na nieszczęście dla pana dałyśmy sobie same radę,Iza jeździ dwa razy w tygodniu z osobą,która zaoferowała nam transport na zakłady karmić koty,które pan dokarmiał "po drodze" jak to się mówi.
Ja jestem w tozie minimum 3 razy w tygodniu,na każdym dyżurze można mnie zobaczyć,a pana w siedzibie widziałam tylko kilka razy i zawsze pan wychodził od nas z pełnymi torbami,jak już kiedyś mówiłam " z pustego kapelusza tylko magik królika wyciągnie". Mówimy ,że nie mamy to nie dociera.