Wirtualne Police i okolice - forum dyskusyjne

Police i okolice => Trudne tematy => Wątek zaczęty przez: Stanisław K w Sierpnia 25, 2017, 20:26:36

Tytuł: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Stanisław K w Sierpnia 25, 2017, 20:26:36

 Jak to jest, że dzieci do 8 roku życia rodzice mają obowiązek zgodnie z przepisami odprowadzać do przedszkola czy szkoły a na plac zabaw daleko od bloku i klatki schodowej dzieci są puszczane bez opieki dorosłych.
Piszę o konkretnym placu zabaw pomiędzy blokami z ul. 26 kwietnia, Roweckiego i Przyjaźni.
Na tym placu otoczonym ze wszystkich stron blokami tworzy się tzw. studnia i potworne echo.
 
Spółdzielnia Chemik na początku wakacji zabrała stamtąd zniszczony sprzęt. Większość starszych ludzi mieszkających w pobliskich blokach odetchnęła z ulgą. Nie musieliśmy czekać na deszcz aby otworzyć okno czy drzwi balkonowe.
Niestety, radość nie trwała zbyt długo bo zainstalowano nowy sprzęt do zabawy a na placu znowu zawrzało. Od rana do wieczora jest tam dużo rozwrzeszczanej dzieciarni w wieku około 4-7 lat. Nawet do kilkunastu wrzeszczących i piszczących dzieci – szczególnie dziewczynek  wydających bardzo wysokie dźwięki. Najczęściej te małe dzieci są bez opiekunów. Nie dość, że się co chwila popychają, szarpią, to przy tym tak piszczą i wrzeszczą, że aby móc odpocząć we własnych mieszkaniach trzeba zamykać okna i kisić się w nich, bo mamuśkom nie chce się pilnować swoich piszczących dzieci. Szczególnie bardzo hałaśliwe są rozpuszczone dziewczynki (zwłaszcza gdy na takim placu jest kumulacja tych piszczałek i przekrzykujących się dziertusów (nawet do kilkunastu), których rodzice nie uczą swoich pociech kultury zabawy. Osoby, które nie mieszkają w pobliżu tego placu zabaw, gdzie z racji tzw. studni tworzy się echo nie zrozumieją tego.
Niektórzy powiedzą, że jeśli się komuś nie podoba wrzask i głośne piszczenie dzieci to niech się wyprowadzi.
Jest to jakieś rozwiązanie ale z drugiej strony dlaczego mam uciekać z własnego mieszkania. Dlaczego to mamuśki nie zajmą się własnymi dziećmi jak to my kiedyś zajmowaliśmy się naszymi.
Niektórzy powiedzą, że to tylko dzieci, że trzeba to zrozumieć ale poza młodymi mamuśkami i ich dziećmi w blokach mieszkają również ludzie, którzy po pracy chcieliby odpocząć we własnych mieszkaniach na równi z innymi  i ich też trzeba zrozumieć. 
Przecież wszyscy powinniśmy mieć równe prawa mieszkając w bloku na osiedlu. 
Tymczasem obserwuje się, że na osiedlu wrzeszczące dzieci należy zrozumieć bo to tylko dzieci, w restauracjach i kawiarniach należy zrozumieć rozwrzeszczane dzieci, biegające bez opieki pomiędzy stolikami i zaczepiające konsumentów - bo to tylko dzieci a mamuśki przecież też muszą odpocząć od swych pociech. W sklepach czy centrach handlowych nie jest lepiej. 
To gdzie mają się podziać normalni ludzie, którzy pragną równych praw do mieszkania w bloku na osiedlu?
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Kilofownikownia w Sierpnia 25, 2017, 20:33:41
Ale ty tak na serio?
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: piotr0822 w Sierpnia 25, 2017, 20:57:40
Masakra. Zapomniał wół że cielęciem był. Polikwidowac wszystkie place zabaw bo dzieci za głośno się bawią. Brak słów!! 
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: rafi w Sierpnia 25, 2017, 21:11:37
Stanisław K czy twoja jak to nazwałeś rozwrzeszczana dzieciarnia już się wyprowadziła i nie widzisz potrzeby aby taki plac zabaw był w pobliżu.
Po pierwsze granicznym wiekiem od którego może dziecko wychodzić samo jest 7 lat. Poniżej 7 lat musi być pod opieką minimum 10-latka.
Po drugie jestem mieszkańcem tego bloku i moje dzieci korzystają z tego placu i większość bawiących się dzieci jest tutejsza.
Po trzecie jest wiele rzeczy które przeszkadzają na osiedlu: choćby auta jeżdżące  ul. Okulickiego, przez co ciężko wieczorem otworzyć okno, remonty w mieszkaniach, góra śmieci tzw. gabarytów wyrzucanych o każdej porze dnia i nocy( dobrze jak są to gabaryty a nie muszle klozetowe czy odpady budowlane). Mieszkasz na osiedlu to się dostosuj.


Zapomniał wół, jak cielęciem był



Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: dapol w Sierpnia 25, 2017, 22:52:01
Mamuśki, dzieciarnia.... może trochę więcej szacunku dziadziuś.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: miś w Sierpnia 25, 2017, 23:54:03
Sie na wieś wyprowadź księciuniu
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Jan w Sierpnia 26, 2017, 00:27:36
Stanisławie K nie znajdziesz dzisiaj zrozumienia jeśli chodzi o spokój.
Wszyscy będą ciebie atakować i wyśmiewać, że domagasz się o odrobinę spokoju.
Ja jednak ciebie rozumiem.
Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: dapol w Sierpnia 26, 2017, 00:38:29
Co będzie następne? Stukot pań chodzących w szpilkach? Bzykające komary?
To są uroki życia w mieście. Każdy chce ciszy i spokoju. A prawem dzieci jest beztroska zabawa. Niech korzystają z tego dopóki mogą.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: m4ci3j w Sierpnia 26, 2017, 07:06:09
https://wiadomosci.wp.pl/strzelal-z-wiatrowki-do-dzieci-bo-go-zdenerwowaly-ranil-w-klatke-piersiowa-12-latke-6159243288688769a (https://wiadomosci.wp.pl/strzelal-z-wiatrowki-do-dzieci-bo-go-zdenerwowaly-ranil-w-klatke-piersiowa-12-latke-6159243288688769a)


