Wirtualne Police i okolice - forum dyskusyjne
Police i okolice => Polityka => Polityka krajowa => Wątek zaczęty przez: DominikDolnoślązak w Października 08, 2018, 15:49:19
-
Obserwując w mediach zaangaźowanie premiera M. Morawieckiego w samorządową kampanie wyborczą wyciągam wniosek źe prawie cała Polska jest krajem biednych ludzi, poniewaź prawie wszyscy mają otrzymywać wsparcie od państwa.
Premier obiecuje pieniądze wspierające róźne grupy społeczne i organizacje, a takźe środki na konkretne cele w gminach.
Jest to bardzo dobra rzecz, opiekuńcze państwo wspiera najsłabszych czy seniorów, - ale zamiast przyzwyczajać wygodnych rozczeniowych obywateli do wyciągania niepracującej ręki po państwowe pieniądze - dajmy wędkę: uczmy najmłodszych w szkole podstawowej - jak załoźyć własną firmę, jak napisać pismo do komornika by odzyskał nasze pieniądze, jak rozliczyć PiTa, jak napisać podanie do starosty powiatowego, jak uzyskać fundusze z UE, jak dostać dopłate unijną, jak napisać pismo do sądu i prokuratury itp.
Moźna to zrobić likwidując jedną z dwóch godzin religi w szkole a zamiast tego uczyć uczniów jak zarabiać własne pieniądze - za kilkanaście lat Polska była by bogatym państwem.
Taki mam pomysł, myślę źe nie jest taki zły: Polska to kraj kapitalistyczny, a nie socjalistyczny.
Szczególnie osoby długotrwale bezrobotne, odmawiające podjecia pracy powinny być emilinowane z państwowej pomocy i dzieci nie powinny utrzymywać niepracujacych rodziców (500 +).
-
Spokojnie Dominik dzięki jarozbawcy będziemy mieli niedługo Bawarię vel Szwajcarię a z Warszawy zrobi Budapeszt.Pieniędzy jest tyle,ze stać nas na pomniki "wielkiego" prezydenta w każdej gminie.A od 1 stycznia kasy będzie jeszcze więcej bo pracodawcy i pracobiorcy będą "dobrowolnie"pożyczać krzywoustemu kasę w ramach tzw PPK czyli Pracowniczego Planu Kapitałowego czyli jeszcze lepszego skoku jak OFE.
Dobrowolność polega na tym,że pracodawca wrzuci nas do jakiegoś tam prywatnego biznesu zwanego np funduszem emerytalnym a pracobiorca będzie mógł się na to nie zgodzić pod warunkiem ,że nie będzie przez pisiewiczów aktualnie rządzących w narodowych firmach szantażowany utratą pracy.Korzyści gwarantowane tak jak słynna miska ryżu Morawieckiego.
-
Masz racje KOOWALSKI. Teź nie ufam rządowi - jeśli chodzi o emerytury. Kolejne wyciąganie naszej kasy.
A z innej beczki:
Co wogóle robił przyszły premier Morawiecki w restauracji Sowa & Przyjaciele?
Dlaczego wszyscy waźni ludzie związani z PO stołowali się tam?
Czy są jeszcze inne taśmy z obecnym Panem Premierem. Czy tylko mówił o ryżu i Kubicy?
Jako wyborcę - interesuje mnie to bardzo.
Czemu Olgierd Geblewicz - szef Sejmiku naszego województwa - takźe jeździł do Sowy i Przyjaciół?
Jestem ciekawy tego wszystkiego.
Dlaczego nigdy u Sowy i Przyjaciół nie stołowali ówcześni politycy PiS? Czyli moźna nie spotykać się w "knajpie". ?
Kim są "Przyjaciele" Sowy?
-
Co wogóle robił przyszły premier Morawiecki w restauracji Sowa & Przyjaciele?
Dlaczego wszyscy waźni ludzie związani z PO stołowali się tam?
Prawdopodobnie mieli zapewnienie odpowiednich służb,że lokal jest "czysty".W służbach pozostali ludzie Kamińskiego,tego skazanego i ułaskawionego wbrew prawu przez Dudę.
Dlaczego pisiewicze nie korzystali z restauracji"Sowa i Przyjaciele".Odpowiedz jest prosta,wiedzieli ze lokal jest trefny.Od kogo mogła pochodzić informacja? - tylko od ludzi ze służb