Wirtualne Police i okolice - forum dyskusyjne
Inne tematy => Zwierzęta => Wątek zaczęty przez: Kuba w Grudnia 05, 2010, 15:53:34
-
Tak przeglądam posty z tego działu i nasuwa mi się jedno pytanie: czy tylko mnie razi nadawanie zwierzętom imion ludzkich? Czy jest jeszcze ktoś, kto podziela moje zdanie? Bo może to ja jestem jakiś dziwny w tej kwestii :faja: .
Pozdrawiam
-
..znaczy się, Czesław! do nogi? No takie specyficzne, chociaż już nie zwracam na to uwagi jak kiedyś :P
Kiedyś koło bloku szedł taki wielki pies, a klientka do niego.. cebula do nogi!
Nie wytrzymałem i zaśmiałem się.. Pani wzrokiem zmierzyła mnie i się fochnęła :D
-
czy tylko mnie razi nadawanie zwierzętom imion ludzkich? Czy jest jeszcze ktoś, kto podziela moje zdanie? Bo może to ja jestem jakiś dziwny w tej kwestii
Dla mnie to też jest już fanaberia, psiaki to super stworzenia, jednak ciężko mi sobie wyobrazić sytuację, gdy ktoś na ulicy woła do swojego psa np. "Marian". :)
-
Moje imię często jest futrzakom vel sierściuchom nadawane :devil:
-
Ja jestem przeciwny.
Dziwnie muszą się czuć ludzie ,którzy słyszą na ulicy KUBA- siad!
Albo Maks-do nogi!
Bez przesady z tymi imionami.
-
a jak dziwnie musi czuć się pies, który stojąc ze swoim panem/panią na np. przystanku słyszy:
-Kuba, daj fajke...
-
I mnie to razi. Słyszałam już różne imiona: Kuba, Wojtuś, Piotruś. Pies czy kot to miłe stworzenia i sama je bardzo lubię, ale nadawanie imion ludzkich tym zwierzakom jest dziwnym pomysłem. Jest tyle pięknych imion, które można nadawać zwierzętom. Po co się wygłupiać?
-
Witam,
Temat, ktory poruszyl Kuba, jest nie tylko ciekawy, ale znacznie szerszy,
niz by sie moglo wydawac.
Ja nie wiem, kiedy ta maniera zaistniala, ale np. zaraz po zakonczeniu
wojny, czesto spotykalo sie psiaki, na ktore wolano Adolf !
Wowczas to bardziej bawilo, niz irytowalo, chociaz nawet wtedy trafiali
sie ludzie mowiacy: "A co ci ten pies zlego zrobil, ze mu tak ublizasz?"
Lata pozniej poznalem bardzo zacnego pana, ktory nosil to imie, i nie
raz bylem swiadkiem, jak osoby chcace zwrocic sie do Niego po imieniu,
wyraznie byly zazenowane.
W kazdym razie, uwazam ze praktykowanie tego zwyczaju jest jedna z
wielu oznak braku kultury.
Krajem, gdzie zupelnie zatracono wszelki umiar w tej dziedzinie, jest
oczywiscie USA, gdzie codziennie spotyka sie imiona, jak :
Kwiecien, Czerwiec, Sputnik, Melodia, etc., ale to juz oddzielny temat
i chyba bardziej dla fachowcow.
Pozdrawiam - Bill
-
Kuba ;D hehehe mój kocur ma tak na imię.Rasowy dachowiec 12 letni.Ja tasm nie widzę nic gorszącego w takim nazewnictwie.Nie wiem czym może się czuć zgorszony człowiek?Zwierzak też czuje, myśli.Mój Kuba jest jak normalny domownik i jeśli odejdzie , to będzie po nim wielki żal...Pozdrawiam
-
Podobno hitlerowcy rozstrzeliwali Polaków za nadawanie zwierzętom polskich imion.
Może więc nazywanie zwierząt imionami ludzi jest oznaką głęboko zakorzenionej wolności?
-
lukasz_s, nie dodawaj ideologii do tak pospolitej sprawy. Pierwszy raz słyszę o "głęboko zakorzenionej wolności", gdy ktoś nadaje swemu psu czy kotu imię ludzkie. Po prostu komuś się tak podoba i tyle, a nie zastanawia się, że kogoś innego może urazić.