W Pcimiu dolnym widzialem dom na sprzedaż , mozna zawsze się przeprowadzić i mieć ciszę.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: robert1995 w Sierpnia 26, 2017, 08:50:24
Muszę się do czegoś przyznać... Też mieszkam w tej okolicy i wczoraj zdarzyło mi się pierdnąć na balkonie, co pewnie usłyszałeś w tej studni, za co bardzo Cię przepraszam :(
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: piotr0822 w Sierpnia 26, 2017, 09:42:08
Hehe dziadziuś pewnie z tych co przyklejają szpilki do ślizgawek albo żyletki do huśtawek.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Qba99 w Sierpnia 26, 2017, 10:53:59
Nie potraficie zrozumieć starszego człowieka. Wszyscy tylko negujecie jego potrzebę spokoju. Stanisław K ja Ciebie rozumiem, dlatego jestem za darmową eutanazją dla takich ludzi. Jedna strzykawka i "wieczny odpoczynek", bez tej wrzeszczącej dzieciarni dookoła.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w Sierpnia 26, 2017, 14:00:26
Ale jad ale nienawiść to jest Polska właśnie.Polak Polaka w łyżce wody utopi.A mamuśki też będą stare .Dziwne że chce człowiek trochę spokoju?Całkowity brak szacunku dla starszego człowieka.I nie chodzi o plac zabaw tylko o te pomyje co wylewacie na człowieka.A swoją drogą też nie chciała bym wrzeszczących dzieci pod oknem przez cały dzień.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: dapol w Sierpnia 26, 2017, 14:21:09
Storczyk, zadaj stanisławowi jedno proste pytanie - czy swojego czasu, jak jego dzieciarnia była mała, a ich mamuśka wypuszczała je na plac zabaw, również był taki oburzony?
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Marek4614 w Sierpnia 26, 2017, 16:12:42
Stanisław K. rozumiem Cię w zupełności! tak się składa, że mieszkam poza placem zabaw, ale będąc kiedyś w delegacji spałem w mieszkaniu vis a vis szkoły podstawowej i boiska. To, co tam działo się podczas przerw już od rana to była masakra. Ten jazgot, krzyki, śmiechy to przy otwartym oknie doprowadzały do szału. Doskonale Cię rozumiem i współczuję jednocześnie mieć okna blisko placu zabaw, bo wyobrażam sobie co masz w mieszkaniu.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Beny2002 w Sierpnia 27, 2017, 13:21:48
Oczywiście lepiej te dzieci pozamykac w domu, wlaczyc telewizor ewentualnie komputer. Kazdy kiedys byl dzieckiem, mial dzieci.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w Sierpnia 27, 2017, 15:02:06
No pewnie lepiej że mamusia siedzi przed telewizorem lub komputerem a dzieci same na dworze bez opieki ale pod oknem czasem można zerknąć .
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Beny2002 w Sierpnia 27, 2017, 15:40:56
No i powiedz mi co w tym zlego ze dziecko jest samo na dworze bo za cholery nie moge pojac Twojej logiki?
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w Sierpnia 27, 2017, 16:21:40
No i na tym polega twój problem że dzieci są bez opieki nawet 3-4letnie a Ty tego nie rozumiesz .Też miałam małe dziecko ale samopas nigdy bym nie puściła ze względów bezpieczeństwa.A druga sprawa dzieci się grzeczniej zachowują pod opieką dorosłych.Ale co tu wymagać od dziecka jak rodzicom brak ogłady.A co tam niech   wrzeszczy a co mnie tam ktoś obchodzi.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: dapol w Sierpnia 27, 2017, 20:52:06
3-4 letnie dzieci bez opieki??? Gdzie?
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Beny2002 w Sierpnia 28, 2017, 07:49:19
3-4 letnie dzieci. Ponosi Cie i to mocno. Po to stworzone place zabaw aby dzieci mogly sie tam bawić sam mam jedno male drugie starsze, te starsze jest puszczane same na plac zabaw od 6 roku zycia i nie uwazam aby cos w tym bylo zlego. Dziecko w taki sposob szybciej uczy sie bycia zaradnym. Tez nie jesteśmy jakąś patologiczna rodzina. To ze Ty bylas przewrazliwona na punkcie swojego dziecka to juz Twoja sprawa. Moje dziecko biega, krzyczy po podwórku i wraca szczęśliwe do domu.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: zrównoważona w Sierpnia 28, 2017, 14:28:29
Akurat ten plac jest niemal pod moim balkonem.Muszę stwierdzić, że pan Stanisław ma mało racji pisząc o wrzeszczących dzieciach.Dziewczynek na placu prawie nie ma, wiecej chłopców / piszę o tych,które są same bez opieki bo licza ponad 7 lat/.Czasem zwracam im uwagę gdy skaczą po dachu 'wagonika' aby nie niszczyli bo w nim bardzo lubia się bawić maluszki pod okiem opiekunów i moje grzeczne uwagi są uwzgledniane przez chłopców. Wiekszym problemem jest słuchanie krzyków,kłótni i niecenzurowanego potoku słów płynących przez otwarte okna z bloku usytuowanego naprzeciw mojego mieszkania,słuchanie wezwań  i upomnień rodziców do bawiących się dzieci,przywoływanie ich z balkonów niekiedy gęsto przeplatanymi niecenzuralnymi słowami. Nie wspomnę o podrzucanych / nie wierzę w taki ogrom zasobów zbednych/ mebli, częsci samochodowych i innych różnego rodzaju urządzeń wielkogabarytowych pod śmietnik, pochodzących od mieszkańców przyległych bloków, wystawianych okien, drzwi po wymianie i remoncie/np. w ub. piątek/. To jest wielki problem "tej studni" i apeluję do mieszkańców przyległych bloków aby do tego nie dopuszczać,sledzić kto je podrzuca, bo będziemy dodatkowo obciążani za wywózkę nie swoich śmieci. Apeluję aby zaniechać tych "przerywników" a gdy je musicie wypowiadać to przy zamknietych oknach w mieszkaniu a nie z balkonów na całe osiedle.   
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: KrP w Sierpnia 29, 2017, 08:59:39
Miałem kiedyś mieszkanie z balkonem wychodzącym na plac zabaw. Latem dzieciaki wrzeszczały, krzyczały i płakały. A ja wracałem po pracy i jakoś żyłem z otwartym na oścież oknem.

