Wirtualne Police i okolice - forum dyskusyjne
Police i okolice => Trudne tematy => Wątek zaczęty przez: Prawdopodobnie w Czerwca 23, 2013, 20:13:16
-
Dość często pojawiają się rowerzyści jadący ulicą zamiast ścieżką rowerową, która biegnie obok.
Zimą to jeszcze rozumiem bo ścieżki nie są odśnieżane. Jednak teraz stwarzają zagrożenie nie tylko dla siebie ale i kierowców.
Wiem, że ścieżki nie należą do idealnych ale ulice również.
Na Głębokim kolarze zaś jadąc do pracy często gęsto widać to na rurowej.
-
Ścieżka rowerowa nie zawsze jest jak zostało zauważone, dobrym wyjściem. Czasami lepiej jest pojechać ulica. Tym bardziej ze w tej chwili rowerzysta czy jedzie ścieżka czy nie to i tak ma pierwszeństwo. Czasami rowerzyści to wykorzystują ale można takiemu zwrócić uwagę, zachowując odrobine kultury oczywiście. Swoja droga jeśli ktoś trenuje zawodowo lub dla samego siebie to wiadomo ze pojedzie ulica snow sciezka. Bo co to jest za jazda kiedy trzeba sie skupic na nawierzchni a nie na trzymaniu tepa oddechu I jazdy. Sciezka rowerowa dla spacerowiczow tak, dla tych co trenuja nie. Nie ma obowiazku jazdy scizka.
-
Nie ma obowiazku jazdy scizka.
W zasadzie to jest.
-
Mnie bardziej ciekawi argument o jakości nawierzchni i o tym, że muszą się skupić na oddechu itp. Bo chociażby z Pilichowa na Głębokie ścieżka rowerowa jest o wiele bardziej gładka niż zmęczony asfalt jaki jest na jezdni. Na rurowej to w sumie jeden grzyb bo obie nawierzchnie są w stanie średnim. I jak się skupiać na tempie i oddechu jak ci co chwila samochód przemyka z boku? :crazy:
-
jeśli ktoś trenuje zawodowo
A co to za idiotyczne podejście? Jestem kolarzem szosowym, więc wolno mi zagrażać ruchowi? Niech sobie jeżdżą po nieuczęszczanych trasach na Dobieszczyn, a nie się pchają np. na Leśno Górne. Tam nie ma miejsca żeby ich wyprzedzać, więc niech choć raz pomyślą i pojadą innymi drogami. Widzieliście kiedy, żeby ktoś trenował do Piętnastki biegając po ulicy między samochodami?
A jeśli ktoś chce mi udowadniać wyższość sportu to założę amatorską ligę rozgrywania szachów na środku skrzyżowania i będę trenował ile wlezie, bo Olimpiada blisko :P
Ruszać czasem mózgiem, a nie tylko pedałami...
Choć pewnie mentalności się nie zmieni, dopóki tego nie ujmą w kodeksie wykroczeń.
-
cooker, wsiądź na rower i przejedź się przez Leśno to zrozumiesz dlaczego sporo osób tamtędy jeździ. To idealne miejsce do treningu wytrzymałościowego i nigdzie indziej w okolicy raczej nie znajdziesz podobnego miejsca.
Poza tym w Leśnie Górnym nie ma ścieżki więc o co chodzi? Rowerzyści mają prawo poruszać się po asfalcie i mają takie samo prawo jak ty, jak np. garbaci, brzydcy czy w żółtych maluchach.
To tyle jako rowerzysta, a teraz parę słów ode mnie jako od kierowcy auta. Jeżeli masz problem z wyprzedzaniem rowerzysty na trasie przez Leśno Górne to może lepiej zacznij chodzić pieszo bo akurat na tak stosunkowo mało uczęszczanej trasie wyprzedzanie cyklisty nie jest trudne.
-
C80, z tym mało uczęszczana trasa to bym nie przesadzał. Do tego tam same zakręty i podwójna ciągła.
-
"Stosunkowo mało uczęszczana trasa". Wiadomo, że to nie pustynia i w szczycie jeździ więcej aut, ale nie przesadzajmy. Od dawna jeżdżę tamtędy jako kierowca i nie mam problemu z wyprzedzaniem cyklistów, tak jak gdy jadę jako rowerzysta nikt nie ma problemu z wyprzedaniem mnie. Więc tutaj nie ma co robić afery.
Natomiast zdaje się temat jest o rowerzystach, którzy jadą po asfalcie gdy jest ścieżka. A to już jest problem.
-
...to idealne miejsce do treningu wytrzymałościowego i nigdzie indziej w okolicy raczej nie znajdziesz podobnego miejsca...
