Wirtualne Police i okolice - forum dyskusyjne
Police i okolice => Historia => Wątek zaczęty przez: Domino w Stycznia 05, 2013, 21:30:05
-
Wpadł mi ostatnio taki dokument, jak widać kopiowany i wysyłany do poszczególnych gmin kościelnych na Pomorzu - ten konkretny przesłany do Kirchengemeinde in Schivelbein czyli gminy kościelnej w Świdwinie.
(http://img339.imageshack.us/img339/1891/skanowanie0001oym.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/339/skanowanie0001oym.jpg/)
Z treści wynika, że wydano zarządzenie w ramach planu czteroletniego, o zbiórce wszystkich dzwonów kościelnych z brązu do przetopu na cele militarne.
W póżniejszym czasie akcje rozszerzono również o m.in. pomniki - wiadomo Niemcom zaczeło brakować metali kolorowych do wyrobu uzbrojenia czy amunicji.
Czy akcja taka nie omineła również kościołów w Policach i w okolicznych miejscowościach? Wiadomo cokolwiek na ten temat?
Pozdrawiam
-
(http://img248.imageshack.us/img248/4665/28102941.jpg)
O Policach nie wiem, ale z pomnikami prawda.
No i czy mamy dane o nalocie z 1942r? (ź: Luftkrieg u. Stettin, D. Kirchner)
-
Tak "na szybko" trudno od razu odpowiedzieć. Na pewno stary dzwon pozostał w Przęsocinie, a bodaj dwa - w Trzebieży. Są do dziś. Mniemam, choć w tej chwili nie mam danych, że stary dzwon - dzwony mogą być w starym polickim kościele. Stare dzwony zachowały się w Pilchowie i Tanowie (w obu wypadkach - zewnętrzne, wolno stojące, w Tanowie przeniesiono go pod nową kaplicę - kościół). W Tatyni, Niekłończycy oraz w rozebranym kościele w Mścięcinie były najwyżej sygnaturki. Czy są tam jeszcze dzwony (i czy w ogóle były) - przyznaję, w tej chwili nie wiem, muszę sprawdzić. Nie wiem też, czy był dzwon w Siedlicach oraz w Jasienicy. Jak posprawdzam - napiszę.
-
Na razie ustaliłem, ze dzwon miał też kościół w Mścięcinie.
Messenthin:
Glocke: 1689 von Hans Jacob Mangold in Stettin gegossen.
W znanych mi źródłach nie mam wzmianki o dzwonie w Hagen (Tatyni).
Przypuszczam, że go w ogóle nie było. Podobnie jak i w Jasenitz. Protestantom dzwony są słabo potrzebne w sensie liturgicznym. "Anioł Pański" nie istnieje, regularnych nabożeństw też nie ma, co najwyżej taki dzwon przydałby się jako sygnałówka. Ale równie dobrze mógłby być zawieszony na wieży remizy. Trzeba pamiętać, że w roku 1721 następuje istotna zmiana. Pomorze Szczecińskie przestaje być szwedzkie, staje się pruskie. Inna nacja, inne tradycje, również kościelne, mimo że jedni i drudzy to luteranie. Po przejęciu przez Prusy przebudowywano świątynie w Jasenitz i Ziefenort, a potem wybudowano trzy: w Tanowie, Siedlicach i starych Policach. Być może nie zaopatrzono je w dzwony (inwestycja bardzo kosztowna). W każdym razie, wg dotychczasowych ustaleń, sądzę, że rekwirowania dzwonów na naszych terenach nie było.
-
Może nie spełniały kryteriów?
(http://imageshack.us/a/img818/392/46971736.png)
(http://imageshack.us/a/img825/9284/19487615.png)
-
Może. Znane nam dziś (ocalone) dzwony są bardzo duże i bardzo ciężkie (Tanowo, Pilchowo, wolno stojące, w Tanowie pęknięty). Mogły być i inne czynniki, np. jakieś opory gauleiterów ("u nas" - Franz Schwede-Coburg).
Z innej beczki. A mógłby Pan ujawnić źródło tego opisu (bibliograficzne)?