Mam dla ciebie Stachu jedno rozwiązanie:

(http://www.aaanything.net/wp-content/uploads/2012/09/jack_nicholson_deal_with_it.gif)
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: planeta w Sierpnia 30, 2017, 00:04:09
Ja swego czasu mieszkałam także w bloku przy placu zabaw i latem otwierałam szeroko balkon, żeby słyszeć ten radosny jazgot:) a jak nie chciałam słuchać, to zamykałam balkon i proponuje nabyć porządny wiatrak :) dzieciństwo tak szybko mija.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Kamila B. w Sierpnia 31, 2017, 16:58:43
Mieszkam na pierwszym piętrze w jednym z bloków przy tym placu. Mam balkon wychodzący na plac.
Z tym hałasem każdy po części ma rację.
Jestem aktywna zawodowo i też mam czasem chęć odpocząć w spokoju.
Faktycznie, w bardziej słoneczne i cieplejsze dni na placu jest znacznie więcej dzieci niż np. dzisiaj.
Dzisiaj np. jest grupka dzieci w wieku szkolnym, która nawet bawiąc się głośniej nie zagłusza wszystkiego dookoła.
Są jednak czasem dni słoneczne - zwłaszcza wolne od pracy gdzie na placu jest więcej maluchów bez opieki i to one najwięcej hałasują. Dzieci pod okiem dorosłych (nie tych stojących tylko na balkonach) bawią się grzeczniej.
Mieszkam na tym osiedlu ponad 30 lat i muszę stwierdzić, że faktycznie kiedyś pomimo, że było więcej dzieci, nie było takich wypasionych placów zabaw to dzieci te bawiły się grzeczniej i ciszej.
Kiedyś, gdy dorosły zwrócił dziecku uwagę, żeby bawiło się ciszej to najczęściej to skutkowało.
W chwili obecnej aż strach do obecnych dzieci (nawet małych) się odezwać bo w najlepszym razie zignoruje słowa dorosłych, w innych przypadkach nie wiadomo czego się spodziewać skoro nawet kilkuletnie dzieci wymuszają krzykiem swoje zachcianki u rodziców i to najczęściej z dobrym skutkiem.


Ktoś
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: krzyś w Sierpnia 31, 2017, 20:42:53
Jak to jest, że dzieci do 8 roku życia rodzice mają obowiązek zgodnie z przepisami odprowadzać do przedszkola czy szkoły a na plac zabaw daleko od bloku i klatki schodowej dzieci są puszczane bez opieki dorosłych.





Faktycznie tak jest. W szkole wymagają aby dzieci z pierwszej klasy były odprowadzane i odbierane przez dorosłego. W niektórych miastach są regulaminy korzystania z placów zabaw i jest tam jasno napisane, że dzieci do 11 roku życia mogą przebywać na placu zabaw tylko pod opieką osoby dorosłej. Chodzi tu nie tylko o bezpieczeństwo tego konkretnego dziecka ale o bezpieczeństwo innych dzieci bo jak wiadomo dzieci pozostawione bez opieki pozwalają sobie na więcej niż pod nadzorem opiekuna.
Wiąże się to również z kwestią odszkodowawczą za szkody i zniszczenia - za małoletnie dzieci niszczące sprzęt na placu zabaw odpowiadają rodzice a więc też ci rodzice powinni poczuwać się do obowiązku nadzorowania i monitorowania tego, jak się bawią ich pociechy nie tylko w przerwie na reklamę podczas oglądania meczu, serialu czy siedzenia na portalu społecznościowym. Sami rodzice też w domu upominają swoje pociechy aby bawiły się ciszej bo rodzice chcą odpocząć. Paradoks polega na tym, że w domu jest jedno, dwoje, góra troje małych dzieci i rodzic zawsze ma do wyboru. Może dzieci wysłać na plac zabaw i ma przez chwilę ciszej, może dzieciom zorganizować zabawy wyciszające - gry edukacyjne, puzzle itp. zależne od wieku dzieci (ale to wymaga poświęcenia czasu ze strony rodzica) - wcale nie musi to być telewizor czy komputer.  Niech tak z kilkunastu mieszkań rodzice skorzystają z opcji wysłania dzieci na plac zabaw aby mieć trochę spokoju w mieszkaniu to już się tworzy spora gromadka pod oknami tych, którzy też chcieliby mieć odrobinę spokoju.

Panie Stanisławie. Nie zazdroszczę Panu.
Myślę, że niektóre osoby, które tak na Pana naskakują albo nie mieszkają w pobliżu placu zabaw, albo same mają małoletnie pociechy, które od najmłodszych lat wysyłają na plac zabaw aby odpocząć choć przez chwilę w ciszy albo są to osoby na tyle starsze, że lekko nie dosłyszą.

Z częstych opowiadań mojej małżonki, pracującej od 12 lat w przedszkolu wiem, że niektórzy rodzice wcale nie zwracają uwagi swoim pociechom gdy te niewłaściwie się zachowują albo wymuszają coś krzykiem.
Więc czego tu wymagać od maluchów skoro rodzice to tolerują. Przykład idzie z góry.

Post Merge: Sierpnia 31, 2017, 20:58:02
Miałem kiedyś mieszkanie z balkonem wychodzącym na plac zabaw. Latem dzieciaki wrzeszczały, krzyczały i płakały. A ja wracałem po pracy i jakoś żyłem z otwartym na oścież oknem.


Każdy ma prawo do wypoczynku i należy to uszanować. Dawne dzieci, które w chwili obecnej mają już własne pociechy były inaczej wychowywane niż obecne. Dawniej rodzice poświęcali dzieciom więcej czasu. Teraz mimo, że jest tyle udogodnień niektórzy rodzice nie mają lub nie chcą mieć czasu dla własnych dzieci aby pójść z nimi na plac zabaw, aby z nimi pograć w jakieś gry planszowe lub zręcznościowe czy poczytać dzieciom bajkę czy jakieś opowiadanie itp. A przecież tyle jest możliwości.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: KrP w Września 01, 2017, 07:28:23
Mieszkam na tym osiedlu ponad 30 lat i muszę stwierdzić, że faktycznie kiedyś pomimo, że było więcej dzieci, nie było takich wypasionych placów zabaw to dzieci te bawiły się grzeczniej i ciszej.

Chyba żartujesz.

Ganiałem za dzieciaka po osiedlu, budowaliśmy bazy, domki, bramki do gry w piłkę (bo place zabaw wtedy to był jakiś dramat) i co rusz dorośli nam to niszczyli, darli się na nas z balkonów, chodzili na skargi (XDDD).