Podobne, a nawet jeszcze lepsze - górka z Mścięcina do Przęsocina. Tylko ciekawe dlaczego nikt tam nie trenuje wytrzymałości :lol2:
Myśleć, myśleć i jeszcze raz myśleć w każdej sytuacji: pieszego, rowerzysty czy kierowcy samochodu. To, że ma się pierwszeństwo nie zwalnia od myślenia ani nie upoważnia do nadużywania przywilejów. Zdrowie ma się tylko jedno. Jakie znaczenie ma dla kogoś potrąconego przez samochód to, że miał pierwszeństwo. On cierpi fizycznie, kierowca tylko (a może i aż) psychicznie i wszystko na ten temat.
-
Podobne, a nawet jeszcze lepsze - górka z Mścięcina do Przęsocina. Tylko ciekawe dlaczego nikt tam nie trenuje wytrzymałości :lol2:
Górka może i lepsza, ale bez asfaltu i z ruchem jak na autostradzie. :P
Tyle mojego w tym jałowym temacie.
-
Nie mam nic do rowerzystów którzy jadą drogą bo brak ścieżki dla nich. Chodzi mi bardziej o osoby które jadą do pracy na zakłady. Często widzi się powtarzających rowerzystów. Jedni jeżdżą jak wariaci na wyścigi stwarzając zagrożenie (mijają innych nie patrząc czy jedzie za nimi pojazd-ddam że lusterek nie mają) inni zaś nie po wyznaczonych trasach.
-
cooker, wsiądź na rower i przejedź się przez Leśno to zrozumiesz dlaczego sporo osób tamtędy jeździ. To idealne miejsce do treningu wytrzymałościowego i nigdzie indziej w okolicy raczej nie znajdziesz podobnego miejsca
Podczep sobie przyczepkę samochodową i wyładuj gruzem. Efekt jeszcze lepszy. A samochody może i nie mają większego problemu, ale jeżdżą tam też większe pojazdy i już nie raz widziałem autobus próbujący wyminąć takiego inteligenta. I uwierz mi, przez takich gamoni dojdzie kiedy do czołówki autobusu z czymś co mu nagle wyskoczy...
Dla mnie rzecz jest prosta: na tej drodze rower nie powinien się pojawić, tym bardziej że on tam nie musi być, bo nie jedzie do pracy/domu tylko dla "sportu". Równie dobrze wioślarz mógłby zasuwać po torze wodnym, bo realne warunki, nie tam jakiś ergometr... Ale pewnie jego nikt by nie bronił.
-
cooker masz bardzo złe podejście do problemu... . Zapewne jesteś jednym z tych kierowców, którzy wymijając rowerzystę nie utrzymują odstępu minimum jednego metra oraz myślą, że jak ma szybszy pojazd to wolniejsi nie powinni tą samą drogą jeździc.
Do Leśna nie ma ścieżki i zostaw rowerzystów w spokoju. A jak lubisz wozić gruz to sobie go załaduj do samochodu (będziesz wolniej jechał to może mniej Ci rowerzyści będą przeszkadzali).
Rowerzysta powinien jechać z prawej strony jezdni a Ty nie robiąc nikomu łaski masz go wyprzedzić w sposób prawidłowy a jak to nie jest możliwe to zaczekać do memntu, aż taki manewr będziesz mógł wykonać. To Ty tego nie wiesz... ?
Widać że tutaj tylko kilka osób wie co to jest jazda rowerem a reszta nie ma o tym zielonego pojęcia i dlatego takie a nie inne podejście do problemu. Jak ktoś ma hobby to by wypadało to chociaż spróbować uszanować.
Jak ktoś się zastanawia, dlaczego kolarze jeżdzą na głębokim po ulicy mimo ścieżli to niech się kiedyś tamtą drogą przespacerują i zwrócą uwagę na stan nawierzchni. Taki rower to dość delikarny sprzęt a te do szybszej jazdy nie nadają się na takie ścieżki jaka jest na głębokim.
-
bo rower kolarski to nie inaczej jak rower szosowy
-
Kolaże mają do wykonania konkretny trening i jedną z ich tras jest właśnie przez Leśno Górne. Nie ma zresztą co się dziwić, bo gdzie indziej oprócz ul. Inwalidzkiej w Skolwinie (która też jest na ich trasie) jeździć pod górkę?
Myślicie że taka Maja Włoszczowska to swój trening wykonuje na naszych ścieżkach rowerowych :D
Co do trasy Dobieszczyn - nazywanie jej mało uczęszczaną jest lekkim nadużyciem. Może nie jest tak ruchliwa jak wspomniane Lesno, ale samochody która tam jeżdżą mają 120 lekko na liczniku. Sama tam jeżdżę bardzo często więc wiem co się dzieje.