-
Mnie osobiście bardzo drażni nadawanie imion ludzkich- zwierzętom. Sama miałam przyjemność usłyszeć, jak mężczyzna wołał do swojego pupilka moim imieniem. Poczułam się troszkę nieswojo ;D
Ale nie potrafię zprecyzować, dlaczego mnie to drażni..,. Drażni i już! ;D
-
A mnie to nie przeszkadza,chociaż sama nigdy nie nadawałam imion ludzkich,miałam Ciapka,Rokiego,Ramba,Nikitę,teraz Nikitę 2 .A najbardziej mi się podoba jak idzie sąsiad ze swoim pieskiem przy nodze a za nimi leci czarny kocur-MACIUŚ-woła go,tak jak ja mojego mężusia,mamy wtedy powód do śmiechu.
Znajomy znowu nie lubi typowych imion dla zwierzaków i swojego psiaka boksera nazwał:BIGOS,a jego kocur to:TOSTER :devil: :devil: :devil:
-
A ja swojego psa nazwę " Ugryś " i będę go wołać a ktoś do mnie powie tak - " Pani dlaczego mnie pani psem straszy hehe " już sobie to wyobrażam :))
-
A ja swojego psa nazwę " Ugryś " i będę go wołać ...
Ugryź - już taki był! O ile mnie pamięć nie myli, to miał go teść inżyniera Karwowskiego. ;)
-
wlasnie wrocilem z moim psem i szedl gosciu ktory nazwal swojego psa "grzesiek", to juz lekkie przegiecie nazywac zwierzeta ludzkimi imionami. [ciach!] :crazy:
-
Też myślę, że nadawanie imion ludzkich zwierzakom nie jest fajne... Znam dwie odoby co mają np psa o imieniu Sara... Słyszałam też Igor, Kacperek, Kaśka, Majka. I weż idź potem z dzieckiem na spacer i słyszysz Majka do nogi. Kocham zwierzęta bardzo, ale uważam, że dla nich istnieje odmienna kategoria imion.
-
Samtron może Ty masz jakieś problemy psychiczne. To że ktoś nadaje ludzkie imię swojemu zwierzakowi nie znaczy że jest psychiczny, więc nie obrażaj. Mnie to nie przeszkadza. Sam jestem miłośnikiem kotów i już drugi mój kot ma na imię Kuba. Zwierzaka traktuje się jako członka rodziny, więc może i z tego bierze się ta "moda".
-
Zwierzaka traktuje się jako członka rodziny
Tego też chyba nigdy nie zrozumiem ;).
-
No widzisz Kuba każdy ma inne podejście. Taki jest świat, ile osób tyle opinii. Gdy przebywa sie ze zwierzakiem kilka lub kilkanascie lat zaczyna się go traktować jako członka rodziny, pewnie nie wszędzie ale w większośći przypadków tak jest. :)
-
Wojtek -Dokładnie zaczerpnęłam to imię z filmu :)) zabawna ta scena była .
-
Rozumiem traktowanie zwierzaka jak członka rodziny. Ja swojego kociaka bardzo kocham, wołam do niego nawet czasem "synuś" ale imienia ludzkiego bym nigdy nie dała zwierzakowi. Przyszły rodzic często wybierając imię dla przyszłego dziecka kieruje się np tym z kim mu się to imię kojarzy... Nigdy nie lubiłam imienia Agnieszka bo w szkole miałam koleżanke o tym imieniu, z którą mam nie miłe wspomnienia i gdyby ktoś mnie zapytał wtedy czy dam dziecku na imię Agnieszka nigdy bym się na to nie zgodziła. A teraz np po latach mam przyjaciółkę o tym imieniu i to imię bardzo dobrze mi się kojarzy. Czy chciałby ktoś z Was, żeby imię Waszego dziecka kojarzyło się z czyimś psem albo kotem? Ja nie. Mam koleżanke Sare. I nie smaczne jest jak znajomi wołają do swojego psa srającego na trawniku Sara. Do tego chiałam dać dziecku na imię Maja. Ale już słyszałam, że u mojej mamy w pracy jest kot o tym imieniu. Więc plany zmieniłam. To każdego indywidualna sprawa oczywiście, ale mi się osobiście to bardzo nie podoba.