Zawsze znajdą się marudy, którym wszystko przeszkadza. Nie jestem zwolennikiem tłumaczenia wszystkiego stylem "bo to dziecko" czy "będziesz miał swoje to zrozumiesz" bo to patologia, ale do cholery gdzie te dzieci mają się bawić? I przede wszystkim jaki przykład widzą w dorosłych? Buraków, malkontentów i egoistów? Bo ja właśnie tak zapamiętałem tych wszystkich, którzy nam na normalną zabawę zwracali uwagę.

A że dzieci są głośne? Rozumiem, że zabraniając im tego wolisz by, gdy dorosną, byli głośni siedząc wieczorem na tej samej ławce, na tym samym placu zabaw i chlejąc piwo?

Każdy ma prawo do wypoczynku i należy to uszanować. Dawne dzieci, które w chwili obecnej mają już własne pociechy były inaczej wychowywane niż obecne. Dawniej rodzice poświęcali dzieciom więcej czasu. Teraz mimo, że jest tyle udogodnień niektórzy rodzice nie mają lub nie chcą mieć czasu dla własnych dzieci aby pójść z nimi na plac zabaw, aby z nimi pograć w jakieś gry planszowe lub zręcznościowe czy poczytać dzieciom bajkę czy jakieś opowiadanie itp. A przecież tyle jest możliwości.

Jak wyżej właściwie.

Będąc dzieciakiem ganialiśmy po całym osiedlu, całą bandą bawiliśmy się w chowanego i każdy darł ryja "szukaaam", "zaklepaneee", "nie dogoniłeś mnie!"

Ludzie, po to jest plac zabaw, żeby dzieciaki się wyżyły. Dorośli mają swoje puby i kluby, w których też jest głośno i mogą się wyżyć (co też wielu zgredom przeszkadza XD), a dzieci mają place zabaw. Wyjmijcie kije z dupy i cieszcie się, że młodziaki to robią zamiast siedzieć w domu przed tabletem.

Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: dapol w Września 01, 2017, 09:10:18
Wychodzi na to, że ja i całe moje osiedle to była jakaś patologia. Jakie zabawy w domu z rodzicami? O czym tu mowa? Każdy z nas przeciągał zabawe na dworze do granic możliwości. Matki z okien nas wołały, a my to mieliśmy w nosie, dopóki ojciec nie krzyknął. Poswórko pustoszało tylko na jakieś bajki w tv. Bajka się skończyła i z powrotem dxieciarnia na dworze. W domu z rodzicami bawiły się dzieci/ofiary osiedlowe, które wyrosły na malkontentów i którym wszystko teraz przeszkadza.
Zabawa w wojnę, albo gra w piłkę nożną na trawnikach pod balkonami to była codzienność i jak dzisiaj słyszę pierdoły, że 20-30 lat temu dzieci były spokojniejsze to śmiać mi się chce
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w Września 01, 2017, 10:28:18
To jest nie nowy model ze dzieci podwórko wychowuje tak było i będzie .Ale żal mi tych dzieci które od rana do wieczora na podwórku.Brak zainteresowań nie czytają książek .Ale nie wszystkie dzieci takie są mają od tego rodziców do poszerzania horyzontów i zainteresowań .Musi być równowaga nie może być tak że guru dla dziecka jest kolega z podwórka.Ale teraz model inny na podwórze i święty spokój .Już tu widać jakie to pokolenie jest brak szacunku do drugiego człowieka  do starości.No ale kto to miał nauczyć jak podwórko chowało  .Jak ktoś inaczej myśli to jest malkontentem .
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: dapol w Września 01, 2017, 10:51:11
Już tu widać jakie to pokolenie jest brak szacunku do drugiego człowieka  do starości.No ale kto to miał nauczyć jak podwórko chowało  .Jak ktoś inaczej myśli to jest malkontentem .
wszystkich do jednego wora. brawo!
to, że moje dziecko głośno bawi się na podwórku, to z automatu jest wykluczone z innych zajęć/zainteresowań? jesteś śmieszna i niepoważna.
podwórko w niczym nie przeszkadza z zajęciami dodatkowymi typu basen, sztuki walki, czy inne.
myślę, że obraziłaś sporą część rodziców, stwierdzeniem, że skoro ich dzieci się głośno bawią na osiedlowym placu zabaw, to oznacza że chowa je ulica.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: KrP w Września 01, 2017, 11:48:05
Ale żal mi tych dzieci które od rana do wieczora na podwórku.

XDDD

Brak zainteresowań nie czytają książek

No tak, bo przecież jedno wyklucza drugie. Nie da się tego inaczej skomentować niż poprzez - XD.

.Już tu widać jakie to pokolenie jest brak szacunku do drugiego człowieka  do starości.

Szacunek działa w dwie strony. To, że ktoś jest starym człowiekiem nie znaczy, że automatycznie zasługuje na szacunek. Bynajmniej, więcej kultury obecnie widzę w młodych ludziach niż w starszych, wychowanych w tzw. komunie.

Dziecku na placu zabaw też należy się szacunek więc szanuj to, że grzecznie się bawi, nie niszczy nic, nie jest patologią, a jedynym jego grzechem jest to, że jest głośne.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: robert1995 w Września 01, 2017, 14:52:38
Ja też całymi dniami bawiłem się na dworze... Tylko nie byłem wtedy świadomy że to przejaw patologii.

Swypnięte Tapatalkiem

Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Jan w Września 01, 2017, 16:13:21
Śledzę ten temat i widzę, że nadal brak szacunku dla tych co potrzebują trochę spokoju do życia.
No cóż taki mamy obecnie świat.
Prawa dla psów, nie dla bezdomnych.
Prawa dla dzieci, nie dla starszych.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Beny2002 w Września 01, 2017, 17:24:31
Szacunek do kogos kto na bawiace dzieci na placu zabaw mowi dzieciarnia?
Czytanie ksiazek czy ukladanie puzzli owszem, ale to nie rozladuje energii dziecka. Dzieci zawsze krzyczaly i beda krzyczec. Chcesz spokoju idz do lasu tam "dzieciarni" nie ma a i świeżego powietrza powdychasz.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Qba99 w Września 01, 2017, 17:48:32
Jak to jest, że szacunku domagają się osoby, które nie szanują innych?
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Kilofownikownia w Września 01, 2017, 20:32:02
Ale teraz model inny na podwórze i święty spokój .Już tu widać jakie to pokolenie jest brak szacunku do drugiego człowieka  do starości.No ale kto to miał nauczyć jak podwórko chowało
Lepsze podwórka i te sprawy? Robisz z siebie (nie pierwszy już raz) pośmiewisko na forum.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: KrP w Września 01, 2017, 20:47:29
Śledzę ten temat i widzę, że nadal brak szacunku dla tych co potrzebują trochę spokoju do życia.