-
k3vin, jeżdżę dosyć często na głębokie i nijak nie rozumiem argumentu o jakości nawierzchni na ścieżce rowerowej. Przecież asfalt na jezdni jest tam w jeszcze gorszym stanie niż polbruk na ścieżce. I co za tandetne rowery mają ci wielcy kolarze, że polbruk im je psuje? Z plasteliny one są czy jak? :devil:
-
Dla mnie rzecz jest prosta: na tej drodze rower nie powinien się pojawić, tym bardziej że on tam nie musi być, bo nie jedzie do pracy/domu tylko dla "sportu". Równie dobrze wioślarz mógłby zasuwać po torze wodnym, bo realne warunki, nie tam jakiś ergometr... Ale pewnie jego nikt by nie bronił.
Cooker, nie podzielam Twojego poglądu, ponieważ:
1/ Zwróć uwagę, że rower był pierwszy niż samochód. Dlaczego więc ma być wypierany?
2/ Nie ma zakazu ruchu dla rowerzystów, więc w czym problem?
3/ Kwestia promowania zdrowszego trybu życia. Twój pogląd do tego nie pasuje.
4/ Kwestia kultury osobistej- czyżby Tobie rowerzyści tak bardzo przeszkadzali?
5/ Per analogia- jeśli na drodze Ci przeszkadzają rowerzyści, to zapewne przeszkadzają Ci przechodnie na parkingach?
Pozdrawiam
-
Przecież asfalt na jezdni jest tam w jeszcze gorszym stanie niż polbruk na ścieżce. I co za tandetne rowery mają ci wielcy kolarze, że polbruk im je psuje? Z plasteliny one są czy jak? :devil:
No tak... przy jeździe emeryckiej może ten stan ścieżki nie przeszkadza... . Niestety ale niektórzy lubią pojeździć szybciej i robi się wtedy niedość że mało przyjemnie to w dodatku dużo wolniej.
Kilofownikownia jak dalej nie wiesz o czym mowa to napompuj sobie koła tak do powiedzmy 8 atmosfer a następnie przejedź ten odcinek ze średnią prędkością minimum 26 km/h (od samego pilchowa do głębokiego). Może wtedy zrozumiesz o czym mowa. A.. i wykonaj te czynności najlepiej na rowerze bez jakichkolwiek amortyzatorów :]
Jak już wykonasz te kroki to zobacz sobie, jak będziesz miała pocentrowane koła.
Na koniec dopiszę że kolarze mają większe ciśnienie w swoich oponach niż to, o którym napisałem powyżej.
Ponadto nie zgadzam się, że droga jest w jeszcze gorszym stanie, jest wręcz przeciwnie (mimo że jej stan rewelacyjny nie jest). Fakt jest taki że jadąc asfaltem zużywa się dużo mniej siły w porównaniu z tym samym odcinkiem jadąc ścieżką.
-
k3vin, opony pompuje zawsze na "kamień", ale nie mam manometru. Rower mam bez jakiejkolwiek amortyzacji i przeżył ze mną już dużo. I jakoś dziwnym trafem koła mam proste, hamulce hamują, przerzutki też działają. A skoro robią trening na którym się mają zmęczyć to tym bardziej powinni brać męczącą trasę :P Utrzymanie średniej 26km/h to przy mojej masie własnej żaden wyczyn aby z górki cały czas było. Bo inaczej to płuca bym wypluł :D
-
Kamień jest dużo dużo wcześniej nim ciśnienie osiągnie 8 atm. Ja jak się zmęczę to lubię chociaż za to szybciej dotrzeć do celu a takie ścieżki jak ta na głębokim mi to uniemożliwiają. Ponadto drgania przez złą nawierzchnię przenoszą się na mnie co nie jest ani trochę przyjemnie a i pewnie nie jest też zdrowe. No wybacz ale tą ścieżkę (jak wiele innych w Szczecinie) projejtowali idioci i jeżeli Ty tego nie widzisz to coś z Tobą nie tak... . Co chwilę krawężnik, zjazd, straszne nierówności a dalej polbruk pozapadany przez wodę ściekającą podczas opadów deszczu.
Ja ostatnio zacząłem jeździć ścieżkami bo niektórzy kierowcy to straszni idioci (np. zajeżdzają drogę, hamują złośliwie jak rowerzysta jest za nimi) ale zastanówcie się dlaczego niektórzy mimo tych minusów wybierają jazdę drogą. Zapewne nie dlatego aby zrobić komuś na złość.
Gdyby ścieżki były asfaltowe, gładkie i dobrze zaprojektowane to wierzcie mi, nikt by się nie pchał z rowerem na ulicę.
-
1/ Zwróć uwagę, że rower był pierwszy niż samochód. Dlaczego więc ma być wypierany?
2/ Nie ma zakazu ruchu dla rowerzystów, więc w czym problem?
3/ Kwestia promowania zdrowszego trybu życia. Twój pogląd do tego nie pasuje.
4/ Kwestia kultury osobistej- czyżby Tobie rowerzyści tak bardzo przeszkadzali?