-
Że psa nazywają Maja ci przeszkadza,a bajki o pszczółce Mai nie znasz.To też zwierzę-owad ale zwierzę.Ja ci powiem,że przy takim ogromie imion ludzkich i zwierzęcych czasami przy nietypowych imionach sama nie wiem,czy to jest ludzkie czy zwierzęce.Zawsze ciężko jest wybrać imię dla dziecka i dla zwierzaka,niektórzy idą po prostu na łatwiznę.
-
A Jessica, Fabienete,Etiennete,Brajan i inne słowiańskie imiona nie drażnią was? :crazy:
-
[ciach!] ja posiadam psa i nigdy nawet bym nie pomyslal zeby nazwac go np. piotr
-
Samtron ogarnij się troche chłopaku.Obrażasz i obrażasz..I co z tego ,że miał dwa koty?Polecam spotkać się z piotrkiem w realu i wyjaśnić sobię przewagę posiadania kota nad psem i odwrotnie..Tak się składa, ze ja też mam kota i co?Dla mnie posiadanie psa w bloku to skrajna głupota, bo to nie miejsce dla takiego zwierzaka.Kuweta dla kota zajmuje mniej miejsca i kot jest mniej kłopotliwy, a poza tym to maskotka dla dziecka w domu ;D Do bloku nadaje się psopodobny ratlerek co najwyżej.Jak będę miał dom to jak najbardizej, jak narazie nie.Co do problemów psychicznych, to zapewniam Cię,że jest jak najbardziej w porządku.To co tobie pasuje, nie znaczy ,że ma pasować innym i odwrotnie.Czy ktoś mówi Tobie, że masz problem bo masz pieska?
-
Do tego chiałam dać dziecku na imię Maja. Ale już słyszałam, że u mojej mamy w pracy jest kot o tym imieniu.
a mojego męża siostra ma psa Maje... Masakra! Mojej dobrej koleżanki dziecko teą ma tak na imię :<
Mam koleżankę, która wiele lat wychowywała się w bloku, w którym mieszkał pies Kacper, a jak urodziła synka to nazwała go tez Kacper... Nie mogę tego pojać do dzisiaj... Mnie Kacper na zawsze chyba będzie się kojarzył z tym kundlem :lol2:
-
sam sie ogarnij, a co przeszkadza ze ma sie w bloku psa?? w policach jest gdzie wyjsc z psem, wystarczy tylko dbac. a po co mam sie z nim spotkac?? sam sie z nim spotkac i powymieniajcie sie doswiadczeniami jak opiekowac sie kotkami chlopaku. :ass:
-
A co tobie przeszkadza, że ktoś ma kota?Widzisz chłopaku jak to fajnie??Tak się składa, ze bardzo dobrze go znam.Na głupotę nie ma leku jednak :crazy:
-
Dla mnie ze swoim gadaniem jesteś dzieckiem i tyle...tylko ty tutaj masz jakieś popieprzone teorie na temat posiadania kota psa itp...Załóż rodzinę, spłódź potomka, to wtedy powiem do ciebie facet, bo jak narazie dziecko, ze swoimi poglądami z piaskownicy.I to nie inni mają problemy psychiczne...
-
w policach jest gdzie wyjsc z psem,
no faktycznie jest gdzie... pod moje okna na trawnik!!! Może i jest, gdzie ale właściciele piesków- zwłaszcza tych dużych nie chodzą dalej jak 2 metry od klatki...
Zgadzam się z TrzebieżCITY- nie jest najlepszym pomsłem trzymanie psa w bloku- chyba, że naprawdę się z nim wychodzi troszkę dalej, niż metr od klatki. I myślę, że nie masz co dyskutować, TrzebieżCITY z samtronem8787... on Ci przecież :ass: pokazał, więc nie może byc normalny :lol2:
-
ci którzy nie widzą nic dziwnego w nadawaniu zwierzętom imion ludzkich proponuje zrobić test:
wstawić imie matki ,żony ,dziecka w miejsce nazwy pieska czy kotka sąsiada,
i wyobrazić sobie sytuacje przy grillowanej imprezie we własnym ogródku jak sąsiad obok woła np:
- marzena nie lej mi w kwiaty !!!
albo
-paweł burku zostaw te kapcie!!!
marzena to wasza mamusia, a pawełek to kochany synuś :)
ja byłem świadkiem sytuacj gdzie na hasło kacper przylatywał pies domowników i dziecko gości :rotfl:
jakieś to dziwne było
-
W moim poprzedim poscie napisalem, iz zwyczaj nadawania zwierzetom imion ludzkich
jest jedna z oznak braku kultury. Gdy jednak przeczytalem szereg nastepnych postow
innych forumowiczow, doszedlem do wniosku, ze to nie bylo wlasciwe okreslenie.