-
http://www.neunkirchen-nahe.de/Festzeitschrift-Glockenweihe.pdf
-
Dzięki wielkie. Chodzi o to, aby podając informację nie być gołosłownym. A tak, na marginesie, zadziwia mnie Pańska swoboda poruszania się w obszarze niemieckojęzycznym. Wręcz błyskotliwa. Pozdrowienia - J. A.
-
Złudzenie. Dobrej nocy!
-
Nie jest to złudzenie. I ja dobrej nocy życzę, choć jeszcze trochę posiedzę. Pozdrowienia - J. A.
-
Dziękuje za ustalenia.
Pozdrawiam
-
To dopiero początek. Jak przyjedzie Kristin Maronn (napisała książkę o kościołach powiatu Randow) - popytamy o szczegóły. Powinna przybyć w kwietniu - maju na okoliczność odsłonięcia pomnika upamiętniającego mścięcinian ("Messenthinian"). Już teraz podrzuciła sporo szczegółów. Np. poinformowała nas, że kościółek w Mścięcinie nie miał wezwania. Mam nadzieję, że dożyjemy kolejnego spotkania. A tematu będę pilnował. Pozdrowienia - J.
-
Tu prościej napisane. (http://www.laubnitz.intergramm.de/Kirchenglocken.htm) Przynajmniej dla mnie.
-
Rzeczywiście. Nie tylko prościej, ale i bardziej szczerze. Były dwie różne sytuacje. I wojna - obowiązek patriotyczny i II wojna - przymus. Motyw ratowania zasobu pojawia się dopiero podczas II wojny. Na ofiarę, w czasach Cesarstwa, Niemcy się zgadzają. W okresie III Rzeszy niejako muszą się zgodzić. Ciekawe rozróżnienie.
Motyw "szkody", czy "krzywdy" nie występuje w odniesieniu do epoki Cesarstwa. Pojawia się i delikatnie (wiadomo) zaznacza dopiero w odniesieniu do II wojny światowej. Dla mnie to trop najciekawszy, świadczący o zróżnicowaniu świadomości społecznej. Ale mnie zawsze interesowało to, co między wierszami...
-
Co do kościoła NPNMP w Policach to w mojej rodzinie przez długie lata minionego systemu szeptem mówiono, że jeden z dzwonów tego kościoła został zabrany przez wycofujących się Rosjan. Ile w tym prawdy? Nie wiem.
-
Ciekawa informacja. Rozważam ją od kilku godzin. O tyle nieprawdopodobna, że wysiłek związany ze spuszczeniem dzwonu na ziemię był gigantyczny. To bardzo wysoka wieża. Ale - wszystko możliwe. Posprawdzam to i owo. Dzięki za sygnał.
-
że jeden z dzwonów tego kościoła został zabrany
To ile ich teraz jest?
-
Nie chcę się mądrzyć, bo nie sprawdzałem, czy w ogóle są. Dźwięk wydają elektroniczne kuranty, zainstalowane na początku bieżącego stulecia. Być może w ogóle nie było dzwonu. Ja przynajmniej nie przypominam sobie jego dźwięku.
-
Duży „prawdziwy” dzwon na pewno był jeszcze w roku 1992 na 100%. Bywałem w dzwonnicy w latach 80-tych wielokrotnie ale nie pamiętam czy był jeszcze jakiś drugi, mniejszy dzwon. Na pewno wtedy włączało się je/go z zakrystii. Pod koniec lat 80-tych został przerobiony system ich uruchamiania bo poprzedni był mocno zawodny i nie zawsze była pewność że da się dzwon uruchomić. W latach 60-tych uruchamiany był ponoć ręcznie poprzez pociąganie sznurem. Nie wiem jaka była przyczyna zainstalowania elektronicznych kurantów.
Co do możliwości zabrania dzwonu z dzwonnicy przez Rosjan to nie byłoby to chyba aż tak skomplikowane bo myślę że wiele ścian kościelnych było uszkodzonych po wojnie i spuszczenie dzwonu na poziom ziemi przy użyciu ciężkiego sprzętu wojskowego jest możliwy. Pytanie podstawowe tylko czy taka sytuacja miała miejsce czy to tylko takie urban legend?