Powtarzam - nie wystarczy być starszym człowiekiem by zasługiwać na szacunek. I bądźmy konsekwentni - skoro mówimy o szacunku to szanujcie dzieci bawiące się na placu zabaw, mają do tego prawo. :)
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w Września 01, 2017, 22:10:45
Szkoda słów na agresje ziejącą i nienawiść  i brak empatii miłości bliźniego .Nigdzie nie pisałam że to patologia.Ale aby dowalić .Nie jestem mieszkańcem bloków od 4 lat mieszkam pod Policami gdzie cisza i spokój .Dla mnie osobiście to dziecko było najważniejsze  moje  teraz dorosły człowiek .Ale autorytetem ma być rodzić anie kumpel z podwórka .Szacunek do ludzi wynosi się z domu do ludzi obojętnie stary czy młody .Ale dla starszych ludzi w szczególności .Jeżeli teraz nie szanują starszych to rodziców też nie będą szanować na starość .Jeszcze niejeden rodzic wspomni .Wątki  typu wychowani w komunie ,śmiać mi się chce .A do lasu nie muszę iść aby mieć cisze, mam ją koło domu.Przerażający jest brak szacunku dla ludzi starych zamiast im pomóc bo już zdrowie nie taki dobre ,najlepiej huzia na starego  człowieka .Całe szczęście że obracam się wśród ludzi przyjaznych z empatią do drugiego człowieka.Czego i wam życzę. 
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Kilofownikownia w Września 02, 2017, 07:25:40
Całe szczęście że obracam się wśród ludzi przyjaznych z empatią do drugiego człowieka.
Czyli jednak lepszy sort :) Jeśli twoje dziecko ma takie samo podejście do ludzi jak ty to akurat nie masz się czym chwalić.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w Września 02, 2017, 08:31:41
Ty lepszy sorcie rzygać się chce na twoje wywody.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Beny2002 w Września 02, 2017, 09:02:17
Spójrz na swoje wypowiedzi Storczyk. Oceniasz dzieci tylko na podstawie tego, że głośno zachowują sie na placu zabaw. Oceniasz tez tym samym rodziców. Na szacunek, o ktorym tak piszesz pierw trzeba zasłużyć.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: natka w Września 02, 2017, 09:39:22
Witam,
ja przez dłuższy czas mieszkałam w bloku sąsiadującym z największym placem zabaw w mieście i wiem, że krzyki dzieci potrafią dać w kość. Z drugiej strony miałam też sąsiada, który robił awantury z powodu tego, że dziecko zbyt głośno uczyło się chodzić w domu. Różni ludzie mają różną wrażliwość na bodźce dźwiękowe i różne potrzeby. Krytykując dzieci i rodziców warto pamiętać o tym, że nie mogą swobodnie biegać i hałasować w szkole ani w mieszkaniu, wobec tego podwórko jest jedynym miejscem, gdzie najmłodsi mogą się wyszaleć. Nie chodzi nam chyba o to aby dzieci  tłumiły w sobie uczucia i emocje (chodzi mi głównie o agresję), bo wiemy, że może to prowadzić do różnych zaburzeń emocjonalnych i chorób psychosomatycznych. Należy również pamiętać, że dzieci uczą się poprzez zabawę.  Poniżej przytaczam fragment artykułu z pedriatrii.pl, ot tak dla przypomnienia...
"Aktywność fizyczna jest jedną z podstawowych potrzeb biologicznych człowieka w każdym okresie życia. Szczególnie ważna jest w dzieciństwie i młodości, gdyż jest jednym z kluczowych czynników warunkujących prawidłowy rozwój i zdrowie. Aktywność fizyczna stymuluje wzrastanie ciała, sprzyja harmonii rozwoju mięśni i funkcji zaopatrzenia tlenowego. Umożliwia uzyskanie odpowiedniego poziomu sprawności fizycznej i harmonijny rozwój wszystkich jej składowych (cech motorycznych) oraz umiejętności ruchowych, dzięki którym dziecko może radzić sobie w różnych sytuacjach w codziennym życiu i unikać zagrożeń. Umożliwia poznawanie najbliższego środowiska, przedmiotów, zjawisk. Stwarza sytuacje, w których dziecko uczy się pokonywać trudności, radzić sobie ze zmęczeniem, przeżywać sukcesy i porażki, kontrolować emocje. Sprzyja kształtowaniu relacji z innymi, umiejętności współpracy, negocjacji, samokontroli.
Adaptacja do różnorodnych bodźców i zmian środowiska fizycznego (np. zmian temperatury, hartowanie) i społecznego.
 Kompensacja (wyrównywanie) niekorzystnych zjawisk współczesnego życia: nadmiernego unieruchomienia związanego z nauką w szkole, odrabianiem lekcji, oglądaniem telewizji, pracą przy komputerze.
 Zapobieganie zaburzeniom rozwoju i zdrowia, w tym otyłości, zaburzeniom układu ruchu, miażdżycy  oraz osteoporozie , w których proces chorobowy rozpoczyna się w dzieciństwie, a kliniczne objawy ujawniają się w wieku średnim i starszym.
 Terapia wielu zaburzeń, w tym otyłości, cukrzycy, astmy oskrzelowej, mózgowego porażenia dziecięcego, zaburzeń układu ruchu." https://pediatria.mp.pl/prawidlowyrozwoj/rozwojfizyczny/73905,aktywnosc-fizyczna-w-dziecinstwie-i-mlodosci
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: KrP w Września 02, 2017, 11:33:23
Szacunek do ludzi wynosi się z domu do ludzi obojętnie stary czy młody .Ale dla starszych ludzi w szczególności

Nie, nie w szczególności. Powtarzam setny raz - nie wystarczy się zestarzeć, żeby zasłużyć na szacunek. Tak jak pisałem, o wiele więcej braku kultury i agresji widzę w społeczeństwie ze strony ludzi starszych, wychowanych na komunie niż ze strony ludzi młodych. Widać to w szczególności w komunikacji miejskiej czy w głupim supermarkecie gdy otworzą nową kasę. Przykład z mojego doświadczenia:

Stoję do kasy w kolejce, za mną babka z 50 lat. Idzie informacja, że otwierają nową kasę. Babka oczywiście sprint do niej, ja powoli za nią. Podchodzę i mówię wprost:
- Przepraszam, ale ja byłem przed panią w kolejce.
Wielkie oczy baby i mina mówiąca "jak śmiesz gówniarzu?"
- Ale nową kasę otworzyli!
- No tak i kultura wymaga by ten kto był przed panią poszedł do niej pierwszy, a ja byłem właśnie przed panią więc wepchała mi się pani w kolejkę.
- No bezczelny, nie będzie mnie tu kultury uczył, sam się naucz!
- Nie przeszliśmy na ty z tego co pamiętam.