Nalezalo raczej napisac, iz jest to oznaka nie liczenia sie z ew. wrazliwoscia osob
trzecich, w przypadkach gdy zaistnieja sytuacje zbieznosci imion ludzi i zwierzat.
Dokladnie, jak w przykladzie, jaki przytoczyl "Pac".!
Jezeli tym nie zamierzonym zwrotem kogokolwiek urazilem - przepraszam.
Natomiast absolutnie sie zgadzam ze wszystkimi, ktorzy uwazaja psa, czy kota za
"czlonka rodziny" !
Nie mam zamiaru byc cyniczny, ale kilkakrotnie musialem sie uznac slusznosc znanego
powiedzenia: "Im bardziej poznaje ludzi, tym bardziej kocham psy !".
W kazdym razie, nie slyszalem jeszcze, by wlasciciel zmarl z tesknoty za utraconym
psem, podczas gdy znane sa przypadki vice versa.
A z imionami? Jest nieco trudniej, ale mozna temu zaradzic ? Wystarczy troche checi i
kreatywnosci. Przeciez rownie dobrze mozna wolac na kota "Tygrys", co na tygrysa np.
"Prazek".
Mialem znajomego dziennikarza, ktory swojego czarnego psiaka ochrzcil "Kleksem".
Co do trzymania wiekszych psow w blokach, to niestety, ale to nie jest dla nich miejsce
wlasciwe. Wielokrotnie widzialem, jak zbyt dlugo przetrzymany (od spaceru) psiak - "nie
strzymal" i zaczal siusiac.
Gdy ktos mieszka powyzej "n" pietra, taki przypadek moze go spotkac rownie dobrze na
schodach, jak i w windzie. Gdy nawet dokladnie sprzatnie, to odoru nie usunie.
Malego psa mozna zniesc na reku, lub w torbie wylozonej cerata. Ale dobermana ?
Nie mowiac o fakcie, ze nawet trzykrotne dzienne wyjscia na spacer, nie daja zwierzeciu
wystarczajacej ilosci ruchu, jakiej wymaga jego organizm.
Czy mozna sobie wyobrazic np.wyzla w dwupokojowym mieszkaniu ? Przeciez dla niego
to kacet !
Przez 12 lat mieszkalem w budynku, gdzie nie wolno bylo posiadac nawet akwarium ze
zlota rybka ! Od roku rezyduje w osiedlu pomyslanym dla seniorow, ale juz prawie 20%
lokali zajmuja mlodsi .
Wiekszosc lokatorow posiada psa, lub dwa. Sa to male i srednie psiali, jako ze istnieje
obowiazek prowadzenia psow na smyczy, wiec wieksze psy bylyby bardzo trudne do
kontroli, bo wielu z moich sasiadow to "narciarze". (Tak nazywam tych, ktorzy nie chodza
normalnie, a suwaja nogami, jak podczas chodu na nartach).
Sa nawet tacy, ktorzy uzywaja balkoniki.
I wieciie co ? Zal mi serdecznie tych stworzen.! Niektorzy wlasciciele maja dzieci, ktore ew.
przejma psa, gdy jego pan umrze, ale wiekszosc tych psiakow czeka miejski przytulek,
a to sie rowna czesto uspieniu.
A ludzie nie biora pod uwage, co bedzie czul ten pies za rok czy dwa, gdy pan odejdzie.
To jest dla odmiany przyklad na brak wrazliwosci w drugim kierunkui !
Dlatego, chociaz kocham psy, to wszystko, na co sobie pozwalam, to karmienie koliberkow!
Pozdrawiam - Bill
-
Trzebiezcity dla twojej wiadomosci mam rodzine i dzieckiem sobie mozesz nazywac swoich kolegow, co do imion to nie po to sa imiona ludzkie zeby nadawac je zwierzetom. Masz swojego kotka nazywaj go jak chcesz ale nie wszystkim sie to bedzie podobac, jak bys ty sie czul idac ulica z swoim dzieckiem a ktos krzyknal by twoje imie i do tego dodal do nogi psie albo zdechl pies?? A do ciebie grubcia, wiadomo ze nie wszyscy nalezycie dbaja o swoje psy ale wystarczy wyjsc raz dziennie na godzine z psem do lasu zeby sie wybiegal. A z ta normalnoscia to moze ty jestes nie normalna jak przyszkadza ci jak pies zalatwi sie pod twoim oknem, jak w "dzien swira". A gdzie sie ma zalatwiac?? na klatce schodowej przed twoimi drzwiami??