5/ Per analogia- jeśli na drodze Ci przeszkadzają rowerzyści, to zapewne przeszkadzają Ci przechodnie na parkingach?
Pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze do dyskusji, a więc:
1)Przed rowerem były woły...
2)Jeśli jest ścieżka obok drogi to zakaz powinien być obligatoryjny, po co wydawać kasę na ścieżkę
3)Jazda wśród spalin?
4)Tu kłania się empatia. Od dawna lansuję teorię, że w programie kursu na prawko "B" powinna być lekcja jazdy bez "stalowego pancerza" w szczycie.
5)Patrz pkt 4
Jeżdżę samochodem, rowerem, motocyklem, zdarza mi się też być pieszym. Zauważam nieznaczną, ale jednak poprawę we wzajemnych stosunkach uczestników ruchu. Ogólnie uważam że podstawą bezpieczeństwa jest separowanie poszczególnych strumieni ruchu drogowego. Jeśli jednak musimy spotkać się na drodze stosujmy zasadę wzajemności. Być może to Ty jutro będziesz czekać na możliwość przejścia na drugą stronę ulicy w ulewnym deszczu, chciałbyś czekać na krawężniku aż ktoś się zlituje?
-
k3vin, co do odcinka przez Pilchowo to rzeczywiście jest z tym problem bo ani asfalt ani ścieżka nie zapewniają komfortu. Ale już dalszy odcinek ścieżki (w stronę głębokiego) spokojnie nadaje się do jazdy. Inna sprawa, że ja mam "górala". Bo na co mi "kolarzówka" jak nie ma na niej gdzie jeździć i (wg niektórych) tak łatwo ją popsuć na złej nawierzchni :rotfl:
-
Kilofownikownia, po tym co napisałeś/aś śmiem twierdzić, że już jakiś czas nie jechałeś/aś odcinkiem ścieżki który Twoim mniemaniu "spokojnie nadaje się do jazdy". Pamiętaj, że cały czas mówimy o mojej jeździe czyli takiej troszkę szybszej przy której jednak jakość nawierzchni jest bardziej odczuwalna.
Odcinek polbrukowy w tamtym miejscu był w zeszłym roku naprawiany ale na niewiele się to zdało ponieważ po kilku ulewach znów woda zrobiła swoje i ten efekt cały czas narasta.
-
cooker masz bardzo złe podejście do problemu (...) Do Leśna nie ma ścieżki i zostaw rowerzystów w spokoju
Nie mam złego podejścia do problemu, tylko do tych gamoni, którzy pod przykrywką sportu powodują problemy na drodze. Już wcześniej pisałem, że nie raz widziałam autobusy dokonujące niebezpiecznych manewrów, żeby tylko wyminąć takiego pacjenta (i to wcale nie jest głupota kierowcy, jeśli np jest skomunikowany z tramwajem to rowerzysta w Leśnie jest sporym problemem, potem pasażerowie nie będą narzekać na rower, tylko autobus).
Widziałem już niejednego rowerzystę, który "grzecznie" zjeżdżał maksymalnie do krawędzi jezdni żeby przepuścić pojazd. Widziałem też takich, którzy robili sobie wyścigi z autobusem. W skrajnym przypadku debil (bo innego słowa nie znajduję) najpierw gonił tak, żeby autobus nie mógł go wyprzedzić, a potem przy dojeździe do przystanku zwolnił tak, żeby autobus się za nim ślimaczył... I to nie są przypadki rowerzystów "rekreacyjnych" tylko właśnie takich pro-sportowych kretynów.
Gdyby ścieżki były asfaltowe, gładkie i dobrze zaprojektowane to wierzcie mi, nikt by się nie pchał z rowerem na ulicę
Tak, tylko wtedy nikt poza sportowcami by się nie pchał na ścieżki, bo jadąc np z dzieckiem nie masz pewności czy nie wykona jakiegoś nagłego manewru i wtedy nie nadleci sportowiec ze swoim 26km/h...
-
Ale Ty masz problem cooker. Jest ulica? Jest. Nie ma zakazu ruchu dla rowerów? Nie ma.
Więc łaskawie zejdź z rowerzystów i zajmij się swoim życiem. Jak parę razy nie będziesz mógł wyprzedzić to Ci korona z głowy nie spadnie.
Pewnie jesteś tym typem kierowcy, który trąbi na rowerzystów jak przez skrzyżowanie środkiem pasa jadą bo nie może ich wyprzedzić.
Smuteczek.
-
Cooker jest typem "blachosmrodziarza", który uważa, że rower to tylko hobby i rekreacja. Tymczasem wielu ludzi korzysta z niego jako <TERAZ UWAGA!!!> normalnego środka transportu, na równi, z samochodem, autobusem czy tramwajem.