Sytuacji w komunikacji miejskiej czy sklepach, w których ja, który wygląda na młodego, ale młodym już nie jest (#smuteczek) dosłownie mówiąc zjebałem ludzi starszych czy dużo starszych ode mnie za ich brak kultury mogę naliczyć multum.


Pomijam ludzi, którzy jak ostatni tchórze rysują samochody bo coś im nie pasuje, bo ktoś zajął "ich miejsce" parkingowe, tego też nie robią dzieciaki czy młodzież, a ludzie rzekomo dorośli (a mentalnie gówniarze).

I ja mam takich ludzi szanować? Za co? Za bycie starszym? Nie, to tak nie działa.

Nie wspominając o dziadach, którzy potrafią zabijać dechami z wystającymi gwoźdźmi wloty do piłki od koszykówki (tak, zapamiętałem to z dzieciństwa), niszczyć nasze własnoręcznie zbudowane bramki, drzeć się na nas z balkonów. I za co ja mam takich ludzi szanować, no powiedz mi? Znów tylko za to, że są starsi?

Jeżeli teraz nie szanują starszych to rodziców też nie będą szanować na starość

Nie szanuję starszych tylko dlatego, że są starsi, a jakoś nie mam problemu z szacunkiem do rodziców i ludzi w ogóle.

Wątki  typu wychowani w komunie ,śmiać mi się chce

Dziwnym trafem to młodzież wychowana już na demokracji jest bardziej kulturalna niż starsi ludzie więc nie wiem co cię tutaj tak bawi.

Przerażający jest brak szacunku dla ludzi starych zamiast im pomóc bo już zdrowie nie taki dobre

Kolejny raz powtarzam - nie wystarczy być starszym by zasłużyć na szacunek. W komunikacji miejsca ustąpię bez problemu, ale gdy np. nie widzę, że ktoś starszy wsiadł i on zamiast podejść do mnie i poprosić o ustąpienie miejsca krzyczy na cały autobus jaka to młodzież niewychowana to chyba jednak z nim jest coś nie tak, a nie ze mną.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Kilofownikownia w Września 02, 2017, 12:30:25
Ty lepszy sorcie rzygać się chce na twoje wywody
Ależ nie żałuj sobie. Wymiotuj w domu ile chcesz. Ale nie wypisuj nam tutaj rzygów twojego umysłu.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: planeta w Września 02, 2017, 23:33:19
Ciezkie dzieciństwo maja dzieciaki w tych czasach. Ja za dzieciaka bawiłam się na podwórku, z cała gromada innych dzieciaków, cicho na pewno nie było i nikt na nas nie krzyczał. A teraz wszystko wszystkim przeszkadza. Dzieci się bawią złe, siedzą w domu złe. Kiedy maja się bawić? Biegać? Hałasować? Chodze na plac zabaw ze swoimi dziećmi, pozwalam
Im się bawić, śmiać, śpiewać, biegać i skakać. Czy to, ze bawią się na placu oznacza, ze nie uczę ich szacunku do innych? Co za brednie! Straszy syn wychodzi już sam. I wie jak się zachować w stosunku do osób starszych. I nie mogę pojąć dlaczego wymagacie od dzieci, żeby były cicho w miejscu, które przeznaczone jest dla nich? W ciągu dnia na dodatek. Wszystko rozumiem, ale odbieranie dzieciom radości z bycia właśnie dzieckiem, jest conajmniej przykre.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: nomi9 w Września 03, 2017, 05:44:48
Planeta wielkie ale to wielkie brawa za twoją wypowiedż
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: rafi w Września 04, 2017, 19:11:11
Czy Panu Stanisław K nie przeszkadzała tzw "dzisiejsza" młodzież, która wróciła z wakacji, co z głośnikiem siedziała po południu na placu zabaw i dość głośno debatowała między sobą językiem nie bardzo kulturalnym. Tak samo było w dniu wczorajszym na placu przy filii SP8 nieopodal naszej ulicy.
Dajmy naszym maluchom wyszumieć się.

A jak już słyszę, że kiedyś było lepiej, to samo mówi za siebie.

To tak jeden z moich "starszych" kolegów mówi, że kiedyś to było dobrze bo można było wszystko z zakładu wynieść i załatwić a teraz to trzeba w sklepie kupować.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Stanisław K w Września 09, 2017, 20:56:34
No i powiedz mi co w tym zlego ze dziecko jest samo na dworze bo za cholery nie moge pojac Twojej logiki?




Byłem jakiś czas w szpitalu więc nie śledziłem wątku. W mojej wypowiedzi chodziło mi o to, że dzieci, zwłaszcza te najmłodsze pod opieką rodzica bawią się ciszej niż te pozostawione bez opieki. Nikt nie oczekuje aby dzieci były strofowane na każdym kroku. Nikt nie oczekuje aby dzieci siedziały na placu zabaw w bezruchu. Jednak od rodziców tych dzieci oczekuje się zrozumienia i zajęcia się własnymi pociechami.
Normalny rodzic uczy dziecko jak ma się zachowywać w różnych sytuacjach. Normalny rodzic tłumaczy dziecku od najmłodszych lat jak ma się zachowywać w żłobku, w przedszkolu, szkole, na podwórku, w sklepie, restauracji, kinie itp. Normalny rodzic tłumaczy swoim pociechom, że skoro mieszkają na osiedlu, w tak dużym skupisku ludzi to należy tak się bawić aby swoim zachowaniem nie zakłócać spokoju innym mieszkańcom.

Tym bardziej, że dochodzi do sytuacji gdzie w ciągu dnia w dni słoneczne słychać krzyki i piski dzieci (nie mylić z normalną zabawą)  a od wieczora do późna w nocy w okolicy tych samych bloków, obok jedynego w tej okolicy wieżowca i całodobowego sklepu monopolowego roznoszą się wrzaski starszej młodzieży. Na szczęście w chwili obecnej z powodu pogorszenia się pogody dzieci jest mniej więc tym samym pod blokami jest ciszej.