Ort. Pozdrawiam - Kuba
-
a co to ma obchodzić Trzebieżcity że komuś sie to nie podoba, nadaje imie takie jakie mu sie podoba a nie bedzie pytał sąsiada czy może łaskawie nazwać kota jakimś imieniem. A nie przeszkadza wam że słychać na placach zabaw czy pod blokami " kamil ty ch.... marcin ty fr... za.... konrad ty c.... wy.... stąd"? to nie uraża waszych imion? uraża to że możecie usłyszyszeć "piotrek do nogi"?! samtron a jaką widzisz różnice między załatwianiem sie pod czyimś oknem a drzwiami? boo ja żadnej. jest to takie samo dziadostwo i lał bym własciciela za to po gębie a potem wytarzał
-
A ja swojego kociamberka nazwałam Pan Myszka, o ! jakze oryginalnie co :))
-
nie normalna
nienormalna pisze się "razem" ;D
-
Czy naprawdę wszystkie tematy na temat zwierzaków muszą kończyć się walką właścicieli,z tymi,którzy zwierzaków nie mają.Jeżeli nie umiecie spokojnie pogadać to do piaskownicy i łopatkami po głowie.
Mam siostrę Agnieszkę,a moja ciocia miała jamniczkę AGĘ,kupa śmiechu była jak którąś wołał ktoś.Tak samo z kotem sąsiada jak woła go imieniem mojego mężusia,ale nigdy mnie ani nikogo z moich bliskich to nie urażało,a raczej rozśmieszało,robiliśmy sobie z tego żarty.Ja tam uważam,że życie jest za krótkie,by wciąż wynajdywać sobie problemy i wściekać się.
Co do trzymania psów w mieszkaniu,wieżowcu,czy innym bloku to nie zgodzę się,że wielkość ma znaczenie.Znaczenie ma temperament psiaka.Na pierwszym miejscu do bloku nie powinny być psy myśliwskie zamykane.Ten pies potrzebuje ogromu spacerów,jamnik,York czy inny terier,spaniele to niewielkie psy,ale nie dla staruszków.Też trzeba wiedzieć jak się z nimi obchodzić.Psy należące do ras pracujących też potrzebują dużo ruchu.Moja bokserka nie należy do żadnej z tych raz,nie ma podszerstka,więc nie nadaje się na podwórko,jest typowym kanapowcem,najlepiej czuje się przy swoim człowieku,śpi często do późna i o 10-11 rano trudno ją z łóżka wygonić.Mam psa tylko dlatego,że mieszkam 20 metrów od lasu i spacerek ma co najmniej 3xdziennie właśnie po lesie,w południe nasz spacer trwa minimum godzinę,a przeważnie to 2-3 godziny,Nigdy mi nie załatwiła się na korytarzu,a mieszkam na 8 piętrze,jak była mała to brałam ją na ręce i leciałam szybko na dwór.A windy i klatki to często olane przez bezdomnych pijaczków,którzy u nas koczują pod kaloryferami na klatce,bo nie przyjęli ich do schroniska.
Gdybym mieszkała w centrum to na pewno bym psa nie miała,bo nie wyobrażam sobie,żeby pies załatwiał się pod balkonami,całe życie na smyczy,to jest jeden z wielu powodów dlaczego pies broi w domu-nie miał gdzie wyładować swojej energii.
-
Do bloku nadaje się psopodobny ratlerek co najwyżej
Do bloku nadaje się pies każdej rasy, pod warunkiem, że właściciel ma tę rasę świadomie, wie czego pies wymaga by być zadbanym i wybieganym oraz ma choć szczątkowe pojęcie o tym jakie każdy pies ma potrzeby - nie tylko fizjologiczne, ale emocjonalne, bytowe itp.
Miałam dobermana w małym mieszkaniu, mam go nadal na większej powierzchni i z psiego punktu widzenia nic się nie zmieniło. Jest tyle samo spacerów i treningów co było, a dom jest miejscem wypoczynku i pies w zasadzie nadal porusza się na linii wejście-legowisko-wyjście.