-
Dzwony lub dzwon ( nie pamiętam dokładnie) były jeszcze w nieistniejącym już kościele w Brzózkach. Tylko, że nikt ich nie rekwirował. Kościół zburzyło kilku mieszkańców tej wsi a dzwony gdzieś wywieźli. Wg moich nieoficjalnych informacji jeden lub jedyny miał trafić gdzieś do Bydgoszczy. Wywiózł go rzekomo jeden z panów, który brał czynny udział w rozwalaniu kościoła. Był poniemiecki więc wg. nich nie miał prawa tam stać. dziś w miejscu kościoła stoi krzyż.
-
Duży „prawdziwy” dzwon na pewno był jeszcze w roku 1992 na 100%. Bywałem w dzwonnicy w latach 80-tych wielokrotnie ale nie pamiętam czy był jeszcze jakiś drugi, mniejszy dzwon. Na pewno wtedy włączało się je/go z zakrystii. Pod koniec lat 80-tych został przerobiony system ich uruchamiania bo poprzedni był mocno zawodny i nie zawsze była pewność że da się dzwon uruchomić. W latach 60-tych uruchamiany był ponoć ręcznie poprzez pociąganie sznurem. Nie wiem jaka była przyczyna zainstalowania elektronicznych kurantów.
Z tego co pamiętam, dzwon ze względu na pęknięcie został wyłączony z eksploatacji i zastąpiony przez elektroniczny twór.
-
Na pewno dzwony mają kościół w Nowym Warpnie i Warnołęce. Być może był mały dzwon w Karsznie ale to chyba będzie ciężko ustalić?
Dzwony lub dzwon ( nie pamiętam dokładnie) były jeszcze w nieistniejącym już kościele w Brzózkach. Tylko, że nikt ich nie rekwirował. Kościół zburzyło kilku mieszkańców tej wsi a dzwony gdzieś wywieźli. Wg moich nieoficjalnych informacji jeden lub jedyny miał trafić gdzieś do Bydgoszczy. Wywiózł go rzekomo jeden z panów, który brał czynny udział w rozwalaniu kościoła. Był poniemiecki więc wg. nich nie miał prawa tam stać. dziś w miejscu kościoła stoi krzyż.
Zdjęcie tego dzwonu można zobaczyć w książce Wojciecha Łopucha "Nowe Warpno i okolice" na str. 467. Był zawieszony na belce między dwoma drzewami sądząc po fotografii nie był zbyt duży.
P.S. Tym co nie czytali polecam książkę fajna lektura.
-
(http://img855.imageshack.us/img855/9703/1289773.jpg)
Chyba miał dzwony? (Tzn. tu, na zdjęciu- nie znam daty wykonania. Sam fakt ich posiadania Validator ustalił wcześniej, p. post 2013-01-05, 22:32)
-
Pani Ewa Barecka, przewodnicząca Rady Osiedla nr 1 (Mścięcino) powiedziała mi kilkanaście dni temu, że wg informacji pozyskanych od wiekowej polskiej osadniczki - pionierki, dzwon lub dzwony z rozebranego kościoła trafiły do parafii staromiejskiej. Gdzie dzwonów nie było, zostały oddane na cele wojskowe lub skradzione. Z pewnym wysiłkiem daje się tę informację sprawdzić. Jeżeli w starej parafii jest jeszcze jakiś dzwon ("jeżeli", bo skoro dzwon pękł i zastąpiono go kurantami - mógł zostać oddany na złom, do przetopienia) - gdyby pochodził z Mścięcina - wiemy jak był sygnowany.
-
Dzwon z kościoła staromiejskiego został skradziony około 10 lat temu.
-
Skradziony? Niby w jaki sposób? Zdjęty z wieży? Tak po cichu, bez świadków? Nieprawdopodobne! Chyba, że zdjął go ówczesny proboszcz i "puścił w obieg".