Ja jeżdżę przez Leśno rowerem, bo lubię tą drogę i na pewno mi tego nikt nie będzie zabraniał. Za to wg cookera ludzie z Leśna powinni mieć całkowity zakaz jazdy rowerem, bo przecież jak inaczej mieliby dotrzeć do domów?
Może zrobisz listę dróg na których mogą poruszać się rowerzyści? :rotfl:
-
A ja z innej strony zapytam w tzw: Jasienicy istnieje ścieżka rowerowa po jednej stronie jezdni i często jadąc tą drogą samochodem ciężarowym jestem zmuszony zniwelować swoją prędkość do paru km/h. Bo droga po remoncie przed kilku laty została zwężona ale nie o tu chodzi tylko nie da się ominąć rowerzysty jadącego drogą a nie ścieżką rowerową między wysepkami ?
-
Tak, tylko wtedy nikt poza sportowcami by się nie pchał na ścieżki, bo jadąc np z dzieckiem nie masz pewności czy nie wykona jakiegoś nagłego manewru i wtedy nie nadleci sportowiec ze swoim 26km/h...
W prywatnym życiu też tak zrzędzisz? Są w Szczecinie odcinki ścieżek, które satysfakcjonują w 100% rowerzystów i są tam też dzieci i nie pisz głupot bo malkontent z ciebie straszny... .
-
No to nam się rozmowa rozkręciła. Ja jeżdżę czasami szosa polska, nie narzekam. A jak ktoś nie potrafi wyprzedzać to niech sobie autobusem jedzie. Nie ma swoja droga sensu poruszać tematu treningów wydolnościowych z ludźmi dla których problemem staje się oddychanie w momencie wyprzedzania :-) Pozdrawiam rowerzystów i tych mniej rowerzystów :-):-)
-
A ja z innej strony zapytam w tzw: Jasienicy istnieje ścieżka rowerowa po jednej stronie jezdni i często jadąc tą drogą samochodem ciężarowym jestem zmuszony zniwelować swoją prędkość do paru km/h. Bo droga po remoncie przed kilku laty została zwężona ale nie o tu chodzi tylko nie da się ominąć rowerzysty jadącego drogą a nie ścieżką rowerową między wysepkami ?
To nie jest droga rowerowa tylko ciąg pieszo-rowerowy. Wg obecnych przepisów i wielu interpretacji rowerzysta nie ma obowiązku poruszania się takim szlakiem.
-
dokładnie tak KrP, jakiś czas temu jechałem swoim szosowym rowerkiem przez Jasienicę i pamiętam, że ta właśnie tak zwana ścieżka przerywana była wjazdami do posesji zrobionymi z takich nierównych kamieni, gdzie po przejeździe po nich dostawałem niemałej trzęsawki, więc zjechałem na asfalt, bo znaku, że była to ścieżka rowerowa, absolutnie nie było (ok. 3 lata temu) i zaraz zostałem obtrąbiony przez kierowców, pomimo tego, że przecież żadnego zagrożenia ruchu nie powodowałem, jechałem przy prawej krawędzi jezdni, więc po co ten klakson? kierowcy zapominają, do czego służy sygnał dźwiękowy w pojeździe. nadużywanie go powinno być srodze karane!
-
Niestety ale kierowcy krzyczą a sami przepisów nie znają. Raz spotkałem pewną panią w Trzeszczynie (jeszcze wówczas budowali ścieżkę), która mnie otrąbiła a następnie pokazała palcem na chodnik (pozdrawiam i zachęcam do edukacji związanej z ruchem drogowym bo widocznie pani wiedza jest na żenującym poziomie)
Również zauważyłem pewną korelację, a mianowicie kierowcy gorszych (starszych, tych rozpadających się) pojazdów są mniej wyrozumiali i bardziej chamscy - czyżby jakieś kompleksy?
-
k3vin, ja z kolei zauważyłem, że największymi "specjalistami" od interpretacji przepisów są wielce kolarze na plastelinowych rowerach. Przypadek czy chęć podniesienia ego (bo on jest taki pr0 i zna się na pr0 jeździe)? A co do ciągów rowerowo pieszych to jest to przecież ewidentna luka. Więc jeśli jest taka ścieżka to rowerzysta ma obowiązek jazdy nią tak samo jakby to była zwykła ścieżka rowerowa. Zresztą co to za frajda jechać drogą po której jeżdżą samochody?
-
A co to za frajda jechać ścieżką po której chodzą ludzie.
-
Ja jednak wolę się z ludźmi mijać jak z samochodami. Mimo wszystko mniejsza prędkość :faja:
-
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej podjęto decyzję o stworzeniu koncepcji budowy ścieżki rowerowej z Polic do Trzebieży. Chodzi głównie o wyliczenie kosztów budowy ścieżki wzdłuż drogi 114. Tam trzeba będzie m. in. wykupować grunty od prywatnych właścicieli.