-
No w szczególności, jak u mojego sąsiada.Bernardyn na 50 m2.To jest dopiero zdroworozsądkowe myślenie.Wieczne szczekanie.Powiedzcie, że ten pies się nie męczy?Samtron, nie obrażam Ciebie i sory.Ty masz psa i ok.Najważniejsze, żebyś był dobrym panem i opiekunem bo to jest sedno.Ja uwielbiam psy, ale poprostu warunków do tego nie mam i pies to zdecydowanie większy obowiązek, zgodzisz się ze mną napewno.Samtron ja nie jestem pieskiem francuskim i takie pierdoły mnie nie ruszają.Tak jak powiedział piotrtek, bardziej akceptowalne są inwektywy i tutaj widzę, ze ucichłeś.A jako dobryu pan powinieneś sprzątac po swoim pupilu.Jego obowiązują takie same zasady społecznego przystosowania jak i Ciebie.
-
Mi się podoba ta nazwa dla psa z filmu o Popiełuszce : "agent" ;D
-
Miałem rasowe kundelki o imionach Bobeki Bouli ;D Pocieszne strasznie były i dusze towarzystwa
-
Nie ucichlem tylko bylem w pracy, oczywiscie bede sprzatal po swoim psie jak miasto wstawi spycjalne smietniki i woreczki. Tez jestem zdania ze wielki pies typu owczarek niemiecki albo cos jeszcze wiekszego nie nadaje sie do kawalerki ale sredniej wielkosci pies czy nawet ten owczarek to wiekszego mieszkania to czemu nie, sam mialem owczarka. O psa trzeba poprostu dbac i dac mu sie wybiegac.
-
przepraszam za blad- specjalne
-
Ja jestem na nie co do nadawania zwierzętom ludzkich imion. :) Zamiast iśc na łatwiznę i wybierać wśród Majek czy Sar, lepiej wymyślać jakieś oryginalne psie imiona. :)
Ale to jest tylko moje zdanie ale jak ludzie chcą to niech sobie wołają na te zwierzaki ludzkimi imionami.
-
Sam jestem miłośnikiem kotów i już drugi mój kot ma na imię Kuba
hehe znam sporo ludzi ktorzy maja koty i wlasnie nazywaja się "kuba" :D:D u kotow to imie to tak jak u psow max czy rex heheh czyli cos naturalnego. Moje zwierzaki to psy. "Gufi", "Belka" i "Bajer" a ktoka to "Pirka" od pirani. Wedlug mnie jest tak duzo niesamowitych nazw i jesli ktoś jest kreatywny wymysli niepowtarzalne imie swojemu pupilowi ktore pasuje np. do charakteru zwierzaka. Pozdrawiam.
-
Ps. ale oczywiście kazdy ma prawo nazwać zwierze jak ma ochote czy to bedzie dudek, czy kuba:) jedynie jestem przeciwna imionom typu "ch.j" niektorzy maja tak ograniczona wyobraznie ze nazywaja psa jak genitalia itp. i na cale osiedle "ch.j" do nogi.
-
Moja córka kupiła kilka dni temu Jorka. Nazwala go Kafar :lol2:
-
Moja córka kupiła kilka dni temu Jorka. Nazwala go Kafar :lol2:
i Właśnie o to chodzi imie śmieszne (oczywiscie w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Tak jak nazwanie bernardyna "kropka" :) i o to chodzi właśnie Teraz yorki sa na topie u mnie w sasiedztwie jest ich pełno ludzie do tego stopnia uczlowieczaja je ze widzialam ze pies na stole jadl z taleza,lub komentarze dzieci "matka nie kupi mi tej gry bo musi księciu kupić 10 ubranie pod kolor obroży". Czesto ludzie zatracaja sie tak ze daja wiecej psu niz sobie mam taki przyklad w rodzinie. Na poczatku bylo to zabawne teraz po latach przeraza mnie to.A nadawanie ludzkich imion zwlaszcza jesli ktoś ma kilka psów np. "tomuś", "bartuś" i "zuzia" poteguje takie zachowanie ludzi. ( Mam nadzieje ze nikogo nie urazilam, oczywiscie nie wszyscy tacy są nie szufladkuje ludzi:) ale coraz wiecej takich ludzi spotykam) Pozdrawiam serdecznie.