Post Merge: Września 09, 2017, 22:25:14
3-4 letnie dzieci. Ponosi Cie i to mocno. Po to stworzone place zabaw aby dzieci mogly sie tam bawić sam mam jedno male drugie starsze, te starsze jest puszczane same na plac zabaw od 6 roku zycia i nie uwazam aby cos w tym bylo zlego. Dziecko w taki sposob szybciej uczy sie bycia zaradnym. Tez nie jesteśmy jakąś patologiczna rodzina. To ze Ty bylas przewrazliwona na punkcie swojego dziecka to juz Twoja sprawa. Moje dziecko biega, krzyczy po podwórku i wraca szczęśliwe do domu.




Oczywiście, że dziecko wybawione na placu zabaw wraca do domu szczęśliwe (nikt tego nie kwestionuje). Jest przy tym na tyle zmęczone, że w domu najczęściej zachowuje się cicho więc i rodzic tez czuje się wspaniale. Jednak lepiej by było aby zachowania dzieci były nadzorowane przez dorosłych.
Na większości placów zabaw na terenie miast i wsi zamieszczane są regulaminy informujące jak należy się zachowywać, co wolno a czego się zabrania. Miejmy nadzieję, że polickie spółdzielnie też zamieszczą takie regulaminy na stworzonych placach.

Poniżej przykładowy regulamin placu zabaw z osiedla jednego z miast w Polsce
 
http://www.jsm-jaslo.com.pl/aktyp/regulaminy/r_rn/regulamin_placu_zabaw.pdf


a poniżej ciekawostka:

https://zapytaj.onet.pl/Category/002,010/2,18972863,Podaj_3_zasady_poprawnego_zachowania_sie_na_placu_zabaw.html
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: dapol w Września 10, 2017, 10:44:58
Regulaminy, regulaminy....
Zdajesz sobie sprawę, że świat nie jest idealny?
Walczysz z wiatrakami.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Stanisław K w Września 10, 2017, 17:57:09
Regulaminy, regulaminy....
Zdajesz sobie sprawę, że świat nie jest idealny?
Walczysz z wiatrakami.



Regulaminy są po to aby ich przestrzegać.
Jak Jasia nauczą kultury to i Jan nauczy kultury kolejnego Jasia.

Cytat:„Twoja wolność kończy się tam, gdzie moja się zaczyna”

„Wolność jest najcenniejszym skarbem jaki posiadają ludzie. Naszym obowiązkiem jest tę wolność szanować, cieszyć się nią i zapobiegać temu, by ktoś nam jej nie odebrał. Wszyscy mamy prawo do wolności i dbania o nią. Tak więc, dlaczego miałbyś myśleć, że masz prawo do zgarnięcia nawet najmniejszego kawałka wolności Twojego sąsiada?”
NA TYM WŁAŚNIE POLEGA POSZANOWANIE ZASAD WSPÓŁŻYCIA SPOŁECZNEGO.

Wielu mieszkańców bloków narzeka na hałasy zarówno dzienne z placu zabaw, jak i te wieczorne z drugiej strony bloku.
Niewielu jednak ma odwagę odezwać się i zwrócić uwagę bo szkoda im szyb w oknach.
Niewielu też tych, którym doskwiera hałas korzysta z internetu więc się nie wypowiada na forum. Pozostaje im tylko siedzieć we własnych mieszkaniach przy zamkniętych oknach.
A przecież wystarczy uczyć dzieci aby korzystały z przeznaczonych dla nich na placu zabaw sprzętów zgodnie z przeznaczeniem  bez wrzasków i pisków. Czy to tak wiele???????
Ktoś radził abym się wyprowadził. Nie jestem złośliwy i nie będę radził tego samego rodzicom, którzy nie potrafią uczyć swoich dzieci zgodnej i cichszej zabawy pod blokiem.

Pozdrawiam


Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: nomi9 w Września 10, 2017, 20:32:00
Do wszystkich odwiedzających ten temat nie polemizujcie ze Stanisławem K bo ten pan/pani dla zapewnienia sobie świętego spokoju zacznie strzelać do dzieciaków.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Stanisław K w Września 10, 2017, 21:45:38
Do wszystkich odwiedzających ten temat nie polemizujcie ze Stanisławem K bo ten pan/pani dla zapewnienia sobie świętego spokoju zacznie strzelać do dzieciaków.


Nie przeginaj !!!!!!

Zastanów się lepiej nad sensem swoich słów.