Wiadomo też, że zakłada się równolegle utworzyć druga ścieżkę od Jasienicy do Trzebieży wzdłuż wałów przeciwpowodziowych.
Niebawem rusza też budowa ścieżki od Ronda Pionierów do ul. Tanowskiej.
Wiceburmistrz Jakub Pisański zadeklarował, że tam gdzie się tylko da, ścieżki będą asfaltowe.
-
A co to za frajda jechać ścieżką po której chodzą ludzie.
Tutaj jak zwykle Piotrek kłania się kultura i nic więcej... Niestety, każda grupa ma zawsze swoje "prawdziwki"
:crazy:
-
Ronda Pionierów do ul. Tanowskiej.
Które to? ścieżki będą asfaltowe.
I bardzo dobrze :)
-
Rondo Pionierów to rondo u zbiegu ulic: Piłsudskiego, Siedleckiej i Grzybowej. Radni nadali imię temu rondu na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Policach.
-
Beka. Wydać kasę na nadawanie imion, a i tak nikt nie wie, które jest które. XD
-
Ale jak już nadawać, to polickim zasłużonym, osobom, które pochodzą z Polic coś dla naszego miasta zrobiły, a nie nazywać imieniem jakiegoś księdza, który dla Polic akurat nie zrobił nic. Policcy pionierzy chcieli, by nazwać ich imieniem jedno rondo.
-
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej podjęto decyzję o stworzeniu koncepcji budowy ścieżki rowerowej z Polic do Trzebieży. Chodzi głównie o wyliczenie kosztów budowy ścieżki wzdłuż drogi 114. Tam trzeba będzie m. in. wykupować grunty od prywatnych właścicieli.
Wiadomo też, że zakłada się równolegle utworzyć druga ścieżkę od Jasienicy do Trzebieży wzdłuż wałów przeciwpowodziowych.
Niebawem rusza też budowa ścieżki od Ronda Pionierów do ul. Tanowskiej.
Wiceburmistrz Jakub Pisański zadeklarował, że tam gdzie się tylko da, ścieżki będą asfaltowe.
Może szanowni państwo radni stworzycie koncepcję remontu ulic w Policach bo po niektórych aż strach jeździć. Na ścieżki rowerowe idą grube miliony a w mieście można koła pogubić. Dziura na skrzyżowaniu Pilsudskiego z Wyszyńskiego została zasypana jakimś gruzem który dzisiaj widziałem walał się po ulicy .
-
Na ścieżki rowerowe idą grube miliony
Padłem ;D
Miliardy, panie...miliardy!
BTW. Ścieżki są w lesie albo na łące.
-
Może szanowni państwo radni stworzycie koncepcję remontu ulic w Policach bo po niektórych aż strach jeździć. Na ścieżki rowerowe idą grube miliony a w mieście można koła pogubić. Dziura na skrzyżowaniu Pilsudskiego z Wyszyńskiego została zasypana jakimś gruzem który dzisiaj widziałem walał się po ulicy .
Gmina dba o swoje drogi i są one sukcesywnie remontowane. W tym roku np Roweckiego.
Wyszyńskiego, Piłsudskiego, Wojska Polskiego i kilka innych dróg w mieście, to drogi powiatowe i to Pan Starosta jest adresatem wniosków o remonty tych dróg.
-
Jeśli uda się wybudować ścieżkę z Polic do Trzebieży, to będzie piękna sprawa. Praktycznie będzie można do Trzebieży dojechać ze Szczecina. To spory atut dla rowerzystów, bo odkąd zlikwidowali połączenie kolejowe bujanie się po drogach w tym kierunku jest mało bezpieczne.
Mam pogląd na to, jak te kwestie realizuje się w innych pobliskich gminach, i Police są (mimo niezrozumiałej miłości do polbruku) wyróżniającym się przykładem - oby tak dalej.
Jeśli chodzi o postawę kierowców, pieszych i innych - niestety wciąż nieskuteczny jest model edukacyjny funkcjonujący czy to w szkołach, czy też w szkołach nauki jazdy. Wciąż pokutuje tradycyjny pogląd, że jak ktoś ma większy pojazd, to jest paniskiem na drodze. To jest zaszłość z zamierzchłych czasów - chłop usuwał się furmance, furmanka - karocy. A że w większości jesteśmy potomkami chłopów, ta mentalność ciągnie się za nami...