-
Nie wiem w jaki sposób, nie brałem udziału w jego rzekomej kradzieży. :ble: Z tego co wiem, obecnie na wieży kościoła są tylko elektroniczne dzwony
-
Dobrze, że mówimy o "rzekomej" kradzieży. Pozostaje pytanie: kto rozgłaszał kradzież? Ks. Metryka? Prywatnie nic o tym nie wiem, choć byłem częstym, niedzielnym gościem w jego parafii. Kiedy "obrobiono" skarbonkę - przez trzy tygodnie słyszałem o karach piekielnych jakie dotkną złodzieja. Może i dotkną, ja wyciągam wniosek, że gdyby ktoś "ukradł" dzwon to zbrodnia byłaby nagłaśniana przez pół roku. Zatem powtarzam pytanie: kto informował o kradzieży. Chyba, że nie można (obietnica, przyrzeczenie) o tym napisać. Ale wtedy prosiłbym o stwierdzenie: nie mogę ujawnić.
Co do elektronicznych dzwonów - zgoda. Inwestycja dofinansowana przez gminę.
-
dla tych co nie widzieli a chcieli by zobaczyć :grin:
dzwony kościoła w Nowym Warpnie oraz prawdopodobnie podkreślam "prawdopodobnie" pierwsze powojenne tabernakulum. Jeżeli się mylę to liczę ,że ktoś mnie poprawi!
Jak widać na zdjęciu data 1925
(http://img593.imageshack.us/img593/3096/p1030024i.jpg)
(http://imageshack.us/a/img22/2915/p1030027p.jpg)
(http://img856.imageshack.us/img856/8260/p1030029k.jpg)
(http://img341.imageshack.us/img341/3015/p1030030x.jpg)
(http://img14.imageshack.us/img14/7751/tabernakulum.jpg)
(http://img838.imageshack.us/img838/262/p1030022m.jpg)
-
Inskrypcja na dzwonie:
Die neuen Stahlglocken des Bochumer Vereins wurden mit dem Neubau des Turmes aufgehängt. Die größte trägt die Inschrift: „Aus des Krieges großer Not führ zum Frieden uns, o Gott“, die Mittlere „Aus der Erde Kampf und Streit ruf uns einst zur Ewigkeit"
http://www.kkvsol.net/kirche/gemeinden/kroppen/fundstueck-kroppen
Pozdrawiam
-
Cenne informacje. Tylko prośba o doprecyzowanie: mówimy o dzwonach, w liczbie mnogiej, czyli było ich więcej niż jeden?
Z innych, ale już podnoszonych spraw. Wiem na pewno (zapisy konserwatorskie), że na wieży staromiejskiego kościoła w Policach wisiał dzwon z rozebranego kościoła w Mścięcinie, a towarzyszył mu jeszcze jeden. Były to dzwony: wytwórni Mangolt z 1689 r. (to ten z Mścięcina) oraz wytwórni Voss z 1894 r. Chronologicznie, prawdopodobnie pierwszym i w czasach niemieckich jedynym był produkt wytwórni Voss, odlany w roku budowy kościoła (pod konkretne zamówienie). Ten starszy, z XVII wieku, został dodany dopiero po rozbiórce mścięcińskiego zabytku. W czym - wg coraz większej liczby przesłanek - maczał palce ówczesny proboszcz kościoła na Starym Mieście. Ale to inny temat.
W zapisach konserwatorskich (powojennych) są również wspomniane dzwony w: Pilchowie, Przęsocinie, Jasienicy, Niekłończycy, Tanowie i Tatyni. Dawne, stare dzwony zachowały się również w Trzebieży. Odlano je w Szczecinie, w roku 1664 i 1729. Jakimś cudem ocalały i nie uległy konfiskacie, choć taka, podczas obu wojen, była prowadzona.
Pozostaje jeszcze sprawdzić, czy na wieży staromiejskiego kościoła wciąż wiszą dzwony. W zapisach konserwatorskich figurują, ale...
-
Tak Validator. Obecnie wiszą tam trzy dzwony dwa duże oraz jeden mały.
-
Jeden dzwon znaleziony:
Zabytkowy, zaginiony dzwon z Mścięcina odnaleziono w wieży kościoła. Ufundowali go w XVII w. burmistrzowie Szczecina. Świątynia została zburzona podczas wojny, a jej wyposażenie zaginęło.
Więcej:
http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130801/POLICE/130739908
-
Same bzdury. Właśnie piszę odpowiedź, za parę minut na stronie "Magazynu" (www.magazynpolicki.cba.pl), bo nieco polemiczna, nie chcę w to wikłać forum.
-
No to wszystko jasne :)