Ja po moim psie zawsze sprzątałem, i na Okulickiego gdzie mieszkam widzę że to tak pół na pół -> czyli tendencja zwyżkowa. Ale dziś koło Kingi też widziałem ten obrazek: piesek się załatwia, a Pani nie posprząta i to widać, że nawet nie widzi w tym problemu! Sprawiała wrażenie, że taka jest po prostu kolej rzeczy... Nie wiem, może nie każdy jest świadomy że jest taki obowiązek? Bo z tego co pamiętam, to mandat w wysokości 50 zł można dostać?