-
Cooker jest typem "blachosmrodziarza", który uważa, że rower to tylko hobby i rekreacja
A ty jesteś typem który najwyraźniej czyta bardzo wybiórczo. Nie mam nic do rowerzystów, tylko do tych rowerowych pseudo sportowców (dojechał ktoś z nich kiedy na olimpiadę, albo jakie mistrzostwa? czy tylko do Leśna i nazad?), bo to z nimi jest problem. Nie spotkałem jeszcze żadnego "zwykłego" użytkownika roweru, który utrudniałby innym korzystanie z dróg, a ci? - bardzo często. To chyba wynika z tradycyjnego pieniactwa i świadomości, że jeśli coś się stanie, to urwą głowę kierowcy, ale rowerzysty nie tkną, bo nie... (nie wspominając już o tym, że "zwykły" ma świadomość tego, ile z niego zostanie jeśli dojdzie do jakiejś kolizji, a sportowi myślą tylko, by szybciej kręcić, krew spływa do mięśni i w mózgu niewiele zostaje).
-
Bo jak żaden z nich nie znajdzie się na olimpiadzie to nie powinien w ogóle trenować.
Ja za to widziałem wielu kierowców-debili, którzy urządzają sobie wyścigi, nie dają się wyprzedzić. I to właśnie na drodze do Leśna. W każdej grupie znajdą się idioci, którzy uważają, że są sami na drodze. Nie należy tylko zapominać, że rower ma takie samo prawo poruszać się na drodze jak samochód i napinanie się na forum nic tego nie zmieni.
-
Ja za to widziałem wielu kierowców-debili, którzy urządzają sobie wyścigi, nie dają się wyprzedzić. I to właśnie na drodze do Leśna.
Więc skoro jeżdżą tacy debile to ja jako rowerzysta wolałabym jeździć tą ścieżką dla rowerzystów.
Sama jeżdżę rowerem i wiem jakie mam prawa. Jednak nie mówcie mi, że jadąc do pracy (do "POLIC") robią sobie treningi i muszą jechać ulicą.
Jadąc rurową zwykłym tempem do "POLIC" nie odczówa się mocnych wibracji które by zniechęcały jazdę do pracy.
Jak zrobią drogi z asfaltu to pewnie też będzie lipa bo opony w słoneczny dzień będą się zatapiały w asfalt.
-
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej podjęto decyzję o stworzeniu koncepcji budowy ścieżki rowerowej z Polic do Trzebieży. Chodzi głównie o wyliczenie kosztów budowy ścieżki wzdłuż drogi 114. Tam trzeba będzie m. in. wykupować grunty od prywatnych właścicieli.
Wiadomo też, że zakłada się równolegle utworzyć druga ścieżkę od Jasienicy do Trzebieży wzdłuż wałów przeciwpowodziowych.
Niebawem rusza też budowa ścieżki od Ronda Pionierów do ul. Tanowskiej.
Wiceburmistrz Jakub Pisański zadeklarował, że tam gdzie się tylko da, ścieżki będą asfaltowe.
No to chylic czola... teraz gdy wlasnie zakonczyla sie modernizacja drogi nr 114, o której to wiadomo od dawna(chyba w 2009r robiono ekspertyzy) i mozna bylo od razu umiescic sciezki rowerowe jasnie radni sie obudzili ze moze bysmy zrobili sciezke do trzebiezy?hahahahaha
Smiac sie czy plakac bo juz nie wiem:)
Tylko nie pisac mi tu ze to droga wojewodzka bo mozna bylo sie dogadac.WCZESNIEJ!
-
Od dawien dawna się mówiło, że jak remonuje się drogę to pewnie rury będą zaraz kładli.
-
hehe swieta prawda :) Ale w tym przypadku chyba nie tak zaraz z uwagi na gwarancje wykonawcy.Takze najblizsze 5 lat nic nie mozna ruszac...
-
Smiac sie czy plakac bo juz nie wiem:)
Tylko nie pisac mi tu ze to droga wojewodzka bo mozna bylo sie dogadac.WCZESNIEJ!
Proszę w wolnej chwili zerknąć do drugiego wątku dotyczącego ścieżek rowerowych, tam dosyć szczegółowo wyjaśniłem tę sprawę.
Powiem tylko w dwóch słowach, mimo wielu propozycji, wykładania pieniędzy na tacy, Zachodniopomorski Zarząd Dróg Wojewódzkich nie zgodził się na zaprojektowanie i wybudowanie wspólnie z gminą tej ścieżki wzdłuż drogi 114.
-
Wiem ze robił problemy, tylko szkoda ze nikt nie pomyslal i nie poinformowal o tym mieszkanców. Troche szumu i byloby jak z drzewami w Niekłończycy. ZZDW tez "chcial" wyciac, a drzewa stoja.
-
Na ścieżki rowerowe idą grube miliony
Padłem ;D
Miliardy, panie...miliardy!
BTW. Ścieżki są w lesie albo na łące.
Dowiedz się ile poszło na ścieżkę z Polic do Tanowa a potem padaj, nelepiej na łeb.
-
3 443 083,86 zł przy wsparciu 1 686 745,42 zł = 1 756 338,44 zł z budżetu gminy.