Nie jestem za tym aby dzieci siedziały pozamykane w domach lub przebywały w bezruchu na placach zabaw.
Nadal jednak twierdzę, że skoro tego typu place zabaw są usytuowane pomiędzy blokami to dzieci uczyć aby bawiąc się robiły to nieco ciszej aby swoją zabawa nie zakłócały życia innym.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: dapol w Września 11, 2017, 07:07:25
Cytat: Stanisław K
Regulaminy są po to aby ich przestrzegać.
[/quote
Powiedział ten, który w pierwszym swoim poście udowodnił, że nie przeczytał regulaminu forum i pojechał mamuśkom i ich dzieciarni
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Beny2002 w Września 11, 2017, 07:35:21
Panie Stanisławie zadam pytanie mam Pan dzieci? Jezeli tak to sadze, ze juz sa dorosłe i kiedys tez bawily sie na dworzu i watpie aby Pan za nimi bez przerwy chodzil. Dzieci uczone sa kultury jak nie bezpośrednio w domu to w zlobku/przedszkoku/podstawówce. Pisze Pan, zeby zachowywaly sie nieco ciszej. Ale te nieco ciszej to jak? Niech Pan pamieta ze ten plac jest postawiony w studni gdzie glosy bawiacych sie dzieci jest duzo bardziej słyszalny niz na otwartej przestrzeni.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: motyl w Września 11, 2017, 20:42:05
bez wrzasków i pisków. Czy to tak wiele? ??? ???
A ja w pełni popieram wpisy Stanisława K. Gdyby te dzieci bawiły się, śpiewały, wyliczały... ale one się po  prostu drą niemiłosiernie, jak obdzierane ze skóry. Brak słów, wierszy, piosenek. Najzwyczajniejszy w świecie pisk. I to tylko po to, żeby piszczeć. Przyglądałem się kiedyś takiej trójce. Jedna przez drugą, która głośniej i dłużej... Proponuję tak broniącym je, aby przenieśli te  dzikie wrzaski do swojego mieszkania. Jak długo wytrzymacie ??? Też miałem małe dzieci, też z nimi wychodziłem na plac zabaw. i tłumaczyłem, że śpią małe dzieci w pokojach, że ludzie odpoczywają po pracy. Zresztą dzieci umiały się zabawić bez dzikich wrzasków.  Teraz nawet dorosłym trzeba przypominać, ze trąbienie pod blokiem o godz. 5.10 ( bo kolega się spóźnia) nie jest na miejscu. Sami jesteście na tym świecie ????   ???
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w Września 11, 2017, 23:23:39
Ale Pan Stanisław jest w/g innych posiadaczy dzieci  czymś lub kimś co wymaga tylko jednego trochę ciszy.A może trochę  kultury w wychowaniu dzieci i poszanowania drugiego człowieka.Ja też wychodziłam z dziećmi na plac zabaw ale starałam się tłumaczyć że inni chcą po pracy wypocząć.Ale najlepiej wysłać na plac zabaw i mieć święty spokój .Dziś byłam rano świadkiem jak chyba ojciec odprowadzał dziecka do przedszkola dziecko usiłuje ojca złapać za rękę ale on cały czas esemesuje nawet na przejściu dla pieszych.Maluch miał ok 4 lat.Dziś rodzice nie mają czasu i brak im uwagi na to co robią ich dzieci .
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Beny2002 w Września 12, 2017, 08:30:22
Heh, śmiesznie to sie czyta :) piski byly zawsze i będą i nie ma co tu polemizować. Nie wierze w to abyś caly czas z dziecmi wychodziła na dwór, że nie puszczalas dzieci samych na dwor. Wrzucasz wszystkich rodziców do jednego worka. To starszych ludzi tez wrzucac do jednego ze byli ubekami?? No nie.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Jan w Września 12, 2017, 16:33:19
Nie pamiętam żeby dzieci kiedyś tak piszczały i nie wiem czym to jest spowodowane.
Beny2002 klawiatura zgubiła polskie znaki?
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: bosman w Września 12, 2017, 17:18:17
wszystkiemu winien benzoesan sodu i coca-cola.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: krzyś w Września 12, 2017, 20:34:46
Heh, śmiesznie to sie czyta  piski byly zawsze i będą i nie ma co tu polemizować. Nie wierze w to abyś caly czas z dziecmi wychodziła na dwór, że nie puszczalas dzieci samych na dwor. Wrzucasz wszystkich rodziców do jednego worka. To starszych ludzi tez wrzucac do jednego ze byli ubekami?? No nie.



Mam dzieci w wieku szkolnym więc jestem z tym tematem na bieżąco.
Owszem i moim dzieciom zdarzało się zachować głośno na placu zabaw. Jednak zawsze zarówno ja jak i moja żona reagowaliśmy na takie zachowania tłumacząc swoim dzieciom, że nie są same na placu zabaw. Że w blokach mieszkają ludzie, którzy chcą w swoich mieszkaniach odpoczywać, że krzycząc przeszkadzają w zabawie innym dzieciom.
Tłumaczyliśmy do skutku. Pomogło do tego stopnia, że w szkole w czasie przerw zwracali uwagę innym głośno zachowującym się rówieśnikom - za to zostały pochwalone na zebraniu rodziców (bliźniaki - uczą się w tej samej klasie).

Więc myślę, że to w dużej mierze od nas, rodziców zależy jak wychowamy nasze dzieci.
Ja od dziecka mieszkam na polickim osiedlu. Pamiętam, że rodzice nie raz mnie i moje liczne rodzeństwo upominali abyśmy bawili się grzecznie i cicho pod blokiem. Zawsze nas uczulali na to, żeby się nie przekrzykiwać i nie wrzeszczeć sobie do ucha stojąc blisko siebie. Uczyli nas szacunku do sąsiadów i innych dorosłych mimo, że nie wszyscy dorośli byli super mili.
Dziś jako ojciec swoich dzieci inaczej postrzegam zachowania tych wydawałoby się dawniej niemiłych ludzi.
Dziś jako osoba dorosła i jako ojciec uczę swoje dzieci poszanowania zarówno osób dorosłych jak i rówieśników.
Staramy zaszczepić u swoich dzieci tolerancję i empatię.
Uczymy dzieci akceptacji. Uczymy też swoje dzieci, że ich rówieśnicy z biedniejszych rodzin nie są gorsze tylko dlatego, że nie mają bogatych rodziców, drogich butów czy wypasionych telefonów.
Nasze dzieci zawsze były bardzo ruchliwe ale dzięki naszym tłumaczeniom potrafiły biegać, bawić się i organizować zabawy tak, żeby innym nie przeszkadzać.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: dapol w Września 15, 2017, 14:23:54
Krzyś, normalnie brawo Ty.
To jest tak przesłodzone, że aż się chce żygać.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: Validator w Września 15, 2017, 15:07:04
Mimo wszystko, Dapol: "rzygać". A poza tym masz rację.
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: dapol w Września 15, 2017, 15:54:27
Tak mi się odbiło, że przez Ż się porzygałem :)
Tytuł: Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
Wiadomość wysłana przez: krzyś w Września 15, 2017, 18:26:15
Krzyś, normalnie brawo Ty.
To jest tak przesłodzone, że aż się chce żygać.



No, cóż.
Są rodzice i rodzice.

Zapewne byłoby nudno na świecie gdyby wszyscy rodzice małych dzieci byli wyrozumiali dla ludzi starszego pokolenia.
Ktoś kiedyś napisał o nauce Jasia i umiejętności Jana.
Pamiętajmy - my też kiedyś będziemy starsi i będziemy chcieli odrobinę ciszy bez konieczności zamykania się w czterech ścianach.
Teraz, gdy jesteśmy młodzi oczekujemy aby nas i nasze dzieli ludzie starsi tolerowali i szanowali.
Jednak kiedyś, gdy będziemy starsi zapewne będziemy myśleli tak, jak ci, o których teraz niektórzy wypowiadają się w sposób bardzo niegrzeczny.
Podobnie jest z babciami i dziadkami w rodzinach wielopokoleniowych, mieszkających w jednym domu.
Często jest tak, że gdy dzieci są małe i potrzebują opieki to rodzice tych dzieci cieszą się z pomocy dziadków.
Jednak gdy dzieci wyrastają, stają się bardziej samodzielne to niejednokrotnie babcie i dziadkowie przestają być potrzebni - często niektórzy młodzi dają odczuć seniorom swoją niechęć do nich. Ale cóż. Część społeczeństwa umie "brać" ale niechętnie "daje coś w zamian".