Wirtualne Police i okolice - forum dyskusyjne
Police i okolice => Historia => Wątek zaczęty przez: Domino w Października 04, 2009, 23:58:25
-
Dowód dla obcokrajowca (robotnika przymusowego) z obozu Bremerhaven, upoważniający do naprawy obuwia w zakładzie szewskim w Hydrierwerke Pölitz.Interesuje mnie natomiast określenie wpisane w rubryce zawód: Tiefbauarbeiter czyli dosłownie robotnik budownictwa podziemnego.
Czy chodzi tu o instalacje kanalizacyjne, fabryczne czy może o jeszcze co innego?
(http://img188.imageshack.us/img188/2951/brem.jpg) (http://img188.imageshack.us/i/brem.jpg/)
Pozdrawiam
-
Witam
Nie dojdziemy do odpowiedzi na to pytanie. Jak się wrzuci w Google "Tiefbauarbeiten" - wysypie się nam masa ofert pracy oraz poradników zawodowych. Z lektury wynika, że "Tiefbau" to właściwie nazwa wszelkich wykopów. Od tych do prowadzenia kabli, poprzez kanalizację, po inne prace. Istnieje zestawienie: Hochbau - Tiefbau. Prace naziemne - prace podziemne. Tak więc właściciel zepsutego obuwia mógł być pracownikiem delegowanym do jakichś ważnych prac, ale najprawdopodobniej był zwykłym kopaczem rowów.
Pozdrawiam również. J.A.
-
witam.
Tak nazywają robotnikow budujących drogi i mosty.
To wynika z nazewnictwa i tak i potwierdził mój Ojciec(86 l) mieszkaniec [Polic] od 1947 roku , z Niemiec
"Tiefbau" to tłumacząc Budownictwo drogowe i podziemne Słownik Niemiecko-Polski
pozdrawiam
-
Dziękuje za pomoc, czyli najogólniej rzecz biorąc chyba najlepiej ujął to pan Antoni - kopacz rowów.
Pozdrawiam
-
Domino, małe sprostowanie gdyż przeczytał to mój tatuśko i podobny dokument miał dziadek ,ten który ty posiadasz jest wystawiony na stanowisko : dozorcy instalacji podziemnej typu: instalacja przesyłowa benzyny.Według opowiadań dziadka instalacja szła pod ziemia i rzadko kiedy była zniszczona.Ludzie którzy tam pracowali dość często umierali i byli oznaczeni literką "P" mieli o wiele większe przywileje niż osoby które pracowały na powierzchni.
-
W książce pt. "Tajemnice Szczecina" autorstwa Andrzeja Kraśnickiego jr. znalazłem taki oto fragment - może się przyda. Jest to cytat wypowiedzi niejakiego Ignacego Konkolewskiego:
Potem [po okresie pracy przy piecach w Hydrierwerke - dop. mój] zostałem skierowany wraz z moim arbeitskommando do firmy Hagemann Co. i kopaliśmy rowy o dużej głebokości sięgającej 2,8 m. Z powodu coraz częstszych nalotów aliantów dotychczasowe rurociągi napowietrzne, doprowadzające wyprodukowane paliwo do "lejków" nad Odrą, były często uszkadzane. Natomiast rurociągi wpuszczone głęboko w ziemię były lepiej chronione.
Może wyżej wymieniona osoba pracowała przy tego typu robotach.
Pozdrawiam
-
Polecam to wideo:
http://fabryka.wp24.pl/?sr=!czytaj&id=443&dz=info&x=2&pocz=0&gr=12 (dziadowski system nie potrafi prawidłowo odczytać tego linka)
A w nim wywiad z mieszkańcem Mścięcina, p. Janem Jasiukiewiczem, minuta 14:30, mówi o wykopach nawet głębszych jak te 2,80...