Faktycznie grube miliony, zważając, że droga była budowana od zera. I że to pierwsza tak duża inwestycja rowerowa w gminie. I w ogóle nie ma znaczenia fakt, że znacznie podwyższyło się bezpieczeństwo rowerzystów.
Wcale nie twierdze, że na drogi w mieście wydawane są ogromne kwoty, tu też jest duży deficyt. Z tym, że w kwestii dróg dla rowerów nadal jesteśmy "100 lat za murzynami". A jeżeli chodzi o relacje na drodze i stosunek do pieszych/rowerzystów, to niestety w wielu głowach nadal siedzi komuna i przekonanie, że "auto mam, jestem pan".
-
Czy tak ciężko postawić znak zakaz ruchu rowerowego po ulicy tam gdzie są ścieżki rowerowe
a tak poza tematem to rowerzysta poruszający się po ulicy powinien mieć opłacone OC bo jak dojdzie do zdarzenia z winy rowerzysty to nie ma komu płacić za szkody a auta teraz coraz droższe oczywiście to moje zdanie
-
Kulaunogi, Ty też wykup oc, przecież oprócz samochodem na pewno czasem też chodzisz na pieszo po mieście. Jak się komuś wpakujesz pod samochód, to przecież kierowca też będzie mieć koszty, a nie każdego stać na ac. A chyba nie chciałbyś obciążać takimi problemami Twoich spadkobierców! Wiesz, jak drogie są przednie szyby w dobrych samochodach?
A tak poważnie - podaj mi chociaż jeden przypadek: w przybliżeniu data, miejsce zdarzenia, inicjały chociaż jednego z uczestników, jakiekolwiek namiary na zdarzenie, w którym kierowca miał problem ze szkodą ze strony rowerzysty. Dużo ludzi na ten temat teoretyzuje, a w praktyce - nikt nie wie, nikt nie słyszał, nikt nie widział. A jednocześnie o stłuczkach samochód-samochód każdy może opowiadać godzinami.
-
jest coś takiego jak OC cywilne. Czy jedziesz rowerem czy idziesz pieszo czy przez przypadek zniszczysz coś w sklepie to jesteś ubezpieczony. Na rok kosztuje to około 60 zł. Wychodzi to 5zł na mc. To Dużo?
-
Wiem, jak działa oc. I pewnie, że taka kwota to dużo. Nawet 0,01 zł byłoby za dużo zważywszy na to, że nigdy z czegoś takiego nie miałem potrzeby korzystać ani - powtórzę jeszcze raz - nie słyszałem, aby ktokolwiek miał tego typu problem. Więc po co płacić za coś, co może kiedyś teoretycznie będzie potrzebne? To cały czas jest teoretyzowanie, czekam na jakiś konkretny przykład. Zapytam wprost - co i kiedy ostatnio zniszczyłeś w sklepie? Oczywiście na sumę większą niż 60 zł na rok? :)
Tak na marginesie takie oc to dobra rzecz w działalności gospodarczej. Tam można straty wywołać duże i okazji na to też jest dużo. Przykładowo np. ajent stacji beznynowej jak sprzeda trefne paliwo to jest to metoda aby opędzić się od kolejki chętnych na odszkodowania. I to jest konkret z życia - nasz Orlen na Piłsudskiego jakieś rok-dwa temu.
-
Kulaunogi, Ty też wykup oc, przecież oprócz samochodem na pewno czasem też chodzisz na pieszo po mieście. Jak się komuś wpakujesz pod samochód, to przecież kierowca też będzie mieć koszty, a nie każdego stać na ac. A chyba nie chciałbyś obciążać takimi problemami Twoich spadkobierców! Wiesz, jak drogie są przednie szyby w dobrych samochodach?
A tak poważnie - podaj mi chociaż jeden przypadek: w przybliżeniu data, miejsce zdarzenia, inicjały chociaż jednego z uczestników, jakiekolwiek namiary na zdarzenie, w którym kierowca miał problem ze szkodą ze strony rowerzysty. Dużo ludzi na ten temat teoretyzuje, a w praktyce - nikt nie wie, nikt nie słyszał, nikt nie widział. A jednocześnie o stłuczkach samochód-samochód każdy może opowiadać godzinami.
Posiadam oc cywilne ktore rowniez obejmuje szkody wyzadzone jazda na roweze koszt to zaledwie20 zl na rok
-
20zł....czy warto? jak to mówią "wszystko do czasu dopóki nas to nie dotknie".
-
czy kiedyś będzie ścieżka rowerowa ze Szczecina do Polic (Szosą Polską) ??
niedługo otwarcie szczecińskiego roweru miejskiego
http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20131003/SZCZECIN/131009856
-
Kiedyś będzie. Tak jak most Police-Święta i tunel w Świnoujściu.
Ale nie teraz. Teraz ważniejsze jest dżęder.